Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Monopol na PKP. Engelhardt bawił się w Boga?

Grzegorz Ciesielski
Grzegorz Ciesielski
Przewozy Regionalne modernizują tabor. Na zdjęciu nowy elektrowóz Bombardier Traxx E 186 143-4.
Przewozy Regionalne modernizują tabor. Na zdjęciu nowy elektrowóz Bombardier Traxx E 186 143-4.
Maj 2010 roku, PKP Przewozy Regionalne i PKP Intercity względem PKP PLK mają porównywalne zadłużenie, lecz PKP PLK zawiesza tylko pociągi Przewozów Regionalnych, dlaczego, i kto bawił się w regulatora rynku kolejowego?

Fala problemów zaczęła się w grudniu 2008 roku, gdy z Grupy PKP została wydzielona Spółka PKP Przewozy Regionalne, która stała się własnością samorządów 16 województw. Od pierwszych dni funkcjonowania Przewozów Regionalnych, Grupa PKP i PKP PLK uskarżają się, że nowy, samorządowy przewoźnik nie reguluje na bieżąco zaległości z tytułu użytkowania infrastruktury, czy dystrybucji biletów.

Były wiceminister Engelhardt, kiedyś dyrektor PKP, znany jest ze swoich radykalnych, lobbystycznych poglądów. Jak twierdzi wielu internautów kojarzony jest on z lobby zwanym "betonem PKP". Lobby to działa zgodnie z interesami wpływowych, komunistycznych i postkomunistycznych dyrektorów zmonopolizowanego biznesu kolejowego, wciąż rządzących wieloma spółkami związanymi z koleją.

Wspomniana grupa wysoko postawionych osób próbuje utrzymać monopol na rynku kolejowym i tym samym prowadzi do poważnych strat. Przewozy Regionalne, to światełko w tunelu, które jak widać skutecznie próbuje się przygasić. Paradoksem jest, że w Polsce właścicielem infrastruktury jest jednocześnie przewoźnik. Zawsze skutkować to będzie próbami wyeliminowania konkurencji. Ministerstwo Infrastruktury spoglądało na całość sytuacji ze spokojem, bo w końcu udaje im się utrzymać Grupę PKP i jej spółki na pożądanym poziomie finansowym bez żadnego nakładu pracy.

Konkurencja, to ostatnia rzecz, która jest potrzebna ministerstwu. Nowi przewoźnicy obniżaliby ceny i walczyli o pasażera podwyższając standardy. W obecnej sytuacji Grupa PKP nie musi robić nic, bo mają monopol i narzędzia, aby potencjalnych konkurentów wyeliminować. Przepisy promonopolowe, które mówią, że wprowadzenie nowego połączenia powinno zostać skonsultowane ze wszystkimi przewoźnikami, skutecznie niszczą wizję lepszych kolei.

Pozbycie się monopolu potrafi czynić cuda i uzdrawiać rynek. Dobrym przykładem jest cena biletów na pociąg z Warszawy do Krakowa, która w Przewozach Regionalnych jest 3 razy mniejsza niż w PKP Intercity. Ten Kraj choruje na monopol i zatwardziałych dyrektorów, którzy po prywatyzacji stracili by stanowiska ze względu na niskie kwalifikacje.

Grupa PKP jest na tyle wyrafinowana, aby otwierać "Telewizję Kolejową", podobno niezależną, która za jedyne dobro uznaje, właśnie Grupę PKP. Według kolejowego medium całemu złu winne są Przewozy Regionalne, które w ogóle nie regulują swoich należności wobec spółek Grupy PKP. PKP PLK nie zwleka z podaniem informacji o zadłużeniu PKP PR, ale dlaczego nie informuje o zadłużeniu PKP Intercity?

Informacje prasowe, to jedno, a podjęte kroki prawne, wstrzymane połączenia i w końcu straty PKP PR, to drugie. Grupa PKP chce, aby PKP PR zbankrutowały. Wiele wypowiedzianych umów i przetargów budzi dużo wątpliwości. Przewozy Regionalne i PKP PLK w różny sposób naliczają zadłużenie i to kolejny problem, który wpływa na wiele poważnych kwestii.

Choć PKP PLK informuje o tak dużym zadłużeniu i problemach z PKP PR, to i tak nie podejmuje żadnych radykalnych kroków, może na względzie ma dobro pasażerów? Każdy Polak wie, że dobro pasażerów i PKP, to raczej pojęcia sprzeczne, dlaczego więc PKP PLK nie zawiesiło wszystkich połączeń PR?

