Gdy pisałem o Morsach rok temu była ich wówczas mała grupka - ok. 5-6 osób. Teraz jest ich kilkanaścioro. "Zmorsowani" zażywają zimnych kąpieli na tzw. „szyjce” między zbiornikami „Bałtyk” i „Adriatyk”. Co tydzień na morsowanie zawsze przychodzi ktoś nowy, ktoś kto chce sprawdzić na własnej skórze jak to jest.
- Pierwszy raz jest najlepszy - mówią wszyscy zgodnie. Zawsze przed debiutem jest adrenalina, a jak już się wejdzie ciało przeszywa tysiące igiełek. Kolejne wejścia nie są już takie ekscytujące, ale też jest bardzo fajnie – mówią Częstochowskie Morsy.
„Wanna”, bo tak nazywają swój przerębel, została przygotowana dzień wcześniej w sobotę. Ale i tak po mroźnej nocy przed morsowaniem musieli przebijać się przez pięciocentymetrowy lód. 29 stycznia odbyła się już piąta kąpiel w tym roku, ale dopiero po raz pierwszy w tym sezonie mogli wejść do prawdziwego przerębla.
Jak zawsze nie mogło zabraknąć również przypadkowych gapiów, którzy z ciekawością podchodzili i pytali, „co się tu będzie działo?”. Taką kąpiel może wziąć każdy, lecz zaleca się wcześniejszą konsultację lekarską i zapoznanie z poradnikiem, który zobaczyć można na stronie
www.zmorsowani.blogspot.compóźniej wystarczy dobre przygotowanie mentalne, rozgrzewka i nic innego jak wejść do lodowatej wody.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?