Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MotoGP: Marquez najlepszy w GP Indianapolis

Kamil Skoczylas
Kamil Skoczylas
Marc Marquez (Honda) pokonał w bezpośredniej walce swojego rodaka Jorge Lorenzo (Yamaha) i odniósł tym samym trzecie zwycięstwo w tym sezonie. Podium dopełnił lider kl. MŚ Valentino Rossi, który okazał się lepszy od Daniego Pedrosy.

Wyścig klasy królewskiej przebiegał bardzo spokojnie, choć były zapowiadane opady deszczu. Inżynierowie przygotowali maszyny z mieszanką przeznaczoną na mokry tor, które tylko czekały na wykorzystanie w boksach. Ostatecznie jednak pojawiło się tylko kilka kropel i zawodnicy mogli zakończyć rywalizacje na pierwszym motocyklu. Walka kierowców także przebiegała czysto. Z wyścigu po zawinionej wywrotce wycofał się tylko Australijczyk Jack Miller. Nie zabrakło jednak emocji w walce o zwycięstwo. Po skutecznym ataku Lorenzo na pierwszą pozycje, „Por Fuera” praktycznie do samego końca rywalizacji nie pozwolił się zaatakować Marquezowi. Obaj zawodnicy jechali w odległości nie większej, niż pół sekundy, jednak motocyklista z numerem 93 nie był nawet bliski wyprzedzenia swojego rodaka. Tymczasem Rossi po kiepskich kwalifikacjach, w których był dopiero ósmy, zdołał na pierwszym okrążeniu awansować o dwie pozycje, po błędzie Brytyjczyka Cal’a Crutchlow’a (LCR Honda) i Hiszpana Pola Espargaro (Yamah Tech 3), którzy walcząc ze sobą wyjechali poza idealną linię jazdy. Włoch w ciągu dwóch okrążeń uporał się także z Anglikiem Bradley’em Smith’em (Yamaha Tech 3) oraz Włochem Andreą Iannone (Ducati). Gdy był już czwarty mógł gonić Daniego Pedrose (Repsol Honda). W tej sytuacji mieliśmy więc walkę pomiędzy zawodnikami Hondy i Yamahy – Lorenzo z Marquezem oraz Rossiego z Pedrosą. Na półmetku rywalizacji dziewięciokrotny mistrz świata dojechał do Pedrosy, z którym kilkakrotnie wymienił się pozycjami na ostatnich okrążeniach wyścigu. Ostatecznie to „The Doctor” okazał się lepszy i dopełnił podium. Gdy wydawało się, że Lorenzo nie da się wyprzedzić Marquezowi, ten na trzy okrążenia przed metą wreszcie zrównał się z kierowcą Yamahy na prostej start-meta i nie dał się już wyprzedzić. W tej sytuacji „Por Fuera” zdołał odrobić zaledwie cztery punkty, choć miał szanse zbliżyć się do partnera zespołowego na zaledwie jeden punkt. Dla Marqueza to drugie zwycięstwo z rzędu – przed wakacyjną przerwą wygrał w Niemczech. Jest to jednak zaledwie trzecia wygrana w tym sezonie – warto przypomnieć, że w zeszłym sezonie wygrał aż dziesięć wyścigów pod rząd. Do Rossiego, który w tym roku jeszcze nie zszedł z podium, traci 56 punktów, więc nadal jest w dużo mniej komfortowej sytuacji od kierowców Yamahy. Emocji nie brakowało także na dalszych pozycjach. Walkę o piątą lokatę wygrał Iannone, za którym dojechał Smith. O siódmą pozycję rywalizowali z koleiPol Espargaro, Crutchlow oraz drugi z zawodników Ducati Włoch Andrea Dovizioso i jego rodak z satelickiej ekipy bolońskiej stajni Pramac Racing Danilo Petrucci. Czwórkę tą dzieliło około dwóch sekund na mecie. Ostatecznie wyżej wspomniani zawodnicy dojechali w takiej kolejności, dopełniając czołową dziesiątkę. Kolejny weekend już w przyszłym tygodniu, na czeskim torze w Brnie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto