Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Minister Gowin: Marcin P. prześlizgnął się między szczelinami prawa

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Minister Gowin wyjechał do Trójmiasta, aby zapoznać się z bliska z działaniami organów wymiaru sprawiedliwości, w związku z aferą Amber Gold. I nie widzi nic złego.

Minister Gowin pojechał do Trójmiasta także po to, aby zapoznać się z kryminalną przeszłością szefa Amber Gold - Marcina P. Chciał również na miejscu zbadać pracę tamtejszych ludzi z organów sprawiedliwości. Pojechał, zbadał i powiedział, że nie widzi nic złego, żadnych nieprawidłowości w pracy. Czy można nie wierzyć ministrowi tak szacownej instytucji, jaką zawiaduje? A instytucji tej nie można?

Zbyt wiele ostrych i krytycznych słów pod tym adresem z różnych politycznych stron poleciało. Bodaj największa fala ataku spadła na głowę ministra sprawiedliwości. Politycy opozycji zarzucają mu – począwszy od nieudolności, aż do braku umiejętności w kierowaniu tak poważną instytucją państwa. Domagają się ustąpienia z urzędu i powołania sejmowej komisji śledczej do spraw Amber Gold i zaniechań oraz zaniedbań organów państwa w tej kwestii.

Szef resortu Jarosław Gowin pośrednio przyznaje się do winy, bijąc się w piersi, mówi, że jeśli premier uzna, że "minister sprawiedliwości powinien ponieść konsekwencje, jestem w każdej chwili do dyspozycji". Minister Gowin konkretnie nie potrafi wskazać swoich błędów, w tym w sprawie Amber Gold, ale przyznaje, że w tej sprawie "państwo zawiodło". I dodaje: "Na czas nie dostrzegłem potrzeby połączenia zasobów Krajowego Rejestru Sądowego i Krajowego Rejestru Karnego". Zaprzecza temu wicepremier Waldemar Pawlak, mówiąc, że w sprawie Amber Gold "państwo zadziałało dobrze".

Minister Jarosław Gowin przyznał dziś rano w TVP Info, że kilka razy rozmawiał z premierem Donaldem Tuskiem, o firmie Amber Gold – czytamy w serwisie http://wyborcza.pl/1,75478,12338775,Jaroslaw_Gowin__Marcin_P__przeslizgnal_sie_miedzy.html. Ujawnił też, iż szef rządu oczekuje od niego i innych ministrów "dogłębnej analizy sytuacji". "Musimy działać szybko, jednak nie ze względu na oczekiwania premiera, ale ze względu na uzasadnione oczekiwania opinii publicznej" - wyjaśnił.

Będąc w Gdańsku, minister stwierdził, że najbardziej bulwersujące w sprawie afery Amber Gold i kryminalnej przeszłości jej byłego szefa jest to, jak to się stało, że "Marcin P. dostał całą serię wyroków w zawieszeniu, i przede wszystkim to starałem się ustalić w poniedziałek w Gdańsku". Przyznał, że, jak to ujął, po części Marcin P. "prześlizgnął się między szczelinami prawa". Rozważał głośno pytanie: na ile jest to łut jego szczęścia, a "na ile ktoś z instytucji państwowych mu pomagał".

Minister podkreślił - to właśnie wyjaśniamy. Zaznaczył, iż "trzeba precyzyjnie przeanalizować rolę prokuratury, sądów, urzędów skarbowych i wyciągnąć z tego konsekwencje". A "konsekwencje będą nieuchronne" – zaakcentował szef resortu sprawiedliwości. "Najważniejsze jest wyciągnięcie wniosków dotyczących przepisów prawa, konkretnych instytucji, ale będą też konsekwencje personalne" - zapewniał dziennikarzy minister.

Zapytany w trakcie rozmowy w TVP Info, czy również i on ma sobie coś do zarzucenia w sprawie afery Amber Gold, odpowiedział, że zadaje sobie pytanie, czy "zawiodłem i łatwo mi usprawiedliwiać się tym, że przestępcza działalność Marcina P. toczyła się w latach, kiedy nie byłem ministrem". Ale oświadczył, iż jest "do dyspozycji premiera".

Minister Jarosław Gowin nie zgadza się z zarzutami polityków, komentatorów i dziennikarzy, że broni sędziów, bo podlegają jego resortowi. Zaprzeczył, że broni sędziów. Bo, jak powiedział, stara się "precyzyjnie pokazać, co w działaniach sądów się broni, a co wskazuje na sformułowanie zarzutów prokuratorskich".

Odnosząc się do wniosków o potrzebie powołania komisji śledczej, minister sprawiedliwości wyraził pogląd, że nie powinna powstać taka komisja, która "zajęłaby się sprawą Amber Gold i działalnością Marcina P." Bo według niego w poprzedniej kadencji, kiedy z inicjatywy PO powstawały komisje śledcze, był "co do nich sceptyczny". I ten "sceptycyzm zachowuje do dzisiaj". "Najlepszą komisją śledczą" – jego zdaniem - są media i opozycja - powiedział minister Jarosław Gowin.

Stanisław Cybruch

Znajdź nas na Google+

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto