Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Muzyka przede wszystkim

Ja? Felcyn
Ja? Felcyn
zespół AudioFeels
zespół AudioFeels
"Muzyka przede wszystkim" – powiedział kiedyś czołowy przedstawiciel symbolizmu, Paul Verlaine. Ostatnio uosobieniem tej myśli stał się dla wielu sukces zespołu AudioFeels.

Skłania on do przyjrzenia się fenomenowi ośmiu chłopaków z Poznania. Bo są oni najlepszym przykładem na to, jak wiele w życiu może znaczyć muzyka i wychowanie muzyczne.

Nie bez znaczenia jest też miejsce, w którym zespół ten powstał. Poznań od lat stanowi ważny punkt na chóralnej i muzycznej mapie Polski. To tutaj działa chór żeński "Skowronki", tutaj historię tworzą Poznańskie Słowiki i rozwija się szkoła chóralna im. Jerzego Kurczewskiego. Zanim jednak przyjrzymy się ich roli we współczesnym życiu kulturalnym Poznania, skupmy się na programie nauczania muzyki w szkołach.

Muzyka jako osobny przedmiot istnieje w szkole podstawowej w liczbie 2 godzin na 3 lata (klasy 4-6) oraz w gimnazjum również 2 godziny na 3 lata. W liceum muzyka łączy się wraz z plastyką, w ramach wiedzy o kulturze. W tym przypadku tak naprawdę zależy to do nauczyciela jak wiele czasu poświęci muzyce.

W podstawie programowej MEN muzyka ma poświęcone sobie odrębne punkty. Czytamy w nich między innymi, że w szkole podstawowej dzieci uczą się śpiewać, słuchać świadomie muzyki oraz poznają najważniejsze pieśni narodowe i ludowe. Cele edukacyjne na tym etapie nauczania to między innymi wprowadzenie uczniów do aktywnego uczestnictwa w kulturze oraz wpływanie przez sztukę na obyczaje i kulturę uczniów oraz atmosferę szkolną. Na poziomie gimnazjum rozpatruje się również muzykę popularną oraz, co ciekawe, uczy wartościowania obecnych wokół ucznia zjawisk z zakresu muzyki. A w podstawie programowej dla liceum znajdują się zasady dotyczące ochrony prawa autorskiego.

W całym toku nauczania silnie zaznacza się odrębność lokalnej i polskiej muzyki, konieczność poznania najważniejszych dzieł muzyki oraz kształtowanie wrażliwości i potrzeby obcowania ze sztuką w ogóle. Jednak rzeczywistość często weryfikuje skądinąd słuszne założenia wyznaczone przez MEN. Wiele zależy od samego nauczyciela, ale problemem są też... inne przedmioty. Uczniowie często lekcje muzyki, plastyki czy wiedzy o kulturze traktują jako miły relaks pomiędzy trudniejszymi godzinami, co już na wstępie powoduje ich dystans do tego typu zajęć. Przecież gdyby założenia podstawy trafiały na podatny grunt, to czy liczba pirackich płyt nie powinna maleć, a Doda by nie zbankrutowała?

Szczególnie ciężka sytuacja panuje w polskim narodzie jeśli chodzi o śpiew. Wiele się mówi o tym, że Polacy nie śpiewają i śpiewać nie umieją. Najlepszym przykładem jest choćby Jarosław Kaczyński intonujący hymn narodowy. To przykład skrajny, ale prawdą jest, że w naszej mentalności śpiewanie często jest postrzegane jako pewna forma ekshibicjonizmu. Ciężko namówić własną rodzinę choćby do wspólnego kolędowania, a co dopiero odważyć się na występ solowy. Bardzo silnie tkwi w nas potrzeba zlania się z tłumem. Co inni powiedzą, kiedy ja coś zaśpiewam? Na pewno będą się śmiać i wytykać mnie palcami...

Nawet w szkołach muzycznych śpiew bywa spychany przez uczniów na margines, do czego przyznał się w wywiadzie jeden z członków AudioFeels, Jarek: Każdy uczeń jak mógł wywijał się od śpiewania, to był kompletnie niepotrzebny dodatek do i tak już napiętego planu zajęć. Jednak wciąż istnieją chóry, zwłaszcza akademickie, które przyjmują w swoje szeregi pasjonatów muzyki wokalnej. Poznań, który łączy w sobie akademicki charakter i wielu wybitnych muzyków stał się jednym z najważniejszych ośrodków chóralnych w Polsce.

Szczególnie dumne ze swoich chórów są takie poznańskie uczelnie jak Uniwersytet Adama Mickiewicza, Uniwersytet Medyczny, Politechnika, czy Uniwersytet Ekonomiczny. Młodzi śpiewacy zdobywają laury na wielu ważnych międzynarodowych festiwalach i podróżują do tak ciekawych krajów jak choćby Australia, Japonia, USA czy nawet Boliwia.

Ta szczególna sytuacja ma również swoje odzwierciedlenie w kulturalnych wydarzeniach odbywających się w stolicy Wielkopolski. To tutaj odbywa się co dwa lata prestiżowy festiwal chórów akademickich Universitas Cantat, również tutaj szereg inicjatyw podejmuje Poznańska Szkoła Chóralna im. Jerzego Kurczewskiego – choćby ostatnio reaktywowany Międzynarodowy Festiwal Chórów Chłopięcych.
Na wyjątkową uwagę zasługuje niezwykła aktywność muzykalna młodzieży szkolnej. Przy niektórych liceach działają chóry reprezentujące wysoki poziom artystyczny, który przecież tym trudniej utrzymać, kiedy co roku następuje rotacja składu związana z zakończeniem i rozpoczęciem nauki przez niektórych uczniów. Poznań może poszczycić się aż trzema chórami chłopięcymi (Poznańskie Słowiki, Poznański Chór Chłopięcy i Poznański Chór Katedralny) i działającym przy Centrum Kultury Zamek chórem dziewczęcym „Skowronki”. Co ważne, wszystkie te zespoły mają długą tradycję i są mocno osadzone nie tylko w kulturalnym życiu Poznania, ale i na chóralnej mapie Polski. Ich istnienie spowodowało większą otwartość najmłodszych na muzykę co owocuje późniejszym dołączaniem w szeregi wspomnianych chórów akademickich.

To właśnie dzięki tym czynnikom mógł powstać zespół AudioFeels. Młodzi artyści na każdym kroku podkreślają wpływ obecności muzyki w dzieciństwie na ich działalność. Bez podstaw muzycznego kształcenia i wychowania przez muzykę nie byłoby możliwe powstanie zespołu.

AudioFeels są również przykładem na swoisty zestaw cech i umiejętności, które można kształtować z pomocą muzyki i które odgrywają później ważną rolę w życiu człowieka – nie tylko tym artystycznym. We wspomnianym wcześniej wywiadzie muzycy mówią o nauce współpracy z innymi, zawieraniu nowych znajomości i rozbudzeniu wielkiej pasji do muzyki – a wszystko to otrzymali od Jacka Sykulskiego i wcześniejszych chórów. Jarek zaś podkreśla wagę szkoły muzycznej: Fakt, że przynajmniej raz w tygodniu w muzycznej na jakiś koncert się szło wyrobił w większości uczniów nawyk słuchania muzyki i niewątpliwie zaszczepił zamiłowanie do tej sztuki. Można zatem powiedzieć, że kształcenie muzyczne wywiera wpływ na przyszłość człowieka, jego wrażliwość kulturalną i poglądy estetyczne.

Jednak szkoły muzyczne to nie wszystko. Nie trzeba być uczniem takiej placówki, żeby odkrywać piękno sztuki. Najważniejszą rolę odgrywają przecież rodzice i to od nich młodzi ludzie mogą się nauczyć postrzegania piękna, odróżniania go od brzydoty czy bylejakości. Wspominał o tym Marek Lewandowski: Bez dzieciństwa w muzycznym domu, a w nim setek płyt CD – nie miałbym inspiracji, pasji, wizji i wiedzy o wokalnych zespołach. Nie słuchając od dziecka Take6, Kingów, Manhattan Transfer, Swingle Singers, nie pożyczając od taty Genesisów czy Collinsa – dziś nie miałbym na czym się oprzeć proponując chłopakom ten czy inny utwór, takie czy inne podejście do zapisanych nut.
Nie można zatem umniejszać roli tak banalnych czynności jak śpiewanie dziecku kołysanek czy też słuchanie wraz z nim muzyki. Zresztą, zbawienny wpływ muzyki na rozwój człowieka został udowodniony naukowo przez liczne badania dokumentujące tzw. efekt Mozarta.

Jedną z placówek zajmującą się tym niezwykłym zjawiskiem był MacMaster University w Kanadzie. Naukowcy podzielili dzieci na dwie grupy. Pierwsza z nich przez rok żyła normalnie, druga uczęszczała na lekcje muzyki. Po 12 miesiącach poddano je badaniu testami inteligencji i ogólnego rozwoju. Okazało się, że muzyka poprawiła znacząco pamięć dzieci oraz wpłynęła na rozwój cech zupełnie niezwiązanych z muzyką – takich jak logika, myślenie przestrzenne, zdolności matematyczne czy rozumowanie.

Badania nad tym zagadnieniem rozpoczął w latach 50. XX wieku dr Alfred Tomatis. Pod kątem pozytywnego wpływu na pamięć przeanalizował dzieła wielu wybitnych kompozytorów. To właśnie wtedy ukuto termin "efekt Mozarta", gdyż to właśnie kompozycje austriackiego geniusza najlepiej wpływają na rytm pracy mózgu oraz harmonizują rytm pracy serca. Dzięki prostej, acz idealnej harmonii (współbrzmieniom) muzyka Mozarta jest „przewidywalna”, stąd układ nerwowy człowieka może osiągać przy niej równowagę i spokój.

Obecnie istnieje opasła dokumentacja opisanego przez Tomatisa efektu. Można znaleźć osobne zbiory muzyki pobudzającej lewą czy też prawą półkulę mózgu, osobne utwory relaksacyjne czy też wspomagające proces uczenia. Niestety, w Polsce muzykę przed duże "M" często traktuje się marginalnie co powoduje analfabetyzm muzyczny większości naszego społeczeństwa. Kto wie, może to właśnie jest jedna z przyczyn niektórych wad przeciętnego Polaka?

AudioFeels mogą być czymś więcej niż tylko miłymi chłopakami, do których wzdycha wiele młodych dziewcząt. To żywy przykład na to, jak wiele można osiągnąć przez elementarną edukację muzyczną. Być może dzięki poznaniakom niektórzy zainteresują się śpiewem chóralnym, zastanowią się co to jest harmonia... Każda metoda propagowania muzyki jest dobra, szczególnie w polskiej rzeczywistości. I nawet jeśli tylko parę promili fanów AudioFeels zacznie słuchać Take6 czy Naturally7, będzie można mówić o sukcesie.

Puentą tych rozważań niech będzie myśl Platona, dobitnie pokazująca jak wiele muzyka może zdziałać. Ten wybitny filozof powiedział kiedyś: Gdy zmienią się trendy muzyczne, jednocześnie zmianom ulegają fundamentalne prawa państwa.

***
Przy pracy nad artykułem korzystałem z nieocenionej pomocy mojej nauczycielki i dyrygentki, Doroty Wojnowskiej, oraz materiałów na stronach literka.pl, niepelnosprawni.pl a także podstaw programowych nauczania opublikowanych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto