Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Naukowcy przebadali bakterie żyjące... w pępkach

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Pępek – okrągła, sympatyczna blizna, ułożona w niewielkim dołku na środku ludzkiego brzucha, powstała po odpadnięciu pępowiny, stał się obiektem wnikliwych badań naukowców, pod kątem środowiska zamieszkałych w nim bakterii.

Naukowców amerykańskich zainteresowała kwestia – zdawałoby się prozaiczna - flory bakteryjnej ludzkiego pępka. Postanowili ją dokładnie spenetrować i zbadać. Badania trwały przeszło 2 lata, a wyniki mocno zaskoczyły badaczy.

Pomysł grzebania w ludzkich pępkach i badania bytujących w nich bakterii, zrodził się przypadkiem w pomysłowych głowach dwóch studentów, którzy przyjechali na staż naukowy do renomowanego Uniwersytetu Stanowego Północnej Karoliny (ang. North Carolina State University). Ich zwyczajny i prosty, a niezwykle trafiony projekt, spotkał się z uznaniem uczonych i dwaj jego pomysłodawcy, w ramach nagrody - pozostali na uczelni - nie miesiąc, a dwa lata. W tym czasie dokładnie przebadano florę bakteryjną pępków ponad 500 ochotniczo zgłoszonych osób.

Uzyskano rewelacyjne wyniki – wyizolowano i zidentyfikowano aż 2368 różnych gatunków bakterii, zamieszkałych w tej niepokaźnej część ludzkiego ciała. I co szczególnie ciekawe, aż 1458 z nich to prawdopodobnie (badania jeszcze trwają) zupełnie nowe odmiany bakterii, dotąd nie znane nauce.

Innym zaskakującym wynikiem badań był fakt występowania u wszystkich osób zupełnie odmiennych, indywidualnych szczepów bakterii. Mówiąc inaczej - nie znaleziono w toku badań dwóch identycznych pod względem zawartości flory bakteryjnej pępków. Owszem, były podobieństwa, ale zaledwie kilku różnych gatunków bakterii u przeważającej większości osób. Najczęściej więc powtarzało się tylko 8 gatunków mikrobów u 70 proc. badanych. Natomiast pozostałe 2360 odkryto tylko u nielicznych poszczególnych ochotników. Naukowcy głowią się nad zasadą, która mogłaby tłumaczyć, "dlaczego biologiczny skład naszych pępków jest aż tak różny".

"Zawracaliśmy uwagę na płeć, wiek, pochodzenie etniczne oraz wiele innych czynników" – wyjaśnia dobór ochotników do badań, dr Rob Dunn. Ale wciąż jeszcze – mówi dr Dunn - "nie udało nam się określić, dlaczego dany gatunek bakterii występuje u konkretnej osoby" – podaje serwis odkrywcy.pl.

Zagadką dla uczonych było to, że u niektórych badanych wykryto tylko 29 różnych rodzajów mikrobów, a u innych - aż 107. Prawdziwą rewelacją naukową było odkrycie w pępku jednego z badanych ochotników bakterii, które wcześniej przypadkiem znaleziono nigdzie indziej na świecie, a tylko "na japońskich skałach". To jednak wcale nie jedyne niezwykłe odkrycie.

Jeden z ochotników wyznał naukowcom, że nie mył się od lat. Ale co ciekawe - był on jedną z dwóch osób, u których naukowcy znaleźli nie tylko – można powiedzieć – zwykłe bakterie, ale również archeowce [mikroorganizmy, które występują w ekstremalnych warunkach, jakie panują, np. w podwodnych kominach termalnych lub w pokrywach lodowych – przyp. wp.pl]" – powiedział dr Rob Dunn w wywiadzie dla magazynu Scientific American. "Bardzo chcielibyśmy zbadać więcej osób, które nigdy się nie myły" - przyznał dr Dunn.

I tu nasuwa się iście hamletowskie pytanie: "Myć się czy nie myć?" – drodzy panowie, drogie panie. Naukowcy odkryli, że bakterie zasiedlające pępek, pomagają nam, a właściwie naszemu organizmowi, bronić się przed chorobami. Stanowią bowiem, podobnie jak większość różnych mikrobów, żyjących na powierzchni naszego ciała i wewnątrz niego – naturalną tarczę ochronną, przed nieustannym bombardowaniem nas przez mikrobowych wrogów. Gdybyśmy pozbyli się wszystkich bakterii, szczególnie ze skóry, zostalibyśmy wystawieni na bardzo niebezpieczne i groźne infekcje.

Dr Rob Dunn, przybliżając znaczenie obronnych bakterii, porównuje "nasze" dobre mikroby do drzew w lesie. Jeśli wycięlibyśmy je wszystkie – mówi doktor - powstałoby środowisko idealne do rozwoju chwastów, czyli chorobotwórczych bakterii. W ślad za tym, utracilibyśmy możliwości naturalnego odtworzenia się wcześniejszego, zdrowego środowiska naturalnego.

"Wracając do podstaw: mydło i woda uratowały miliony żyć przed groźnymi chorobami" – przekonuje dr Rob Dunn. Jak zapewnia - z tego co wie, "antybakteryjne chusteczki i detergenty nie uratowały żadnego". Wybierajmy zatem, kto co woli: "Myć się czy nie myć?" Jedni to robią nawet kilka razy dziennie, inni - kilka razy w miesiącu.

Stanisław Cybruch

Zarejestruj się i napisz artykuł
Znajdź nas na Google+

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto