Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Moda na Kubicę

Mariusz Michalak
Mariusz Michalak
Robert Kubica, pierwszy i jak dotąd jedyny Polak w wyścigach Formuły 1, po tragicznym wypadku podczas wyścigu Ronde di Andora we Włoszech zyskał wielu nowych fanów. Ilu ich jest i jak długo pozostaną sympatykami rajdowca?

Wiadomość o tragicznym wypadku Roberta Kubicy zdominowała doniesienia medialne ubiegłej niedzieli. We wszystkich serwisach informacyjnych, na czołówkach gazet i portalach internetowych bez trudu można było odnaleźć informację o aktualnym stanie zdrowia naszego rodzynka w Formule 1. Żył tym cały sportowy świat. I nie tylko.

Samochód kierowany przez Kubicę uderzył bokiem w barierę, odbił się i skierował w nią przodem. Metalowa bariera nie wytrzymała. Jeden z jej elementów przebił się do wnętrza auta, raniąc Roberta. Przeszył samochód na wylot i wyszedł przez bagażnik. Polak doznał wielomiejscowych złamań prawej ręki i nogi oraz uszkodzenia kości dłoni. Wszyscy nerwowo czekali na kolejne doniesienia ze szpitala, w którym operowano kierowcę.

Moda na Formulę 1 zapanowała w Polsce od 2006 roku kiedy to Robert zasiadł za kierownicą bolidu i uświadomił nam, że może rywalizować z najlepszymi kierowcami na świecie. Wiele rodzin zasiadało w niedzielne popołudnie, aby śledzić, jak potoczy się kolejny wyścig. Zapewne wielu z nich i teraz z zapartym tchem śledziło doniesienia o zdrowiu Roberta. Nagle pojawiło się też wielu nowych fanów. I nie ma w tym nic dziwnego. Wszyscy interesowali się zdrowiem jednego z najbardziej rozpoznawalnych Polaków na świecie.

Nikt nie ma monopolu na kibicowanie. Zastanawiające dla mnie w tym wszystkim jest jedno. Ilu z tych nowych fanów dalej będzie interesować się wyścigami i na jak długo zostaną z Robertem? Czy to nie tylko chwilowa moda wykreowana przez media, której bezwiednie ulegamy? Stworzona na popularnym portalu społecznościowym Facebook grupa "Trzymamy kciuki za Roberta Kubicę" ma już ponad 170 tysięcy fanów. Ilu z nich usłyszało o wyścigach bolidów F1 dopiero po tragicznym wypadku Kubicy? Nie potępiam kibicowania "od wielkiego dzwonu". Uważam jednak, że kibicem jest się zawsze. Nie tylko wtedy gdy w mediach robi się szum dotyczący danej dyscypliny za sprawą jakiegoś ważnego wydarzenia.

Tragiczne wydarzenie z udziałem Kubicy na pewno przyniesie wyścigom Formuły 1 większą popularność i rozgłos. Szkoda tylko, że do zainteresowania się daną dziedziną potrzeba, aż tak dramatycznych zdarzeń.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto