Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na wariackich papierach. Tu wszędzie będzie kukurydza

Jadwiga Hejdysz
Jadwiga Hejdysz
Zbliżają się wybory parlamentarne i zaczyna się wyścig do stanowisk, czyli solidnych diet poselskich z licznymi dodatkami. Nieboszczyk Kuroń powiedział swego czasu: "Nie przeczę, władza to ciężki kawałek chleba. Tak się jednak dziwnie składa, że zawsze jest dużo więcej chętnych do władzy niż stanowisk do obsadzenia. Przeważają recydywiści – sam już dwa razy byłem ministrem, choć nikt mnie nie zmuszał".

Faktycznie, coś jest na rzeczy, bo jak zadrzeć głowę do granicy wypadnięcia dysku C5/C6, to wisi nad nami recydywista, który tej ciężkiej pracy się nie boi, chociaż za pierwszym podejściem spękał dość szybko.

Wysokość słupów, na których wisi dobrotliwie oblicze, obrazuje stan pożądania;
wszak już od starożytności, dzięki Tacytowi wiemy, że „dla pożądających władzy nie istnieje droga pośrednia między szczytem a przepaścią.” Stąd mamy więc "premiera" na wysokim słupie.

Ponieważ drugi z wielkich recydywistów jeszcze nigdzie się nie powiesił i nie ogłosił, że jest premierem, mamy nieco czasu, aby w tak zwanym międzyczasie przyjrzeć się debiutantom.

Cieszą bowiem wieści o niepomnych na ciężki los, niezdeprawowanych władzą nowicjuszach, którym marzy się dieta poselska, biuro z własnym funduszem, asystenci do odbierania telefonów, możność zagrania na nosie policji, czyli immunitet oraz wszelkie inne
kosztowne przywileje. Z doniesień prasowych wiadomo, że PSL ma podobno kłopot z drugim Kłopotkiem, który wzorem brata swego, o zielonym fotelu zamarzył. Przyjrzałam się kandydatowi i go popieram jak najbardziej. Przyda się w Sejmie kolejarz, specjalista kontraktacji zboża. Takiemu żaden Lepper nie podskoczy i ziarnem torów nie zablokuje. Pociągi pojadą przed siebie bez przeszkód, a może nawet punktualnie.

Z innymi kandydatami(tkami), znanymi z tego, że bardzo chcą wejść w buty po synu i mężu mam jednak problem autentyczny, bo nie wiem, czy nowy podział Polski na dzielnice na zdrowie nam wyjdzie?

Bo jeśli mama G.weźmie Polskę północną, pierwsza żona (G1) Mazowsze ze stolicą, druga żona (G2 hej! Biskupie Ryczan) - Kielecczyznę, a pod koniec kadencji potomki po G1 i G2 za łby się wezmą i dziedziczyć zechcą po babci? Będzie kłopot, którego nawet dwóch Kłopotków nie rozwiąże.

A swoją drogą, całkiem na wariackich papierach narzuca mi się skojarzenie z Chruszczowem, który lądując na księżycu, rzekł: „Tu wszędzie będzie kukurydza”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto