MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

"Mój brat obalił dyktatora" - bryk z arabskiej wiosny ludów

Redakcja
Na okładce książki zaprojektowanej przez Agnieszkę Pasierską wykorzystano zdjęcie Jakuba Kamińskiego.
Na okładce książki zaprojektowanej przez Agnieszkę Pasierską wykorzystano zdjęcie Jakuba Kamińskiego. www.czarne.com.pl
Chęć bycia pierwszym i aktualnym za wszelką cenę nie zawsze wychodzi na dobre chcącemu. Jawnym dowodem na to może być książka opublikowana przez Wydawnictwo Czarne "Mój brat obalił dyktatora" Jerzego Haszczyńskiego.

Jako nieczytelnikowi "Rzeczypospolitej" osoba autora nie była mi do tej pory w zasadzie znana. Dopiero z notki wydawniczej dowiedziałem się, że JerzyHaszczyński ukończył filozofię na Uniwersytecie Warszawskim, jest komentatorem spraw międzynarodowych od 1991 roku związanym ze wspomnianym na początku dziennikiem (od 12 lat na stanowisku szefa działu międzynarodowego tej gazety); wcześniej opublikował zbiór reportaży z Niemiec zatytułowany "Nie tylko pani Steinbach" i jest laureatem ubiegłorocznej, pierwszej edycji Nagrody PAP im. Ryszarda Kapuścińskiego.

Książka "Mój brat obalił dyktatora" to także zbiór reportaży, tyle że tym razem z krajów bardziej odległych od Polski, położonych na kontynencie afrykańskim i azjatyckim, takich jak Libia, Turcja, Tunezja, Strefa Gazy, Maroko, Jemen, Iran i Egipt. Otwiera go reportaż zatytułowany tak, jak cały zbiorek, a opowiada on o 26-letnim Mohamedzie Buazizim, sprzedawcy owoców i warzyw w miejscowości Sidi Bu Zajd, który pewnego dnia został spoliczkowany przez miejscową policjantkę. Nie mogąc znieść tego dyshonoru, Mohamed dokonał samospalenia, dając tym czynem jednocześnie początek tunezyjskiej rewolucji skierowanej głównie przeciwko Ben Alemu, prezydentowi tego państwa, który uciekł z kraju dziesięć dni po śmierci nowego narodowego bohatera.

- Przez 23 lata nikt nie zagroził dyktatorowi (...) - mówi polskiemu reporterowi Samia, siostra Buaziziego. - Mój brat okazał się silniejszy od tych wszystkich wielkich graczy. On obalił Ben Alego. Wszystko to działo się na przełomie 2010 i 2011 roku, a więc stosunkowo niedawno, a wydarzenia w Tunezji pociągnęły za sobą kolejne bunty uciemiężonych obywateli w Egipcie, Libii czy Maroku. O tym wszystkim donosiły na bieżąco światowe gazety, w tym nasza "Rzeczpospolita" piórem swojego korespondenta, Jerzego Haszczyńskiego właśnie. Trudno mi powiedzieć z całą stanowczością, czy zebrane w omawianym tomie reportaże są prostym przeniesieniem materiału gazetowego do książki, choć mam pewne podstawy, by przypuszczać, iż tak właśnie jest. A to, co dobre w codziennej gazecie, nie musi się sprawdzać w edycji zwartej. Tu aktualność i szybkość informacji powinna ustąpić choćby trochę miejsca walorom literackim, artystycznym. I tego mi najbardziej brakuje w tomie "Mój brat obalił dyktatora".

Poszczególne teksty czyta się z dość dużym zainteresowaniem, ale rzekłbym bez emocji i zaangażowania, towarzyszącym lekturze reportaży Wojciecha Jagielskiego czy Jacka Hugo-Badera. Można było wydać te reportaże nieco później, ale poszerzając książkę o głębszą analizę przyczyn zaistniałych zjawisk bądź rysunek postaci występujących w tekstach dziennikarskich.

Z reporterskich rozmów prowadzonych przez Haszczyńskiego poznajemy skomplikowaną sytuację polityczną i społeczną także w krajach nieobjętych tak zwaną arabską wiosną ludów. Dominuje w nich nepotyzm, korupcja, brak wolności, bezrobocie, bieda i brak perspektyw. Dużo miejsca w reportażach dziennikarza "Rzeczpospolitej" zajmuje trudna sytuacja kobiet czy chrześcijan (w tym Koptów w egipskim "Mieście Śmieciarzy") w krajach muzułmańskich. Ciekawe są przytaczane przez Haszczyńskiego opinie jego rozmówców na temat Al - Kaidy, która "podniosła nas, Arabów, z kolan, wydobyła z bagna upodlenia, dała nam poczucie siły", jak wyznaje pewien Jordańczyk, z zawodu inżynier. Dla osób parających się dziennikarstwem, interesujące w tej książce mogą być także rozważania na temat tego zawodu, przede wszystkim zaś granic, które warto (lub nie) przekroczyć dla zdobycia interesującej czytelników wiadomości, wypowiedzi kogoś znaczącego, czyli najogólniej mówiąc o granicach ryzyka zawodowego żurnalistów. Jerzy Haszczyński pisze też o manipulacji, której może ulec dziennikarz (vide: reportaż "Ajatollah"). Gwoli sprawiedliwości dodajmy: nie tylko dziennikarz, o czym może świadczyć tekst "Mój brat obalił dyktatora 2", stanowiący zaskakujący epilog książki wydanej przez Czarne.

Jerzy Haszczyński, Mój brat obalił dyktatora
Wydawnictwo Czarne
Wołowiec 2012

Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Lady Pank: rocznica debiutanckiej płyty

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto