Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na Reymontowską nutę, czyli musical "Chłopi" w TVP

Redakcja
Od lewej: Aleksy Perski (Jankiel), Karolina Trębacz (Jagna) i Bernard Szyc (Boryna) w scenie ze spektaklu.
Od lewej: Aleksy Perski (Jankiel), Karolina Trębacz (Jagna) i Bernard Szyc (Boryna) w scenie ze spektaklu. materiał Teatru Muzycznego w Gdyni
Ci, którzy telewizją publiczną władają przypominają sobie czasami, że wśród telewidzów są tacy, którzy chcieliby obejrzeć coś ambitniejszego niż "Klan" czy program kulinarny. Z myślą o nich powstają takie realizacje, jak musical "Chłopi".

Pokazane w pierwszą sobotę i niedzielę 2015 roku przez Program I Telewizji Polskiej widowisko oparte na powieści Władysława Stanisława Reymonta to przeniesienie z Teatru Muzycznego im. Danuty Baduszkowej w Gdyni. Po mistrzowsku zrealizowane przez Tomasza Motyla z użyciem ośmiu kamer podczas dwóch październikowych repertuarowych spektakli z udziałem publiczności na macierzystej scenie jest tylko kilkanaście minut krótsze od wersji oryginalnej, ale za to oferuje widzowi telewizyjnemu coś, czego nie zobaczy widz teatralny, a mianowicie możliwość spojrzenia z góry i odkrycie „tajemnic” sceny obrotowej. Ale nie w technicznych walorach zawiera się sukces „Chłopów” Reymonta w adaptacji i reżyserii Wojciecha Kościelniaka.

Przyznam, że kiedy w 2013 roku dowiedziałem się, że Teatr Muzyczny w Gdyni chce w formie musicalowej pokazać jedną z najbardziej znanych (ale i najbardziej nielubianych na przykład przez maturzystów) powieści, stanowiących kanon literatury polskiej, ogarnął mnie daleko idący sceptycyzm, na który wpływ z pewnością miało „obiegowe” postrzeganie tej chłopskiej epopei. Ze sceptycyzmem konkurowała ciekawość i świadomość, że jeśli ktoś ma to zrobić przynajmniej przyzwoicie, to jedyną osoba do tego uprawnioną jest właśnie Wojciech Kościelniak, zwłaszcza w kontekście zakończonego sukcesem przeniesienia przezeń na muzyczną scenę „Lalki” Bolesława Prusa (premiera w lutym 2010 r. w tym samym teatrze), o czym szeroko donosiły ogólnopolskie media.

Przede wszystkim Kościelniak przygotował ciekawą i zwartą adaptację czteroczęściowej powieści Władysława Stanisława Reymonta, która przyniosła autorowi nagrodę Nobla. Zrezygnował z wielu wątków i postaci (jak choćby Rocha, którego zastąpił Ślepiec, grany przez Tomasza Fogla, który niczym chór w starożytnej tragedii komentuje wydarzenia), przez co osiągnął kondensację akcji (daleką jednakże od bryku lekturowego) i zapewnił realizacji scenicznej wartkie tempo, przez co przedstawienie ani na chwilę nie nuży. A jednocześnie nie zatracił Wojciech Kościelniak niczego, co decyduje do dziś o ponadczasowej wartości Reymontowskiego utworu, czyli ciekawego konfliktu, wyrazistości głównych postaci i ich namiętności, czy wreszcie obyczajowości stanowiącej o charakterze polskiej wsi końca XIX wieku. Dzięki temu nie mamy w tym przedstawieniu obrazu wsi spokojnej, wsi wesołej, która dodatkowo tańczy i śpiewa, w którą to stronę łatwo było pójść przy mniejszym doświadczeniu realizatorów. Dlatego słowa uznania należą się autorowi muzyki, Piotrowi Dziubkowi, który wyszedł poza zwyczajowy folklor, wprowadzając do partytury na przykład elementy jazzowe; kawał świetnej roboty wykonała autorka choreografii, Ewelina Adamska – Porczyk, która nie ograniczyła się do mazurków i oberków, a dysponując sprawnym zespołem tancerzy pokusiła się o trudniejsze, nowocześniejsze układy; warto się wsłuchać w teksty piosenek napisane przez Rafała Dziwisza uzupełniające w sposób absolutnie niezbędny toczącą się akcję "Chłopów", a jednocześnie stwarzające nastrój i "punktujące" niektóre wydarzenia, jak choćby piosenka „Jezu mój, Jezu miłosierny”; klimat spektaklu tworzą też barwne kostiumy zaprojektowane przez Katarzynę Paciorek i scenografia – uproszczona acz czytelna i funkcjonalna przygotowana przez Damiana Styrnę.

Ale nie byłoby takiego sukcesu musicalu "Chłopi", który od premiery (6 września 2013 r.) utrzymuje się w bieżącym repertuarze Teatru Muzycznego w Gdyni, gdyby nie trafiona obsada poszczególnych ról. Na plan pierwszy wysuwa się Bernard Szyc, który niezwykle wiarygodnie gra świadomego swojej pozycji i mocy Macieja Borynę, który nie cofnie się przed szantażem i opinią publiczną w imię realizacji swojego prawa do kochania i bycia kochanym. Równorzędnym jego partnerem jest Rafał Ostrowski. Jego Antek miotany przeciwstawnymi emocjami i uczuciami w tym swoistym czworokącie wzbudza zarówno potępienie, jak i współczucie, a niekiedy szacunek za bunt i próbę przeciwstawienia się apodyktycznemu ojcu. No i jest jeszcze Jagna Paczesiówna, lipecka femme fatale, pełna sex appealu, znienawidzona przez tutejsze kobiety i adorowana przez mężczyzn. W interpretacji Karoliny Trębacz to osoba uważająca się za ofiarę swoich chuci, a jednocześnie w wyrafinowanie niekryjąca swych dążeń, o czym otwarcie śpiewa w piosence "Ja by kiej dziedziczką była". Zauważalne są także role grane przez Mariolę Kurnicką (zahukana acz nie bezwolna Hanka), Dorotę Kowalewską (pazerna, zachłanna Dominikowa), Paulinę Łabę (Józka, ukochana córka Boryny) czy Zbigniewa Sikorę we wzruszającej kreacji Kuby. Wyrazistych postaci w "Chłopach" Reymonta – Kościelniaka – Dziubka jest zresztą dużo więcej (m.in. Jagustynka Magdaleny Smuk, Witek Kacpra Janka czy Wójt Jacka Westera), można powiedzieć, że cały zespół gdyńskiego Teatru Muzycznego im. Danuty Baduszkowej stanął na wysokości zadania, tworząc spektakl dynamiczny, żywiołowy, a jednocześnie prawdziwie pokazujący ponadczasowe, jak się okazuje, ludzkie przeżycia i namiętności. A wszystko to na wysokim poziomie aktorskim, wokalnym i tanecznym.

Kto tego nie widział powinien śledzić program TVP Kultura, gdzie ten spektakl powinien być bezwzględnie powtórzony! Można też wybrać się do Teatru Muzycznego w Gdyni - najbliższy spektakl "Chłopów" grany będzie 16 stycznia br.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto