Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Motomyszy wreszcie ugryzły! Falubaz- Stal 50:40

Paweł Wieczorek
Paweł Wieczorek
Oficjalne logo klubu Falubaz Zielona Góra
Oficjalne logo klubu Falubaz Zielona Góra Falubaz Zielona Góra
W jedynym odbytym meczu 6. kolejki CenterNet Speedway Ekstraligi, drużyna aktualnego mistrza Polski zdobyła swoje pierwsze dwa punkty, pokonując w 69.Derbach Ziemi Lubuskiej drużynę Stali Gorzów.

"Ten tor nie będzie się nadawał do walki" - zapowiadał przed meczem, z lekką nutą oburzenia trener gości Czesław Czernicki. Na szczęście jego słowa okazały się prorocze tylko dla biegu juniorów, w którym od startu prowadziła para Dudek- Loktajew, wyprowadzając gospodarzy na podwójne prowadzenie. Drugi wyścig obfitował już w dużo większe emocje, a to głównie za sprawą gorzowskiego lidera Tomka Golloba, który śmiałą jazdą przy kredzie i ostrożną jazdą na dystansie mógł cieszyć się z dopisania pierwszej trójki przy swoim nazwisku. Choć wydawało się, że Stal przywiezie biegowe zwycięstwo 4:2, to ambitna walka Zengoty i atak na ostatnim łuku na Przemku Pawlickim przyniosła mu jeden punkt i bieg zakończył się remisowo. Kolejny bieg to kolejna dawka sportowej walki. Tym razem oklaski kibiców wywołała rywalizacja o dwa punkty Fredrika Lindgrena z Tomaszem Gapińskim. Po pięknej mijance na trasie, ostatecznie to popularny Fretka przyjechał za plecami Pepe, co oznaczało powiększenie przewagi Falubazu do stanu 13:5.

To są derby i tu się nie odpuszcza - zdaje się pomyślał, przed startem do czwartego biegu Przemek Pawlicki. Wychowanek leszczyńskiej Unii, który od tego sezonu startuje w barwach Stali, pewnie wygrał na zielonogórskim owalu i przy asyście Nickiego Pedersena różnica punktowa, dzieląca obie drużyny zmniejszyła się do 4 oczek.

Bieg piąty, rozpoczynający drugą serię startów przyniósł mała niespodziankę. Po fantastycznym starcie na czele stawki wysunął się Lindgren, który skutecznie odpierał ataki Golloba i z jadącym na trzeciej pozycji Protasiewiczem uraczyli miejscowych kibiców kolejnym biegowym zwycięstwem.

Ostrzej na torze zrobiło się w kolejnej odsłonie, gdzie na bardzo śmiały atak zdecydował się Matej Zagar. Słoweniec próbował wjechać pod łokieć młodego Patryka Dudka. Próba ta o mały włos a zakończyłaby się upadkiem obu żużlowców. Na szczęście skończyło się na strachu, a trójkę w wyścigu odnotował Tomasz Gapiński, przed Dobruckim, Dudkiem i Zagarem.

Co się odwlecze to nie uciecze - głosi stare porzekadło. O ile w biegu szóstym udało się uniknąć kolizji, to już gorzej było w kolejnym starcie. Ambitnie walczący Grzegorz Zengota, który po raz pierwszy startował w tym meczu, jako prowadzący parę zahaczył na pierwszym łuku o maszynę Nickiego Pedersena i upadając na tor tylko cudem uniknął zderzenia z maszyną jadącego z tyłu Grega Hancocka.

W trzy osobowej powtórce szanse na podwójne zwycięstwo mieli gorzowianie, ale po dobrym starcie gości zagapił się Nicki Pedersena, który przymknął przy bandzie… swojego klubowego kolegę i za plecami Duńczyka przyjechał ostatecznie Greg Hancock, przed Przemkiem Pawlickim.

Po biegu ósmym na tablicy pojawił się remisowy wynik po 24. Taki rezultat był efektem parowej jazdy Tomka Golloba z Davidem Ruudem, którzy po gorszym starcie wyprzedzili na dystansie Dobruckiego i Dudka, co zapowiadało rozgrzanie do czerwoności zimnego stadionu w grodzie Bachusa. Podgrzewanie atmosfery kontynuowali gorzowianie również w kolejnym starcie, gdzie najlepiej wyszli ze startu. Niestety bardzo przyczepny tor nie posłużył Tomkowi Gapińskiemu, który nie opanował motocykla na wyjściu w pierwszego łuku i musiał zasmakować zielonogórskiej nawierzchni. W powtórce już znacznie lepiej zaprezentowali się podopieczni Piotra Żyto. Triumfujący przed Zagarem i Loktajewem Amerykanin Greg Hancock wyprowadził ponownie gospodarzy na minimalne prowadzenie 28:26.

W biegu 10. na torze po raz kolejny pojawiła się para Pedersen-Pawlicki, ale tym razem gorzowski junior nie oczekiwał pomocy od swojego, znacznie bardziej doświadczonego kolegi i po starcie od razu pognał na przód stawki, nie oddając zwycięstwa parze Protasiewicz -Lindgren.

Głośno rozbrzmiewające na trybunach "hej, hej Falubaz" wyraźnie dodało skrzydeł drużynie aktualnych mistrzów Polski, którzy najpierw wygrali podwójnie wyścig jedenasty a potem powiększyli przewagę o kolejne dwa punkty w biegu dwunastym, za sprawą Protasiewicza z Dudkiem, których rozdzielił jedynie Tomasz Gollob. Na nic zdała się w tym biegu rezerwa taktyczna wprowadzona, przez Czesława Czernickiego, gdyż wprowadzony Przemysław Pawlicki nie potrafił powalczyć tak skutecznie jak w poprzednich gonitwach i w swoim szóstym starcie nie powiększył on swojego dorobku, kończąc z siedmioma oczkami.

Osiem punktów przewagi Falubazu przed wyścigiem trzynastym powodowało spore zaniepokojenia na twarzach gorzowskich sympatyków. Aby zachować szanse na zwycięstwo ekipa Stali musiała wygrać kolejną gonitwę. Tak się jednak nie stało, gdyż osamotniony Lindgren (wcześniej za spowodowanie upadku na pierwszym łuku wykluczono Loktajewa) dowiózł bardzo cenny remis i jasnym się stało, że gospodarze już tego meczu nie przegrają. Ale walka o jeden, remisowy punkt nadal była bardzo realna dla gości i dlatego w biegach nominowanych podwójnie ujrzeliśmy aktualnie najmocniejszą klubową parę Gollob-Pedersen.
Jak się jednak okazało Protasiewicz z Dobruckim nie mieli zamiaru odwlekać pierwszego w tym sezonie zwycięstwa i wygrali 4:2 z Pedersenem i defektującym Gollobem już w pierwszym z biegów dominowanych, czym wprowadzili w stan euforii zielonogórski stadion.
Również w ostatnim biegu, kończącym niedzielny pojedynek super para z Gorzowa nie odniosła zwycięstwa, gdyż jako pierwszy linię mety minął Fredrik Lindgren, który w całym pojedynku zanotował 12 punktów.

Podsumowując to spotkanie, niektórzy mogą odnieść wrażenie, że drużynowy mistrz Polski obudził się już z zimowego snu, ale patrząc na nierówną formę liderów, jakimi mieli być Hancock i Protasiewicz można wywnioskować, że jedno zwycięstwo wiosny nie czyni a prawdziwą formę drużyny poznamy dopiero na wyjazdach.
Falubaz Zielona Góra - 50:
9. Grzegorz Zengota (1*,w,-,-) 1+1
10. Greg Hancock (2,2,3,2*,0) 9+1
11. Piotr Protasiewicz (3,1,2,3,3) 12
12. Fredrik Lindgren (2*,3,1,3,3) 12
13. Rafał Dobrucki (0,2,1,3,1) 7
14. Patryk Dudek (3,1,1*,0,1) 6+1
15. Aleksandr Loktajew (2*,1,w) 3

Caelum Stal Gorzów - 40:
1. Tomasz Gollob (3,2,2*,2,d,1*) 10+2
2. David Ruud (t,0,3,1,-) 4
3. Matej Zagar (0,0,2,0,-) 2
4. Tomasz Gapiński (1,3,w,1) 5
5. Nicki Pedersen (2*,3,d,2,2,2) 11
6. Simon Gustafsson (0,-,-,-,-) 0
7. Przemysław Pawlicki (1,0,3,1,3,0) 8

Wyścig po wyścigu:
1. Dudek, Loktajew, Pawlicki, Gustafsson 5:1
2. Gollob, Hancock, Zengota, Pawlicki (t-Ruud) 3:3 (8:4)
3. Protasiewicz, Lindgren, Gapiński, Zagar 5:1 (13:5)
4. Pawlicki, Pedersen, Dudek, Dobrucki 1:5 (14:10)
5. Lindgren, Gollob, Protasiewicz, Ruud 4:2 (18:12)
6. Gapiński, Dobrucki, Dudek, Zagar 3:3 (21:15)
7. Pedersen, Hancock, Pawlicki, Zengota (w) 2:4 (23:19)
8. Ruud, Gollob, Dobrucki, Dudek 1:5 (24:24)
9. Hancock, Zagar, Loktajew, Gapiński (w) 4:2 (28:26)
10. Pawlicki, Protasiewicz, Lindgren, Pedersen (d) 3:3 (31:29)
11. Dobrucki, Hancock, Ruud, Zagar 5:1 (36:30)
12. Protasiewicz, Gollob, Dudek, Pawlicki 4:2 (40:32)
13. Lindgren, Pedersen, Gapiński, Loktajew (w) 3:3 (43:35)
14. Protasiewicz, Pedersen, Dobrucki, Gollob 4:2 (47:37)
15. Lindgren, Pedersen, Gollob, Hancock 3:3 (50:40)

żródło:
inf. własna
TVP Sport

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto