Trzyodcinkowy serial telewizyjny opowiada o "wojennej historii" piątki przyjaciół. Scenariusz jest "fabularny", więc T34 o numerze bocznym pamiętnym z serialu o Szariku, Tarnów na trasie Gliwice - Łódź, polscy "bohaterowie" używający wyrazów nie z epoki i posiadający "akcent" - to nie powód do ataku oraz histerii. Taka jest moja opinia.
Rzeczywistym powodem wskazania niehistoryczności mogłoby być ahistoryczne podejście do historii. Narrator dosłużył się rangi porucznika, służąc w Polsce i we Francji przed początkiem historii opowiedzianej w filmie. Trudno uwierzyć w "iluminację" okrucieństwa i zabijanie jeńców i cywilów dopiero w ZSRR. II wojna światowa zaczęła się wcześniej i trwała tu i ówdzie dłużej, niż opowiada o tym film.
Można dywagować, czy obraz "Akowców" i w ogóle Polaków w filmie "Nasze matki, nasi ojcowie" jest właściwy, niewłaściwy, przekłamany, tendencyjny, karykaturalny, czy po prostu banalnie i lekceważąco niemerytoryczny... To jest fabuła. To nie jest "ipeenowski" dokument dla widzów z Nadwiśla...
Chcesz obejrzeć serial, ale nie wiesz, kiedy jest emitowany? Sprawdź program tv!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?