Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Minuta ma 60 sekund

Jadwiga Hejdysz
Jadwiga Hejdysz
„Podczas ostatniej debaty sejmowej kilkoro posłów posłużyło się oskarżeniami, które muszą mieć swój finał w komisji etyki – powiedział Andrzej Halicki z PO...

.... Chwilę później miał złożyć wnioski o ukaranie przez komisję polityków PiS - Jarosława Kaczyńskiego, Antoniego Macierewicza, Beaty Kempy i Krzysztofa Sońty - za - obraźliwe, zdaniem Platformy - wypowiedzi pod adresem polskich władz dot. katastrofy smoleńskiej.”
Tak brzmi oświadczenie przedstawiciela PO w czasie konferencji prasowej i muszę stwierdzić, że słuchałam tego z satysfakcją.

PiS uważa, że słowa premiera Tuska o tym , iż „nie wszyscy na pewno chcą ujawnienia prawdy” są obraźliwe: a więc ktoś jednak tę ewentualna intencję przypisał sobie i poczuł się obrażony na zasadzie „uderz w stół, a nożyce się odezwą”.
Jeśli bowiem premier pozwolił sobie na takie stwierdzenie - musi być coś na rzeczy; nasza wiedza nie sięga rejonów śledztwa, znanych premierowi, dlatego takie rozumowanie narzuca się samo.

Biorąc rzecz od drugiej strony: jeżeli w czasie obrad Sejmu, w czasie przeznaczonym na zadawanie pytań - organizuje się hucpę polityczną, która ma na celu sponiewieranie premiera i oficjalne oskarżenie Go o zdradę narodową - to jest to czas na adekwatną reakcję ze strony rządu. Nawiasem mówiąc, aż dziwne, że tak długo na to czekaliśmy; „występy” osób, które PO zaskarża do komisji etyki są bowiem świadectwem nieumiarkowana w chamstwie, oraz bezprzykładnym rzucaniem słowami, za które idzie się pod sąd.

Oskarżanie o zdradę narodową tak się bowiem kwalifikuje, bo nie ma cięższego oskarżenia, którym można rzucić w twarz obywatelowi, nie mówiąc już o premierze kraju. To musi być udokumentowane i udowodnione. Na tego rodzaju inwektywy, puszczane w obieg w trakcie oficjalnie uprawianej działalności politycznej, a mające w rezultacie doprowadzić do obalenia
rządu (przecież i takie hasła padają) pozwalają sobie towarzysze partyjni człowieka, który siedząc na trumnie swego brata, usiłuje dorwać się za wszelką cenę do władzy, deprecjonując w opinii publicznej zarówno prezydenta, jak i premiera kraju.

Niektórzy przypisują temu człowiekowi niezwykłą inteligencję, a ja mam tu wątpliwości: analityczny umysł każe przewidywać kilka ruchów do przodu. Pan Kaczyński przewiduje tylko co by było, a czego by nie było - gdyby został premierem (a zapewne równocześnie prezydentem, bo któż jak nie on?).

Nie przewiduje jednak, że ta część społeczeństwa, która nie wyraziłaby zgody na jego rządy - potraktowałaby go wkrótce tak samo, jak on teraz traktuje władze swojego państwa. A może - tego nie wiemy - to państwo też nie jest jego tak, jak nie jego jest premier i prezydent?
W takim przypadku pozostaje powiedzieć - „idźże tedy koziołeczku, szukać swego Pacanowa”. I zabierz ze sobą do podawania herbaty tę osobę, której komuna zapewniła w poprzednim pokoleniu naukę czytania i pisania, ale nie zdążyła wyrobić u niej kindersztuby, bo do tego potrzebne jest kilka pokoleń poza maglem.

Jeśli ktoś w tym momencie wzniesie okrzyk oburzenia, że marszałek Niesiołowski prowadził część obrad nieszczęsnego posiedzenia Sejmu, przerywając po minucie skandaliczny bełkot prezesowych przydupasów - odpowiadam: dobrze zrobił. Tak trzymać; minuta ma 60 sekund i basta. Jeśli nie potrafisz jeden z drugim zadać pytania w tym czasie, to znaczy, że wychodzisz na mównicę, aby robić zadymę. Nie za to wam „panowie” posłowie płacimy.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto