Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

NHL: Detroit górą w meczu na szczycie

Paweł Kaleski
Paweł Kaleski
Bez szans byli hokeiści Dallas Stars w pojedynku z Detroit Red Wings.Na własnej tafli "Czerwone Skrzydła" rozbiły "Gwiazdy" 4:1.Fatalnie spisują się Colorado Avalanche bez kontuzjowanego Joe Sakica.Porażka z Phoenix była już czwartą z kolei

Minionej nocy rozegrano mecz na szczycie w Konferencji Zachodniej ligi NHL. Liderzy Central Division (i jednocześnie najlepsza drużyna ligi) Detroit Red Wings podejmowali prowadzących w Grupie Pacyfiku Dallas Stars. Wszyscy, którzy liczyli na niespodziankę srodze się zawiedli. „Czerwone Skrzydła” nie dały żadnych szans gościom i wygrały 4:1. Tym samym potwierdziły swoją dominację w lidze i jednocześnie odniosły swoje 30 zwycięstwo w bieżącym sezonie. Po raz kolejny znakomicie w bramce Red Wings zaprezentował się Chris Osgood, który obronił 23 z 24 strzałów zawodników Dallas. Dla przyjezdnych była to druga kolejna porażka (w poniedziałek przegrali z Nashville 0:1).

Pierwsze starcie nie było porywającym widowiskiem. Detroit oddało 9 strzałów na bramkę Marty Turco, zaś goście zrewanżowali się siedmioma próbami. Konsekwentna gra w ataku przyniosła gospodarzom prowadzenie. W 13. minucie akcję Valtteriego Filppuli i Henrika Zetterberga (26 asysta w sezonie) wykończył skutecznym strzałem Daniel Cleary. Dzięki uważnej grze w defensywie miejscowi utrzymali prowadzenie do końca tej tercji.

Druga odsłona także była lepsza w wykonaniu Detroit. Mimo wyrównanego bilans strzałów (10 – 9 dla Red Wings), goście ponownie nie byli w stanie strzelić bramki. Gospodarze zaś ponownie przeprowadzili udaną akcję w ataku. Tym razem szczęśliwym strzelcem został Johan Franzen, który pokonał Marti’ego Turco w 28 minucie spotkania. Przy tej bramce asystowali: Aaron Downey i weteran NHL Chris Chelios.

Ci, którzy spodziewali się zmasowanych ataków ze strony „Gwiazd” w trzeciej części gry mocno się rozczarowali. Początek ostatniego starcia wyraźnie należał do „Czerwonych Skrzydeł”. Najpierw na 3:0 podwyższył Dallas Drake po akcji Henrika Zetterberg i Nicklasa Lidstroma. Kilka chwil później czwartą bramkę dla gospodarzy zdobył Paweł Datsyuk (16 gol w sezonie), kończąc w ten sposób akcję Nicklasa Lidstroma i Daniela Cleari’ego. Dopiero wtedy goście zdobyli się na honorowe trafienie. W 54. minucie na listę strzelców po stronie przyjezdnych wpisał się Loui Eriksson, któremu asystował Joel Lundqvist. Do końca meczu wynik już nie uległ zmianie. Ponad 20 tysięcy widzów w Joe Louis Arena
mogło być dumnych z postawy swoich ulubieńców.

Po tym spotkaniu Detroit Red Wings z 63 punktami mają najlepszy dorobek w całej lidze. Dallas Stars pozostali na fotelu lidera w Dywizji Pacyfiku z 50 „oczkami”.

Słabe „Lawiny” bez Sakica

Grająca bez swojego kapitana ekipa Colorado Avalanche poniosła czwartą z rzędu porażkę. Tym razem ulegli we własnej hali drużynie Phoenix Coyotes 2:5. Jedynym pozytywnym aspektem dla kibiców ponad 15 tysięcy fanów Avalanche w Pepsi Center były dwie bramki zdobyte przez Marka Svatos. Wojtek Wolski spędził na lodzie ponad 21 minut, ale niczym się nie wyróżnił (nie oddał nawet jednego strzału). Wśród „Kojotów” za to brylował Steven Reinprecht, który zdobył trzy bramki i zaliczył jedną asystę.

Już pierwsza tercja nie zwiastowała nic dobrego dla gospodarzy. Goście oddali w niej 15 strzałów na bramkę Petera Budaja, zaś „Lawiny” dziesięć razy zmuszały do interwencji Ilję Bryzgałowa. Efektem tego było zwycięstwo przyjezdnych w tej części gry 2:1. Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Steven Reinprecht. Miało to miejsce w 14. minucie, kiedy jego ekipa grała w liczebnej przewadze (na ławce kar przebywał Jaroslav Hlinka). Krążek rozegrali między sobą Ed Jovanovski i Shane Doan, zaś Reinprecht umieścił go w siatce. Dosłownie 60 sekund później zdobył on swoją drugą bramkę. Podaniem przy tym trafieniu obsłużył go Keith Yandle. Po chwili kontaktowego gola zdobyli gospodarze. Obronę Phoenix rozmontowali Jaroslav Hlinka i Cyle Cumiskey, zaś trafieniem popisał się Marek Svatos.

W drugiej tercji odżyły nadzieje fanów Colorado. Już po dziewięciu minutach gry do remisu doprowadził Marek Svatos, kończąc w ten sposób akcję Andrew Brunette’a i Jaroslava Hlinki. Dobrej postawie swojego goalkeepera miejscowi zawdzięczają utrzymanie tego rezultatu do końca drugiej części gry.

Trzecia tercja nie obfitowała w wiele strzałów stąd bilans wyniósł 6 – 6. Jednak mimo niewielu prób goście zdobyli w niej trzy bramki nie tracąc żadnej. Kiedy wszyscy już myślami byli przy dogrywce w 57. minucie gola na 3:2 dla Coyotes zdobył Shane Doan po akcji Stevena Reinprechta i Radima Vrbaty. Było to trafienie w przewadze. Kolejne dwie bramki dla Phoenix padły w niecodziennych okolicznościach. Najpierw na ławkę kar za grę wysokim kijem powędrował gracz gości Frederik Siostrom (58. minuta meczu). Wtedy trener Colorado (Joel Quenneville), aby zwiększyć szanse swojej drużyny na doprowadzenie do remisu wycofał bramkarza, co dało miejscowym przewagę dwóch graczy w polu. Jednak jego podopieczni wykazali się dramatyczna niefrasobliwością. Na 58 sekund przed końcem Shane Doan przechwycił krążek i podał do Radima Vrbaty, który strzelił do pustej bramki i było 4:2 dla Phoenix. Po upływie kolejnych dwudziestych
sekund raz jeszcze Shane Doan zdobył krążek, tym razem podał do Stevena Reinprechta, a ten posłał „gumę” do opuszczonej bramki „Lawin”. Klęska Avalanche stała się faktem.

Po tej porażce Colorado Avalanche spadło, aż na czwartą pozycję w Northwest Division z 45 punktami. Phoenix Coyotes są na tym samym miejscu w Grupie Pacyfiku z dorobkiem 39 pkt.

Wyniki i strzelcy bramek 2 stycznia (środa) 2008:

New Jersey – Florida 3:2
NJD: J. Langenbrunner, N. Clarke, B. Gionta
Flo: D. Booth, J. Bouwmeester

Carolina – Atlanta 4:5, dogrywka
Car: R. Whitney, E. Staal, A. Ladd, E. Cole
Atl: W. Kozłow, I. Kowalczuk, M. Recchi, B. Holik, M. Hossa

Detroit – Dallas 4:1
Det: D. Cleary, J. Franzen, D. Drake, P. Datsyuk
Dal: L. Eriksson

St. Louis – Edmonton 2:3, dogrywka
SLB: D. Perron, D. Backes
Edm: D. Penner 2, T. Gilbert

Colorado – Phoenix 2:5
Col: M. Svatos 2
Phx: S. Reinprecht 3, S. Doan, R. Vrbata

Calgary – NY Rangers 4:3
Cal: J. Iginla 2, A. Aucoin, K. Huselius
NYR: M. Rozsuval, B. Dubinsky, B. Shanahan

Anaheim – Columbus 2:1
Ana: R. Getzlaf, C. Pronger
Col: A. Murray

Mecze zaplanowane na 3 stycznia (środa) 2008:

Boston – Washington
NY Islanders – Florida
Montreal – Tampa Bay
Pittsburgh – Toronto
Nashville – Edmonton
Minnesota – Dallas
Phoenix – Chicago
Vancouver – NY Rangers
Los Angeles – Columbus
San Jose - Calgary

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto