O tym, że bezdomne koty nie są tolerowane przez działkowców pisałam także w artykule " Prezesa sposób na koty". Metody pozbywania się tych zwierząt są różne, że już nie wspomnę o ich truciu, czy zastawianiu pułapek. Mimo jednak dość drastycznego obchodzenia się z tymi "szkodnikami" przez niektórych działkowców - "bo srają" - niektórym kotom udaje się jednak przeżyć.
Ten mały burasek ze zdjęcia zachował swoje życie tylko dzięki temu, że jest bardzo nieufny wobec ludzi. Jak potoczą się jego dalsze losy, właściwie nie trudno przewidzieć. Albo uda mu się uniknąć czyhających zewsząd niebezpieczeństw i wyrośnie na dzikiego kota, skazanego na bytowanie na działkach, albo też zginie marnie, potraktowany np. palonym wapnem lub trutką na szczury.
Podobno nawet najmarniejszy kot jest najpiękniejszym dziełem natury - jak powiedział kiedyś Leonardo da Vinci. Chyba artysta miał jednak rację, ale kto przejmuje się urodą kotów?
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?