PKP PR, w brew pozorom, znajduje się w bardzo korzystnym położeniu. Spółka może nie spłacać zadłużenia, a jedynym ograniczeniem jest próg bankructwa. Jeżeli prezesi PKP PR są naprawdę tak przedsiębiorczy, jak pokazali do tej pory, to powinni zacząć inwestować te pieniądze i tym samym rozwijać spółkę. PKP PLK, względem PKP PR, nie podejmie żadnych radykalnych działań, bo to samo musiało by zrobić względem PKP Intercity, czego ministerstwo nie chce.

Próba uderzenia w Przewozy Regionalne i egzekucja zadłużenia, dla zatwardziałych dyrektorów, to swoiste samobójstwo. PKP PR poinformowałyby cały świat, że to nie oni jedyni są tak zadłużeni, a Grupa PKP i Ministerstwo robi wszystko by ponownie zmonopolizować rynek. Resort odpowiedzialny jest za kolej i to on oberwałby za możliwy kryzys, którego wizja, to odwołanie wszystkich pociągów, największych przewoźników w kraju.

Umowa pomiędzy PKP PR, a PKP PLK wygasła 11 grudnia i przy takim zadłużeniu raczej nie można mówić o jej ponownym podpisaniu, jak widać Przewozy Regionalne dalej korzystają z infrastruktury, tak samo jak PKP Intercity i na razie nic się nie zmieni.

Wspomniana grupa lobbystów stoi przed dużym wyzwaniem. Uważam, że jest to misja niemożliwa. Nie da się, ot tak, wyeliminować Przewozów Regionalnych, a każdy ruch skierowany przeciwko PKP PR wróci do nich ze zdwojoną siłą. Prezesi i dyrektorzy próbują, ale ostatnie wydarzenia jeszcze bardziej krzyżują im plany. Nie słyszałem o opóźnieniach pociągów PKP PR, lecz o fali błędów w PKP Intercity.

PKP Przewozy Regionalne jako jedyne zasługują na miano "Polskich Kolei Państwowych". Jako jedyny przewoźnik potrafią utrzymać szereg połączeń i najniższe ceny przejazdów. Zadłużenie PKP PR jest porównywalne z zadłużeniem PKP Intercity, a jak widać wyniki pierwszej spółki są o niebo lepsze. PKP PR, to system zniżek, nowoczesne rozwiązania, takie jak śledzenie pociągów przez internet za pomocą systemu GPS i internetowy system sprzedaży biletów. Samorządy pomimo zawiłego systemu biurokracji i armii wrogów w postaci Grupy PKP, PKP PLK, czy Ministerstwa potrafią w 2 lata zrobić, to czego Grupa PKP nie może w 50.

Pociągów PKP PR nie da się porównać do TGV, a organizacja spółki powinna zostać nieco zmodyfikowana, aby można było uzyskać jeszcze lepsze wyniki. Samorządy zawsze miały pretensje do wyższych władz, więc PKP PR, to swoisty sposób na zemstę. Pomimo tych kilku "ale" PKP PR, to moim zdaniem najlepszy przewoźnik i należy go wspierać, korzystając z jego usług.

Dlaczego PKP PR jest najlepsze? Jest to najmłodsza spółka i jej pracownicy, to świeże umysły, nie skażone starymi nawykami. W ludziach jak widać tkwi problem.

Na konferencji Prezesa PiS padło pytanie: "Czy uważa Pan, że sytuacja na kolei, to wystarczający powód do odwołania ministra Grabarczyka?", Prezes Kaczyński odpowiedział słowami, które bardzo przypadły mi do gustu i dobrze określają obecną sytuację: "Uważam, że obecna sytuacja w Polsce, to dobry powód by odwołać Rząd."

Minister Engelhardt został odwołany nie bez powodu, ale szef resortu, Minister Grabarczyk bez winy nie jest, który dyrektor nie wie o tak dużej niekompetencji jego zastępcy? Cała Polska kolej , to jeden wielki monopol. Potrzeba zmiany przepisów, ludzi i powstania zdrowej konkurencji, aby można było wszystko doprowadzić do względnego porządku.

Na dziś możemy liczyć na dalszy rozwój PKP PR, bo zniszczenie kolejowego lobby pozostaje w sferze marzeń. Pasażerów zachęcam do korzystania z Internetowego systemu sprzedaży biletów i wspierania konkurencji, bo tylko dzięki niej da się uzdrowić kolej i nie tylko.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto