Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"My, z jednych stron" - na szlaku Sienkiewiczowskim

Adrianna Adamek-Świechowska
Adrianna Adamek-Świechowska
Muzeum Henryka Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej
Muzeum Henryka Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej Adrianna Adamek-Świechowska
Reportaż Czesławy Borowik zatytułowany „My, z jednych stron” z cyklu "Kalejdoskop regionalny" wprowadza w centrum ziemi rodzinnej Henryka Sienkiewicza. Otwiera zarazem ważną perspektywę na znaczenie twórczości noblisty.

Wokół miejsca urodzenia Henryka Sienkiewicza, a więc Woli Okrzejskiej w ziemi łukowskiej koncentruje się reportaż Czesławy Borowik z prezentowanego na antenie Radia Lublin cyklu Kalejdoskop regionalny. Autorka nadała mu tytuł, nawiązujący do opowiadania Muszalskiego z Pana Wołodyjowskiego – My, z jednych stron. Materiał został przygotowany w związku z uroczystością uhonorowania wieloletniego dyrektora Muzeum Henryka Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej, Antoniego Cybulskiego. 18 czerwca 2013 r. po 46 latach twórczej działalności przeszedł on na emeryturę. Uroczystość, zorganizowana w murach muzealnych, mieszczących się we dworze, w jakim przyszedł na świat przyszły noblista, zgromadziła wielu gości, wieloletnich przyjaciół pana Antoniego i jego rodziny, współpracującej przy prowadzeniu placówki, żony Anny i synów Cezarego i Macieja.

Reportaż, zatytułowany przez autorkę My, z jednych stron, nawiązuje do najlepszych tradycji radiowego reportażu literackiego. Staje się wzorcowym dokumentem życia kulturalnego w okrzejskim Muzeum Henryka Sienkiewicza i okolicach, zapisuje wspomnienia, sądy, refleksje kręgu osób, których życie związało się z tymi miejscami. Ponadto tworzy interpretację działalności placówki muzealnej w kontekście przesłania zawartego w dziele pisarza. Nie bez znaczenia jest fakt, że audycja promuje to przesłanie, które pozostaje w ścisłym związku z aktualnymi problemami natury politycznej i społecznej, przynosi ich rozwiązanie. Nowatorskim aspektem programu jest wyjście poza uproszczone i stereotypowe czytanie Sienkiewicza.

Zarejestrowane przez realizatorów reportażu: Czesławę Borowik i Jarosława Gołofita słuchowisko wprowadza w samo centrum ziemi łukowskiej. Przenosi w klimat szlaku Sienkiewiczowskiego, nakreślony przez pisarza na stronach Potopu w tomie pierwszym, gdzie w krajobrazie swego dzieciństwa zlokalizował siedzibę Skrzetuskich. Odgłosy kapeli żab, ptaków unaoczniają rozśpiewaną naturę, w jakiej stoi dworek Sienkiewicza wraz z wybranymi skarbami jego spuścizny w Woli Okrzejskiej, kościół parafialny, ufundowany przez ród matki pisarza, Cieciszowskich w Okrzei, gdzie znajduje się na cmentarzu mogiła matki, a nieopodal kopiec ku czci Sienkiewicza usypany przez Polaków z całego świata oraz pozostałości majątku krewnych we wsi Burzec.

Na wędrówkę szlakiem Sienkiewicza na Podlasiu nakładają się obrazy znane czytelnikom Potopu, jak to nad stawem burzeckim siedzi pod lipą pan Zagłoba, popijając miód z gąsiorka przyniesionego przez pacholika. Wokół niego odbywa się przywołany przez Krzysztofa Farona spektakl natury: „Nad wielkim stawem z trzcin odległych przesłoniętych mgłą oddalenia podnosiły się stada kaczek, cyranek, dzikich gęsi i szybowały w błękitnym przeźroczu, podobne do czarnych krzyżyków. Czasem klucz żurawi zaczerniał wysoko na niebie, grając donośnym krzykiem. Zresztą cicho było naokoło i spokojnie, i słoneczno, i wesoło, jak to bywa w pierwszych dniach sierpnia, gdy zboża już dojrzały, a słońce sypie jakoby złoto na ziemię”.

Głównym przewodnikiem po krainie lat dziecinnych pisarza jest wnuk pisarza Juliusz Sienkiewicz, który snuje gawędę o własnym dzieciństwie, dziejach swojego niepokornego stosunku do dziada, przekazuje istotne dla siebie przesłania, zaczerpnięte z jego twórczości. Mówi o ich ponadczasowym znaczeniu, jak krytyka wad szlachty polskiej, która doprowadziła do upadku mocarstwa, sięgającego od morza do morza, o wynikającej z tej historii dyrektywy, że nie ma takiej ofiary, której by nie można złożyć na ołtarzu ojczyzny. Jakkolwiek brzmi ona zdaniem wnuka pisarza górnolotnie, to jest prosta w wymowie, w swoim wskazaniu ducha, w jakim wychowanie zapewnia właściwe rozumienie patriotyzmu.

Słuchacz reportażu wkracza do muzeum, które mimo prac remontowych przy wymianie gontu przyjmuje turystów. Od Anny Cybulskiej dowiaduje się o najcenniejszych eksponatach, nowych nabytkach, zebranych w dworku urodzenia pisarza. Od Macieja Cybulskiego słyszy o pamiątkach rodziny Sienkiewicza w okrzejskim kościele. Ma też szansę uczestniczyć w zwiedzaniu muzeum wraz z ukraińską wycieczką młodzieży, jaką do Woli Okrzejskiej przywiozła Anna Jurkowska, prezes Związku Polaków Miasta Kijowa. Niezwykłe spotkanie, często od 13 lat ponawiane przez córkę przedwojennego polskiego oficera z okolic Żytomierza, jest okazją do posłuchania ukraińskich pieśni, takich jak Błękitnooka dziewczyna. Poznaje bliżej gości z Ukrainy także na kopcu, gdzie spotykają się z gorącym powitaniem ustępującego dyrektora i założyciela muzeum, pana Antoniego.

Kiedy słuchacz wspina się na szczyt górującego nad okolicą kopca wraz z autorką reportażu oraz Krzysztofem Głuchowskim, którego ojciec uczestniczył w jego usypaniu w latach 1932-38, poznaje niezwykłą historię przedsięwzięcia i praktyczne jego wykorzystywanie przez włodarzy gminy. Słyszy też poświsty wiatru, który zwykle orzeźwia utrudzone wspinaczką czoła. W tym miejscu dociera też do kulminacyjnego momentu wędrówki, w jakiej odsłania się jej głębszy sens. Poznanie atmosfery, w jakiej żył Sienkiewicz, jest bowiem wstępem do zgłębienia przesłań jego twórczości. Opowiada o tym Aniela Jurkowska, organizatorka wycieczek z Ukrainy do muzeum w Woli Okrzejskiej. Jest przekonana, że zafascynowanie niezwykłym klimatem miejsca prowadzi młodzież do sięgania po książki pisarza.
Obecność ukraińskiej wycieczki jest dla Czesławy Borowik impulsem do przywołania znamiennego fragmentu Pana Wołodyjowskiego, opowiadania Muszalskiego. Opowieść o tym, jak we wspólnej niewoli ukraiński chłop i szlachcic polski przeobrażają się od nienawiści po miłość, jest przypomnieniem zapomnianej uniwersalnej lekcji danej przez Sienkiewicza nie tylko swoim współczesnym, ale i potomnym. Autorka reportażu podkreśla, że słowa: "Dydiuk, toć my z jednych stron, odpuśćmy sobie winy." są szczególnie ważne dziś, "kiedy marzymy o dobrych relacjach z Ukrainą i chcielibyśmy od Nich tego samego".

O tej lekcji Sienkiewiczowskiej mówił również w audycji radiowej zaproszony do studia prof. Lech Ludorowski, prezes Towarzystwa im. Henryka Sienkiewicza: „Sienkiewicz jest bowiem nauczycielem na bardzo wysokim poziomie etycznym, to jest pisarz i człowiek, który bywał i powinien pozostać wzorem także postaw obywatelskich. To pisarz, który przecież żył dla Polaków, żył i tworzył dla Polski […]. Ta lekcja Sienkiewiczowska powinna być fundamentem naszej narodowej dumy. My jako naród nie mamy się czego wstydzić, nie powinniśmy uprawiać tylko i wyłącznie pedagogiki wstydu i poniżania się, tego samoudręczenia.”.

Profesor akcentował przekonanie, które przeciwstawia się rozpowszechnianym nieraz zarzutom, że autor Trylogii deprecjonuje inne nacje, co pozostaje w gruncie rzeczy w sprzeczności z obrazem, jaki wyłania się wnikliwemu czytelnikowi: „Sienkiewicz […] wniósł bardzo dużo do kultury narodu, o którym mówiono bardzo słusznie, że mógł być wzorem tolerancji, wzorem braterstwa wśród narodów, poświęcenia także dla innych”. W związku z usunięciem autora Potopu z listy lektur (w liceum nie ma żadnego tekstu tego pisarza), regresem czytelnictwa i deprecjonowaniem jego twórczości badacz apelował o pamięć i obecność Sienkiewicza we współczesnej kulturze, przestrzegał, że „leży to w naszym interesie”.

Jak potwierdza reportaż Czesławy Borowik, ogromną rolę w tym utrwalaniu, ale także już przywracaniu pamięci o twórczości Henryka Sienkiewicza, odgrywają podlaskie miejscowości. Jej ciekawie i doskonale skonstruowana reporterska wędrówka szlakiem pisarza przywołuje nie tylko uroki ziemi łukowskiej, przedstawia osoby, uczestniczące w kultywowaniu i popularyzacji wiedzy o pisarzu, ale otwiera słuchacza na osobisty kontakt z ziemią lat dziecinnych autora Trylogii.

Zachęcam do wysłuchania reportażu: My, z jednych stron.

Zobacz zdjęcia: Z wizytą w Muzeum Henryka Sienkiewicza w Woli Okrzejskiej

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto