- Poprzez „ Nasz Łuków” chcemy powiedzieć, że my, młodzi ludzie istniejemy w przestrzeni publicznej i mamy coś do powiedzenia - usłyszałem na początku rozmowy. - Spotkania z mieszkańcami Łukowa przed osiedlowymi sklepikami i marketami. Rozmowy ze znajomymi w przedszkolu, gdy odbieram syna i przechodniami podczas rodzinnego spaceru dostarczają nowych tematów. Otrzymuję dziesiątki telefonów od czytelników, maili. To cieszy i zobowiązuje.
Profesor Zygmunt Bauman uważa, że w zglobalizowanym świecie lokalność jest oznaką społecznego upośledzenia i degradacji, ale ja, moja rodzina, znajomi, mieszkańcy Łukowa i powiatu nie żyjemy na co dzień problemami Lublina, Warszawy, Paryża, czy Nowego Jorku. Tu i teraz egzystujemy, działamy. Mamy swoje plany, marzenia, ale nieobce nam są nam też lęki i niepokoje wielkiego świata.
I właśnie chcemy o tych problemach pisać. Pierwsze numery uważamy za poligon doświadczalny, test, który wskaże w jakim kierunku podążać. Poszukujemy odpowiedzi na pytanie, czy sprostaliśmy oczekiwaniom czytelników, na których opinii nam najbardziej zależy.
Ktoś powiedział, że najpewniejszą droga do sukcesu jest próbowanie pierwszy, drugi i kolejny raz. Liczy się więc konsekwencja działaniu, wiara w to co się robi.
Dodał też, że zaufanie, wiarygodność, obiektywizm, a także stałe urozmaicanie treści i zawartości gazety, to drogowskazy pracy zespołu redakcyjnego .
Na zakończenie naszej sympatycznej rozmowy dowiedziałem się, że naczelny nie zamierza iść na łatwiznę i szukać popularności w plotkach, sensacjach, niedopowiedzeniach, kłamstwach. Będą za to w „ Naszym Łukowie” teksty z pogranicza edukacji, historii, kultury i biznesu.
Połamania piór!
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?