Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Największe zaburzenie naszych czasów. E-relacje międzyludzkie

Artur Koszczuk
Artur Koszczuk
Przyjaciel, znajomy, obcy? Jakie są nasze relacje w sieciach społecznościowych?

W trakcie swojego życia poznajemy bardzo dużo osób. Koledzy ze szkoły, osiedla, znajomi z pracy, przypadkowe osoby poznane na spotkaniu towarzyskim, sąsiedzi. Czy kiedykolwiek zastanawialiście się nad określeniem tych relacji? Przy odrobinie cierpliwości udałoby się wśród tej grupy wyodrębnić rodzinę, przyjaciół, znajomych, byłych partnerów etc. Powstałby w ten sposób social graph czyli mapa relacji z innymi ludźmi.

Nasze relacje z poszczególnymi grupami są różne i codziennie toczymy swoistą grę. Niektóre z nich utrzymujemy bo jest nam wygodnie. Okazujemy zainteresowanie sąsiadowi, wówczas łatwiej poprosić go, aby miał oko na nasze mieszkanie, kiedy jesteśmy na wakacjach. Inne mają charakter utylitarny. Poszukując dobrego mechanika do samochodu bez wahania wykręcamy numer do znajomej ze szkoły, której mąż prowadzi warsztat. Wcześniej nie mając ochoty na kontakt. Odrębna grupa to przyjaciele, osoby, z którymi często się widujemy, dzielimy swoimi przeżyciami. Różnica pomiędzy poszczególnymi grupami polega na przepływie informacji i stopniu w jakim chcemy się nimi dzielić. Nie chcemy, aby szef dowiedział się o naszej rozmowie kwalifikacyjnej, a partnerka niekoniecznie zaangażowała się w strategię wygranej bitwy w grze Barbarians.

Większość naszych relacji ze świata rzeczywistego przenoszona jest do Internetu za pośrednictwem portali społecznościowych. Spędzamy mnóstwo czas przed ekranem komputera pracując, dlaczego więc nie połączyć przyjemnego z pożytecznym? Internetowe relacje nie są jednak silne, nie poświęcamy im wiele czasu. Prawdziwi przyjaciele wymagają większej uwagi oraz naszego bezpośredniego kontaktu poprzez rozmowę. Relacje w sieci ułatwiają za to komunikację. Bez większego problemu i trudu wiemy co dzieje się u naszych znajomych, sąsiadów, rodziny, jakie są ich zainteresowania lub co ostatnio robili. Jak gracz w grze komputerowej gromadzimy zasoby, które mogą zostać wykorzystane w przyszłości.

Dzięki Internetowi mamy nieograniczony dostęp do wszelkich informacji. Śledzimy na bieżąco wydarzenia polityczne, skandale obyczajowe. Ulubiony aktor pokazuje na Instagramie zdjęcie swojego obiadu, a inny na Twitterze dzieli się spostrzeżeniami ze swojej podróży. Dziś każdy może generować treści i przesyłać je do serwisów informacyjnych, które działają całą dobę. Próg wejścia został bardzo obniżony, a co za tym idzie jakość informacji drastycznie spada. Nie jesteśmy w stanie ich wszystkich przyswoić i często tracimy nimi zainteresowanie. Dziś trudno sobie wyobrazić, że na rynku dostępnych jest kilka tytułów prasowych i że dziennik telewizyjny emitowany jest raz dziennie. Wówczas zajmowano się naprawdę ważnymi sprawami, a informacje dotyczące powiększenia ust znanej celebrytki nigdy nie ujrzałyby światła dziennego. Jeszcze 20 lat temu wydarzenia w mieście oddalonym od naszego miejsca zamieszkania o 200 km docierały do nas z bardzo dużym opóźnieniem lub wcale. Lokalne wydarzenia miały lokalny charakter. Internet zburzył ten porządek.

Liczba domen internetowych liczy setki milionów, z roku na rok przybywa blogów, kont na portalach społecznościach. Dostęp do informacji jest tak duży, ze trudno nad nimi zapanować. Rolę filtrów mogłyby pełnić wyszukiwarki internetowe. Często słyszymy, że jeśli nie ma Cię w wynikach wyszukiwania to nie istniejesz. Jednak serwowanie wszystkim jednakowych danych mija się z celem. Na przykład, poszukując portalu z grami internetowymi wpiszemy hasło dobre gry. Pojawią się linki i adresy, jednak nie uwzględniają naszych indywidualnych potrzeb. Dobre gry dla każdego oznaczają coś innego. Z pomocą przychodzą nam sieci społecznościowe. Serwują nam, nie obiektywnie najlepsze informacje, ale najlepsze dla danej osoby. Bo to co najlepsze nie ma obiektywnej wartości. Tylko dzięki poleceniom znajomych uda się otrzymać informacje odpowiadające naszym preferencjom. Dzięki temu chaos informacyjny możliwy będzie do ujarzmienia, a my otrzymamy to, na czym nam zależy, czyli najlepszą dla nas opcję.

Żródło Grywalizacja, Paweł Tkaczyk Helion 2012

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Największe zaburzenie naszych czasów. E-relacje międzyludzkie - Nasze Miasto

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto