Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mikołaj warszawski. Wiele może dać, choć sam niewiele ma

Piotr Drozdowicz
Piotr Drozdowicz
Spotkanie Mikołaja z dziećmi w przedszkolu
Spotkanie Mikołaja z dziećmi w przedszkolu Piotr Drozdowicz
Nazywany jest „żyjącym świętym”. Celem swojego życia uczynił dawanie radości dzieciom, zwłaszcza tym najuboższym. Od dziewięciu lat codziennie wysyła paczki z prezentami dla najbardziej potrzebujących rodzin z całej Polski.

„Mikołaj” już w czasach szkolnych postanowił, że będzie pomagał dzieciom. – Byłem i nadal jestem harcerzem (obecnie w szczepie harcerskim seniorów „Wrzos”). Zapamiętałem sobie słowa mojego drużynowego, który często powtarzał: „Pamiętajcie, żeby codziennie zrobić chociaż jeden dobry uczynek”. W dzieciństwie pomagałem na różne sposoby, chociażby dając w szkole kanapkę komuś, kto jej nie miał – wspomina Mikołaj warszawski. Jego pragnienie poświęcenia całego życia na udzielanie pomocy pogłębiło się, kiedy przystąpił do sakramentu bierzmowania. Udzielił mu go kardynał Stefan Wyszyński. Jego słowa „Wszyscy jesteśmy sobie ku pomocy” stały się życiowym mottem Mikołaja.

"Proszę o chleb w prezencie świątecznym"

W 2000 r. rozpoczął organizację całorocznej, ogólnopolskiej akcji „Duża paka dla głodnego dzieciaka”. – Przygotowuję i wysyłam paczki z prezentami dla dzieci z ubogich rodzin – wyjaśnia. Stara się, żeby pomoc docierała głównie do osób spoza Warszawy, ponieważ, jak tłumaczy, „w stolicy nietrudno o pomoc, więc tutaj ludzie nie potrzebują go tak bardzo, jak ci ze Śląska, Pomorza czy wschodnich regionów Polski".

Adresy zdobywa pocztą pantoflową, z gazet, ale przede wszystkim dzięki bezpośrednim zgłoszeniom. - Ludzie sami kontaktują się ze mną telefonicznie albo listownie. Przedstawiają swoją trudną sytuację, proszą o żywność, zabawki, ubrania, przybory szkolne, słodycze, a ja kompletuję paczkę i wysyłam, a czasami osobiście dostarczam - opowiada. Jeśli zna rodzinę, to stara się jak najszybciej przygotować dary do wysyłki. Jeśli nie zna rodziny, prosi o list z potwierdzeniem złej sytuacji materialnej, zawierający kserokopie dokumentów, świadczących o dochodach i comiesięcznych obciążeniach finansowych.

Przez prawie cały rok codziennie wysyła jedną paczkę, a w okresie przedświątecznym trzykrotnie więcej. - Kiedyś miałem więcej sił i dzienna norma była większa, ale niestety pogorszyło mi się zdrowie. Ciężar paczek też się zmniejszył. Jeszcze do niedawna każda ważyła 15 kg, teraz mniej, bo nie mogę tyle dźwigać - mówi z żalem. Zachęca, żeby pomóc w jego działalności. - Wystarczy się ze mną skontaktować. Bardzo chętnie przekażę jakiś adres potrzebującej rodziny i w ten sposób każdy będzie mógł zostać mikołajem, szykując i wysyłając paczkę. Obecnie mam ok. 1500 adresów. Niektóre rodziny szczególnie mocno zapadają mi w pamięci, np. niedawno odwiedziłem małżeństwo z dziećmi. Mieszkają w baraku. Żywność i kilka drobiazgów dla dzieci sprawiło im ogromną radość. A kilka dni temu dzwoniła do mnie osoba, która prosiła chociaż o chleb na święta…

Chodząca dobroć

"Mikołaj" nie rozstaje się z niewielką torbą podróżną. Codziennie zbiera do niej surowce wtórne (puszki, butelki), które potem sprzedaje. Współpracuje także z gazetą dla bezdomnych „Wspak” jako kolporter. Wszystkie pieniądze przeznacza na swoją akcję. – To chodząca dobroć. Sam prawie nic nie ma, a wszystko, co dostanie, to rozda – mówi jego przyjaciel Ryszard Jędrzejczak, kolporter i autor krzyżówek we „Wspaku”. – Kiedy niedawno dostaliśmy od szefowej ciepłe rękawiczki, od razu wsadził swoją parę do jednej z paczek i wysłał, twierdząc, że inni na pewno bardziej ich potrzebują.

Puszki z konserwami też nawet nie tknie, jeśli nie jest otwarta. Woli, żeby ktoś inny się najadł – opowiada pan Ryszard. Mikołaj korzysta również z hojności darczyńców. – W zeszłym tygodniu brałem udział w zbiórce publicznej w sklepie w Grójcu. Spotkałem się też z młodzieżą w warszawskim liceum im. Rejtana. Nie dość, że postanowili kupić prezenty, to na dodatek powiedzieli, że sami chcą je rozesłać – cieszy się "Mikołaj".
Problemy z transportem paczek

Liczba darczyńców wzrasta zwłaszcza po pojawieniu się mikołaja w mediach. Ponad czterdzieści razy wystąpił w telewizji, był bohaterem wielu artykułów i audycji radiowych. Prezenty od darczyńców napływają do jego niewielkiego magazynu z całej Polski i z zagranicy. – Czasem dary wręcz się nie mieszczą. Ale jest też bardzo dużo listów z prośbami o pomoc, telefonów… - mówi. Niektórym rodzinom doręcza przesyłki osobiście, żeby pomoc dotarła szybciej niż drogą pocztową.

W transporcie pomaga mu Konrad Kalinowski, redaktor naczelny gazety dla bezdomnych „Homo Mizerus”, założonej cztery lata temu przez niego, Mikołaja i Ewę Dobrzańską. Jednak jeden samochód osobowy to za mało, żeby dotrzeć do tylu potrzebujących. – Dlatego apelujemy o jakąkolwiek pomoc w transporcie. Wtedy Mikołaj będzie mógł pomóc większej liczbie ubogich rodzin, rozda dzieciom więcej paczek – marzy pan Konrad.

Za swoją działalność Mikołaj został uhonorowany przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego nagrodą dla wolontariusza 2007 r. W tym samym roku otrzymał tytuł „Miłosiernego Samarytanina”, a wyróżnienie wręczył mu kardynał Stanisław Dziwisz. W maju 2009 r. został nominowany w plebiscycie „Twardy Orzech”, prowadzonym przez Program 1 Polskiego Radia, który wyróżnia osoby ponadprzeciętne, przyczyniające się do rozwiązywania istotnych problemów społecznych. W poprzednich edycjach zwyciężali m.in. Jerzy Owsiak, Anna Dymna i Ewa Błaszczyk. Rozwiązanie plebiscytu nastąpi 10 stycznia 2010 r.
Dzieci pomagają dzieciom

W poniedziałek, 21 grudnia "Mikołaj" odwiedził jedno ze stołecznych przedszkoli. Dyrektorka przedstawiła go jako przyjaciela świętego mikołaja. Szybko nawiązał z dziećmi świetny kontakt. Rozdał drobne upominki: obrazki z podobiznami świętych, opłatki, słodycze... Wystarczyło: wszystkie były zachwycone wizytą niezwykłego gościa. Nie chciały go wypuścić. Przeciągały rozmowę, żeby tylko został z nimi jak najdłużej.

Na zakończenie spotkania zaśpiewały świąteczną piosenkę i wręczyły kilkanaście toreb z zabawkami, maskotkami, książkami… - Dziękuję. Rozdam je dzieciom, które nie mają tego w domu. Na pewno będą bardzo szczęśliwe dzięki wam - nie krył wzruszenia. Złożył świąteczne życzenia i wyszedł z przedszkola, myśląc tylko o tym, żeby jak najszybciej zapakować do paczek i wysłać otrzymane prezenty…

Adres korespondencyjny:
ul. Targowa 12, 03-731 Warszawa, z dopiskiem "Dla Mikołaja warszawskiego"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto