Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

NHL: Dallas rozniosło Colorado

Paweł Kaleski
Paweł Kaleski
Fatalnie zagrali dzisiejszej nocy hokeiści Colorado Avalanche w wyjazdowym meczu z Dallas Stars. Zostali rozbici 6:1. Atlanta zatrzymała Carolinę, dzięki świetnej grze Mariana Hossy i Ili Kowalczuka. Washington Capitals na dnie ligi.

Znakomicie bawili się kibice Dallas Stars na meczu „Gwiazd” z Colorado Avalanche. Ponad 18 tysięcy ludzi zgromadzonych American Airlines Center świętowało kapitalną grę swoich ulubieńców. Rewelacyjny występ zaliczył fiński napastnik Stars Jussi Jokinen, który czterokrotnie pokonywał bramkarza gości. Występujący w barwach Colorado Wojtek Wolski spędził na tafli trochę ponad 13 minut. W tym czasie oddał dwa strzały, ale niczym innym nie zapisał się w statystykach.

Pierwsza tercja była stosunkowo nudnym widowiskiem. Oba zespoły oddały łącznie 9 strzałów i nic nie zapowiadało, że ostateczny wynik meczu będzie tak jednoznaczny. Gospodarze zdołali wyjść na prowadzenie, dzięki skutecznemu rozegraniu krążka w przewadze. W 5. minucie spotkania Siergiej Zubow i Brenden Morrow wymanewrowali obrońców Avalanche i Jussi Jokinen pokonała Jose Theodore.

Druga tercja to całkowity blamaż ekipy gości. Zawodnicy Dallas w ciągu niespełna dziesięciu pierwszych minut tej części gry zaaplikowali przyjezdnym cztery gole nie tracąc żadnego. Festiwal strzelecki rozpoczął Jussi Jokinen, kończąc akcję Siergieja Zubowa i Antti Miettinena. Chwilę później Mike Modano wyłożył „gumę” do Jeffa Halpern’a i było już 3:0 dla gospodarzy. Po upływie 120 sekund padł kolejny gol dla Dallas. Na ławce kar przebywał Paul Stastny z Colorado (za zahaczanie), zaś na listę strzelców wpisał się ponownie Jussi Jokinen (asysty: Mike Modano i Siergiej Zubow). W 34. minucie Jussi Jokinen strzelił swoją czwartą bramkę w tym meczu, a 5 dla ekipy „Gwiazd”. Stojący w bramce gości Jose Theodore po tym golu ustąpił miejsca Peterowi Budajowi. O znakomitej postawie gospodarzy w tej odsłonie świadczy także niezwykle korzystny dla nich bilans strzałów w drugiej tercji 14-6.

Kiedy zawodnicy „Lawin” myśleli, że nic gorszego już ich nie spotka, Stars zdobyli szóstą bramkę. Po kwadransie gry w trzecim starciu na listę strzelców wpisał się Mike Ribeiro, obsłużony przez Jere Lehtinena. Rozluźnieni wysokim prowadzeniem hokeiści „Gwiazd” pozwolili ekipie z Denver zdobyć honorowego gola. Strzelcem był Jaroslav Hlinka.

Bohater gospodarzy Jussi Jokinen po meczu powiedział: - Czuję wielką ulgę. To był dla nas bardzo frustrujący miesiąc. Potrzebujemy punktów, żeby się rozkręcić. Dzisiaj mieliśmy dużo zabawy.

Po tym meczu Dallas Stars są na trzecim miejscu w Pacific Division z 20 punktami, zaś Colorado Avalanche lideruje Northwest Division z 23 pkt.

Atlanta uciszyła „Huragany”

Spory zawód przeżyli fani Caroliny Hurricanes, których do RBC Center na pojedynek z Atlanta Thrashers przybyło ponad 14,5 tysiąca. Ich pupile nie tylko przegrali z niżej notowanymi rywalami, ale nawet nie zdobyli gola. „Drozdy” po fatalnym październiku, w tym miesiącu grają nadspodziewanie dobrze. Ogromna w tym zasługa Mariana Hossy i przede wszystkim Ili Kowalczuka. Także i w piątkowy wieczór poprowadzili oni swój zespół do wiktorii nad faworyzowanym rywalem

Kluczowa dla całego spotkania okazała się ostatecznie pierwsza tercja. W niej wprawdzie aktywniejsi byli gospodarze (strzały 12-8), ale to goście zagrali skuteczniej i ustawili się w komfortowej sytuacji przed kolejnymi tercjami. Szósta minuta gry, Ilja Kowalczuk podaje do Todda White’a, a ten wykłada krążek do Mariana Hossy i Cam Ward jest bez szans. Kiedy zegar na tablicy wyników pokazywał, że właśnie upływa kwadrans gry, przyjezdni raz jeszcze skutecznie zaatakowali. Ponownie Todd White podał do Mariana Hossy. Słowacki napastnik backhandem podwyższył na 2:0. Mimo kilku szans dla siebie Carolina nie zdołała pokonać Johana Hedberga stojącego w bramce Thrashers.

W drugiej tercji kibice nie obejrzeli bramek, mimo że Hurricanes posiadali przewagę (uderzenia 10-7). Jednak ciągle nie mogli znaleźć sposobu na goalkeepera Atlanty. Przed trzecią tercją postawili się zatem w trudnej sytuacji.

W ostatniej odsłonie goście umiejętnie się bronili. Miejscowi mimo kilku prób nie zdołali ani narzucić swojego stylu gry rywalom, ani też zdobyć chociaż jednego gola. W samej końcówce zdjęli nawet bramkarza, aby mieć przewagę graczy z pola, ale na niewiele się to zdało. Goście szybko przechwycili krążek i Marian Hossa podał do Ili Kowalczuka, a ten umieścił go w siatce bramki „Huraganów” pieczętujący tym samym zwycięstwo swojego zespołu i zaliczając jednocześnie swoje 16 trafienie w sezonie.

Kapitan gospodarzy Rod Brind’Amour tak widział przyczyny porażki ekipy Hurricanes: „Kiedy nasza gra w przewadze nie funkcjonuje dobrze, nagle przestajemy zdobywać wiele bramek”. Z kolei bramkarz Atlanta Thrashers miał szczególne powody do zadowolenia. Nie tylko obronił 31 uderzeń w meczu, ale nie puścił gola przeciwko najskuteczniejszej drużynie ligi (11shutout w karierze): ”Dzisiaj cały zespół grał dobrze w obronie i to robiliśmy przede wszystkim”. Szczęśliwy strzelec dwóch goli dla przyjezdnych Marian Hossa dodał: „Są takie mecze, kiedy czujesz się świetnie. I tak było dzisiaj przeciwko Carolinie. Czułem, że moja gra jest dobra”.

W tabeli grupy Południowowschodniej Carolina Hurricanes są pierwsi z 25 pkt., zaś Atlanta Thrashers zajmują czwartą lokatę z 18 „oczkami”.

Washington Capitals czerwoną latarnią NHL

Kolejny dobry mecz rozegrali zawodnicy Tampa Bay Lightning. Tym razem dosyć łatwo odprawili zespół „Stołecznych” z Waszyngtonu. Ta porażka dla gości była tym boleśniejsza, że zepchnęła ich na ostatnie miejsce w lidze.

Pierwsza tercja przysporzyła ponad 19,5 tysiącom fanów hokeja zgromadzonym w St.Pete Times Forum wielu emocji. Oba zespoły oddały po 11 uderzeń i oba zdobywały bramki. Znakomicie rozpoczęli gospodarze. Już w drugiej minucie grali w przewadze i objęli prowadzenie. Rewelacyjnie spisujący się ostatnio duet Martin St.Louis – Vincent Lecavalier ponownie dał znać o sobie. Po strzale tego drugiego Brent Johnson wyciągał „gumę” z siatki gości. Po upływie 10 minut goście wyrównali. Shaone Morrisonn podał do Brooksa Liach’a i ten wyrównał. Już 60 sekund później Washington wyszedł na prowadzenie. Akcję Chrisa Clarck’a i Nicklasa Backstroema wykończył skutecznie Aleksander Owieczkin. Jednak chwila nieuwagi przyjezdnych w obronie kosztowała ich utratę bramki. Po indywidualnej akcji wyrównał Jan Hlavac.

Druga i trzecia odsłona należały już do zespoły „Błyskawic”. W 30. minucie kolejny gol w przewadze dla Tampa Bay. Tym razem zdobył go Brad Richards po zagraniu Vincenta Lecavalier’a. Na 4:2 podwyższył Paul Ranger obsłużony przez Martina St.Louis’a. Wynik meczu ustalił w ostatniej minucie spotkania strzałem do pustej bramki Martin St.Louis (asysty: Brad Richards i Vincent Lecavalier). Napastnik „Błyskawic” Brad Richards powiedział po meczu: „Mieliśmy swoją dobrą noc”. I zdaje się, że miał rację.

Tampa Bay jest druga w Southeast Division z 21 pkt., zaś Washington Capitals z 13 punktami są najgorszą ekipą w całej NHL.

Wyniki i strzelcy bramek 16 listopada (piątek) 2007:

New Jersey – NY Islanders 0:1
NYI: J.Vasicek

Carolina – Atlanta 0:3
Atl: M.Hossa 2, I.Kowalczuk

Buffalo – Montreal 4:1
Buf: C.MacArthur 2, D.Paille, D.Stafford
Mon: M.Ryder

Tampa Bay – Washington 5:2
TBL: V.Lecavalier, B.Richards, P.Ranger, J.Hlavac, M.St.Louis
Wsh: B.Laich, A.Owieczkin

St.Louis – Columbus 3:2
SLB: P.Kariya, B.Boyce, J.Mayers
Col: C.Glencross, R.Nash

Dallas – Colorado 6:1
Dal: J.Jokinen 4, J.Halpern, M.Ribeiro
Col: J.Hlinka

Vancouver – Minnesota 6:2
Van: T.Pyatt, M.Naslund, M.Ohlund, D.Sedin, T.Linden, L.Bourdon
Min: A.Voros, B.Burns

Plan gier na 17 listopada (sobota) 2007:

Los Angeles – Phoenix
Toronto – Ottawa
Montreal – Boston
Philadelphia – New Jersey
Carolina – Florida
Detroit – Chicago
Pittsburgh – NY Rangers
Nashville – St.Louis
Edmonton – Calgary
San Jose - Anaheim

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto