Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Misja specjalna, czyli randka w ciemno

Jadwiga Hejdysz
Jadwiga Hejdysz
Pod czujnym okiem przewodników wsiadły do autokaru i pojechały zdobywać serce Waldemara. Misja się nie udała, bo Kamienny Waldi ani na randkę w ciemno, ani też na syrenie gasić związkowego ognia pod Budrykiem nie pognał.

Pod czujnym okiem i wspomagane troskliwymi ramionami opiekunów oraz przewodników wsiadły do autokaru żony górników całkiem po ciemku i pojechały zdobywać serce Waldemara. A jadąc śpiewały. Jak to zwykle na pielgrzymkach, chociaż ten wyjazd akurat był raczej jednostronnie upragnioną randką w ciemno. Pieśnią na okoliczność apelowały do (nie)świętej Baśki, żeby mężowie zarabiali choćby tyle, co pielęgniarki(!). Co słysząc na własne uszy - wymiękłam.

Za czasów Gierka, pokolenie poprzednich żon górniczych przybywając do naszych wód z wekami napełnionymi schabem, krupniokiem i smalcem, zgodnie twierdziły po zbadaniu sytuacji na miejscu, że „trza być cołkiem gupiem, coby w ty sużbie zdrowia robic”.

Upłynęło lat wiele, górnicy zawsze zdobywali wszystko co chcieli aż tu nagle patrzaj narodzie, co się porobiło! Nie wiem, czy mają mniej schabu, ale realnego socjalizmu już nie mają wcale. Jak cała reszta skołowanego Budrykiem narodu. Ja rozumiem, że wedle śląskiego obyczaju „chopy” zawsze racje mają i jak kazali jechać, to pojechały. Podjęły się spełnienia pod przewodem dwóch owczarków rasy pomarańczowej misji straceńczej ale głośnej, a co najważniejsze - martyrologicznej i łzawej.

Wszak w tym kraju kogo jak kogo, ale baby po rękach się całuje. Ciężki los żon chwycił jednak za serce jedynie panią prezydentową i bardzo słusznie, bo też od tego jest pani prezydentowa.

Cała reszta misji przebiegła całkiem niezgodnie z planem bo Kamienny Waldi ani na randkę w ciemno, ani też z sikawką i na syrenie gasić związkowego ognia pod Budrykiem nie pognał. I bardzo dobrze. Wszelki szantaż ma swoje granice, co nie przeszkadza, że żony po wykrzyczeniu i wypłakaniu dramatycznych, cierpiętniczych i jakże bolesnych haseł do dzieci wróciły razem z owczarkami w kolorze orange.

Żałosna ta impreza dała mi powód do pobieżnego wprawdzie, ale jednak przeszukania haseł typu: PPP, czyli partia do której przynależy jeden z niewielkich, ale jak widać niezwykle szkodliwych związków zawodowych. Czytam w Wikipedii: "PPP określa się jako ugrupowanie socjaldemokratyczne. Wśród jej postulatów dominują hasła antyliberalne i antykapitalistyczne."

Partia owa prócz współbojowników ze Związku Emerytów i Rencistów (którym zapewne za Gierka nieźle się wiodło) oraz KPP - której wodzem był niejaki pan Leszek Moczulski (znaczie tę bajeczkę?) ma na swym koncie np." List do Prezydenta Boliwariańskiej Republiki Wenezueli Pan Hugo Chavez Frias Prezydent Boliwariańskiej Republiki Wenezueli " autorstwa niejakiego pana Ziętka.* Cud, miód, ultramaryna! Oraz wiele innych, jakże pouczających haseł ("Kaczyński zrobił z Budryka gułag!), oraz apeli (pomoc dla górników wpłacać na konto...).

W sumie - im bardziej wielki wódz pod Budrykiem zapewniał, że żony zorganizowały się same, tym bardziej jasne się stawało, że zostały wysłane w charakterze wyciskacza łez w celu uświadomienia narodowi nędzy z balejażem w świeżutkich fryzurach.

Pokpiwając sobie z całej akcji daleka jestem od pokpiwania z tych pań: są lojalnymi żonami swych mężów, a ich dramatyczna eskapada świadczy tylko, że panowie nie wahają się robić wody z mózgów wszystkim, łącznie z własnymi kobietami i wystawiać ich na pożałowania godne sytuacje. W zapędzie oratorskim stwierdził bowiem naczelny strajkujący, że wprawdzie wyjazdu kobiet nikt nie organizował, ale "...liczyliśmy, ze z kobietami inaczej będą gadać". (cyt. z pamięci).

Na koniec nie od rzeczy będzie wspomnieć o wypowiedzi jednego z nie strajkujących, który nie tylko miał odwagę pokazać twarz, ale i powiedzieć rzecz jasną dla mnie od początku** (cyt. z pamieci): "trzej panowie ze związków chcą sobie na siłę wyrobić miejsca w radzie nadzorczej". I tu chyba jest pies pogrzebany, mimo wszelkich związkowo-partyjnych hasełek o równości sprawiedliwości i szczęśliwości powszechnej, a szczególnie dla tych nieszczęśników, którzy zamiast panów działaczy - autentycznie głodują.

*http://www.geocities.com/lbc_1917/2054zietek.htm **http://www.wiadomosci24.pl/uzytkownik/material/54934.html "Jak bowiem wykazują działacze - miejscem dla głupiego zarządu kopalni jest dom wariatów; miejscem więc dla działaczy z racji ich mądrości jest zarząd."

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto