Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na wariackich papierach. Biznes po Euro

Jadwiga Hejdysz
Jadwiga Hejdysz
Ponieważ na sporcie znam o tyle tylko, że odróżniam piłkę od trawnika, a w męskim mordobiciu na ringach wiem, co to jest cios poniżej pasa - dzisiaj zajmę się sportem…

...dołączając do grona specjalistów, którzy gardłują, piszą i serwują opinie na tematy różne bez względu na znajomość przedmiotu. Wprawdzie tradycyjna ilość lekarzy-samouków spadła drastycznie, bo sprzedawcy suplementów mają sposób na wszystko, ale za to przybyło speców od samolotów.

W tej dziedzinie bryluje pan. M. oraz spece uwiarygodnieni tytułami „amerykańskich naukowców” z jednym australijskim na dokładkę. Pozostaje mi więc zająć się sportem, bo już zaczynają pobrzmiewać tony ogólnonarodowej troski (mniejszych nie miewamy), w jaki sposób wielkie, okrągłe budowle służące do kopania piłki, będą funkcjonować i zarabiać na siebie po zakończeniu światowego szaleństwa, które akurat nam w losie wyciągniętym ze szklanej kuli, przypadło.

Premier samotrzeć ze Schetyną i Hofmanem rady nie dadzą, bo w przerwach meczów towarzyskich zajęci są polityką, a ministra Mucha wszystkiego nie obleci. Ponieważ pan Gerard S., z troską deliberuje co zrobić, żeby stadiony po Euro nie zarosły trawą, mam kilka propozycji może niekonwencjonalnych, ale jednak niezaprzeczalnie biznesowych. Biznes w sporcie to dziedzina, w której startuję z nadzieją na sukces szminką pisany.

A więc: w pierwszym rzędzie na Narodowy należy przenieść zaraz po Euro pomnik Chrystusa Króla (Mniejszego) z Ustronia; rozwiąże to przy okazji problem nielegalności obiektu postawionego tam, gdzie wystąpiła nabożna samowolka. Obiektowi należy wypisać legalną metrykę, przewieźć do Warszawy w pozycji leżącej, aby nie demontować po drodze krajowej sieci energetycznej, ustawić w pionie na środku boiska i pokropić woda święconą.

Wierni górale w pielgrzymkach z redykami zadbają o główny przedmiot troski, czyli trawę; będzie za frico starannie ugniatana, oraz fachowo strzyżona i żaden Platini nie będzie pluł nam w twarz.

Mieszkańców północnej Polski należy dopuścić z każdą inną ekologiczną kosiarką do trawy, jaką Noe w swej Arce dla potomności zachował. Obiekty prowincjonalne, zagrożone analogicznym brakiem funduszy należy zagospodarować równie moralnie: można np.stworzyć muzeum pomników JPII, które zwyciężyły w światowym rankingu na najpaskudniejszy. W muzeum takim można urządzać „zieloną szkołę” dla młodych adeptów Akademii Sztuk Przeróżnych, w cyklach tematycznych.

Przykładowo: „jak zostać domorosłaym Dalim”, "błogosławiony w wersji hard”, „jak zamienić cement w szmal” lub „jak papieżowi przydać patyny”.
Jestem przekonana, że zagraniczni, bogaci jak diabli emeryci, nie żałujący szmalu na zwiedzanie cudów świata, będą walić autostradami i kolejami, oraz płacić za bilety jak do Colosseum. (też okrągłe). W ten sposób stadiony bez wysiłku gromadzić będą fundusze na utrzymanie infrastruktury, trawy, bramek, barierek i oświetlenia. Z siedzeniami nie będzie problemu, bo zostaną za pierwszym podejściem powyrywane przez kibiców w celach towarzyskich.

Niebagatelną część dochodów przyniosą światowej klasy WC-ty, których nie należy wydzierżawiać prywaciarzom; mogłaby się bowiem dorwać do biznesu jaka sitwa czy inna zmowa,a po 20 latach wolności niedobitki postkomuszych liberałów mogłyby robić biznes na ostatnim g… e narodowym, co jest absolutnie niedopuszczalne.

Obiekty zapewniające ulgę ciału muszą pozostać państwowe, a liczebność personelu zatrudnianego na umowy w systemie trzyzmianowym, pozwoli założyć „NSZZWCkwadrans”, zapewniający każdemu członkowi 15 minut na zdjęcie BHPowskich butów i wypicie kubeczka mate, po każdej przepracowanej godzinie.

Emerytury na warunkach ogólnych, bo praca nie specjalnie szkodliwa.
Wodę powinna spuszczać fotokomórka, z naciskiem na foto, bo w tym momencie powstanie automatycznie jeszcze jedno źródło dochodu: fotki gości w sytuacjach specjalnych mogą być sprzedawane drogą licytacji do kolorowych piśmideł, a może nawet do Naszego Dziennika, który publikuje wyłącznie prawdę, niestety słabo ilustrowaną.

W istniejacych tabloidach nachalnie wypięte tyłki gwiazdek serialowych, oraz doniesienia o pokojowej wymianie żon gwiazdorów, nie podniecają nawet dzieciaków z podstawówki. Sami potrafią się bawić w gwiazdy. Zanim się to wszystko zorganizuje, większość pociągów będzie już przystawać we Włoszczowej, gdzie prawdopodobnie powstanie drugi peron drugiego imienia, pierwszego twórcy pierwszego peronu; dodatkową atrakcję na obu peronach może stanowić transparent powitalno-pożegnalny „gosiego roku” oraz senatorka –wrććć!!!- konduktorka punktualnie odprawiająca pociągi.

Kwalifikacje parytetowej damy podniosą ogólno-kolejarską średnią, rzecz jasna z wyjątkiem dróżników i maszynistów, bo tu potrzebne jest jednak wykształcenie specjalistyczne.

Pozostaje sprawa dożywienia turystów zwiedzających merkantylnie nasze przecudne sportowe obiekty i tu proponuję udziały dla instytucji niesłychanie pokrzywdzonej, która domaga się tylko normalności; wypiek obwarzanków z krzyżem w środku i napisem w otoku „nie rzucim ziemi, skąd nasz cud”.
Jak Państwo widzą, rzuciłam tu ad hoc kilka propozycji na temat kręcenia posteuralnych lodów, ale upierać się przy nich nie będę. Temat pozostaje otwarty i każdy może wnieść swoje obywatelskie trzy grosze, wzbogacając ofertę stadionowo-biznesową.

Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto