NHL: Karne w Atlancie i Anaheim. Klęska Colorado

Minionej nocy bardzo zacięte spotkania obejrzeli kibice w Atlancie i Anaheim. Oba z nich kończyły się rzutami karnymi. Ale tylko w jednym wypadku na korzyść gospodarzy. Klęska Colorado Avalanche na własnym lodowisku.

Wreszcie wygrali

„Drozdy” z Atlanty wreszcie odniosły zwycięstwo przed własną publicznością. Ich tryumf jednak rodził się w ogromnych bólach i aby go ostatecznie odnieść potrzebne były rzuty karne. Ale sukces tym bardziej cenny, że odniesiony nad mocną ekipą Vancouver Canucks.

„Orki” z Vancouver przyjechały do Atlanty z przekonaniem o łatwym zwycięstwie nad słabo grającą w tym sezonie ekipą Thrashers. Jednak przeżyli spory zawód, bowiem miejscowi stawili im silny opór i nie dali się pokonać. Każda z tercji kończyła się remisem 1:1, zaś w dogrywce żadna z drużyn nie zdołała przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. W Vancouver dobrze zagrali bracia Sedinowie. Henrik zdobył dwie bramki i asystę, zaś Daniel strzelił bramkę i zaliczył dwie asysty. W barwach „Drozdów” swoje kolejne bramki zdobyli Wiaczesław Kozłow (16 trafienie w sezonie) i Ilja Kowalczuk (13).

Decydujące trafienie w rzutach karnych należało do Erika Christensena, który sprytnym strzałem pokonał Jasona LaBarberę. Blisko 15 tysięcy fanów w Philips Arena mogło świętować wiktorię swoich ulubieńców 4:3.

Wysokie loty „Lotników”

Cenny wyjazdowy sukces odnotowali gracze Philadelphia Flyers, którzy po rzutach karnych pokonali 5:4 Anaheim Ducks.

Spotkanie było bardzo wyrównane, o czym świadczy to, że każda tercja kończyła się remisem. W pierwszej na prowadzenie wyszli goście po golu Ossi Vaananena. Miejscowi wyrównali za sprawą trafienia Coreya Perry na pół minuty przed końcem.

W drugiej odsłonie oba zespoły zdobyły po trzy bramki. Co ciekawe Philadelphia do remisu 2:2 i 4:4 potrafiła doprowadzić w ciągu 15 sekund od utraty goli. Tak szybkie odpowiedzi były możliwe dzięki trafieniom Josha Grattona i Mike'a Knuble’a.

W trzeciej tercji gole nie padły, podobnie było w dogrywce, chociaż Flyers mieli 4 dobre okazje do przechylenia szali na swoją stronę. W rzutach karnych jako jedyny trafienie zaliczył Mike Richards i zapewnił tym samym zwycięstwo ekipie „Lotników” 5:4.

Blamaż w Denver

Fatalnie zaprezentowali się w piątkowy wieczór przed włąsną publicznością hokeiści Colorado Avalanche. W obecności 14,5 tysiąca widzów w Pepsi Center ulegli Columbus Blue Jackets, aż 1:6.

Katem miejscowej drużyny okazał się Rick Nash, który zdobył bramkę i trzykrotnie asystował swoim kolegom z drużyny. Dwa gole dla „Niebieskich Kurtek” zdobył Kristian Huselius. Honorowe trafienie dla gospodarzy zaliczył Darcy Tucker. Jego bramka pozwoliła Colorado wygrać pierwszą tercję. Jednak w dwóch kolejnych tracili oni po trzy gole i ostatecznie wysoko przegrali.

Wojtek Wolski przebywał na lodzie ponad 17 minut. Oddał jeden strzał, ale żadnych punktów w ataku nie zdobył. Stracił za to jedno „oczko” w klasyfikacji +/-.

Wyniki spotkań i strzelcy bramek z 2 stycznia 2009 (piątek):

Atlanta – Vancouver 4:3, karne
Atl: J. Crabb, I. Kowalczuk, W. Kozłow
Van: H. Sedin 2, D. Sedin

Anaheim – Philadelphia 4:5, karne
Ana: C. Perry, R. Niedermayer, A. Ebbett, R. Getzlaf
Phi: O. Vaananen, J. Gratton, B. Coburn, M. Knuble

Colorado – Columbus 1:6
Col: D. Tucker
CBJ: K. Huselius 2, R. Nash, M. Commodore, J. Voracek, R.J. Umberger

New Jersey – Montreal 4:1
NJD: B. Gionta, Z. Parise, J. Madden, J. Langenbrunner
Mtl: M. Pacioretty

Carolina – St. Louis 2:1
Car: E. Staal. A. Babchuk
SLB: D. Backes

Phoenix – NY Islanders 5:4
Pho: W. Tichonow, Z. Michalek, S. Doan, O. Jokinen, J. Lindstrom
NYI: R. Park 2, S. Bergenheim, J. Bailey

Plan gier na 3 stycznia 2009 (sobota):

Boston – Buffalo
Pittsburgh – Florida
Nashville – Calgary
Toronto – Ottawa
Washington – NY Rangers
Tampa Bay – Carolina
Minnesota – Detroit
St. Louis – Columbus
Edmonton – Dallas
Los Angeles – Philadelphia
San Jose – NY Islanders