Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

NHL: Piekielne męki "Diabłów" z Buffalo

Paweł Kaleski
Paweł Kaleski
Bardzo mocno musieli napracować się gracze New Jersey, aby pokonać u siebie Buffalo Sabres. Udało się to dopiero po rzutach karnych. Fatalny występ na własnej tafli zanotowała Florida Panthers. Dwudzieste zwycięstwo w sezonie Caroliny.

Niewiele bramek obejrzeli widzowie w Prudential Center w New Jersey, gdzie tamtejsze „Diabły” pokonały po rzutach karnych Buffalo Sabres 2:1. Zwycięstwo gospodarzy, którzy liderują Dywizji Atlantyckiej nie jest niespodzianką. Za taką można raczej uznać zacięty opór jaki postawili zawodnicy z Buffalo, którym nie wiedzie się najlepiej w tym sezonie. Mimo że nie było wielu bramek, to jednak nie zabrakło w tym meczu okazji do ich zdobywania. Świadczy o tym bilans strzałów, który wyniósł 35 – 27 dla gospodarzy. Ewidentnie zatem widać, że oba zespoły miały spore problemy ze skutecznością i jednocześnie należy docenić bardzo dobrą postawę bramkarzy obu zespołów. Tak Ryan Miller (Sabres) jak i Martin Brodeur (Devils) mogą spotkanie uznać za udane.

Prowadzenie w meczu objęli goście. W 25. minucie Ales Kotalik celnym strzałem wykończył akcję, którą rozegrali Paul Gaustad i Daniel Paille. „Diabły” zdołały wyrównać sześć minut przed końcem spotkania. Siergiej Brylin i John White rozmontowali obronę przyjezdnych, a Mike Mottau posłał krążek do bramki. W rzutach karnych decydujące trafienie należało do Zach’a Parise. Celnym uderzeniem zapewnił New Jersey komplet punktów w tym meczu.

New Jersey Devils po tym zwycięstwie umocnili się na prowadzeniu w Grupie Atlantyckiej z 43 punktami, zaś Buffalo Sabres są na czwartym miejscu w Northeast Division z 39 „oczkami”.

Spotkanie w Prudential Center obejrzało ponad 17,5 tysiąca widzów.

New Jersey – Buffalo 2:1, karne
NJD: M. Mottau
Buf: A. Kotalik

Kolejne zwycięstwo “Huraganów”

Swoje dwudzieste zwycięstwo w sezonie odnieśli hokeiści Carolina Hurricanes. Tym razem na własnej tafli pokonali po zaciętym spotkaniu ekipę „Niedźwiadków” z Bostonu. Przewagę gospodarzy w tej potyczce potwierdza bilans strzałów. Oddali 37 strzałów na bramkę bronioną przez Tiomthy Thomasa. Przyjezdni sprawdzali postawę Cama Ward’a 21 razy.

W meczu nie zabrakło też ostrych starć. Sędziowie nałożyli na oba zespoły dwanaście kar. Do tego w 47. minucie spotkania doszło na lodzie do bójki, w której uczestniczyli Mike Commodore (Carolina) i Mark Stuart (Boston). I jeden i drugi oczywiście otrzymali pięciominutowe kary.

Co ciekawe w meczu tym aż trzy z siedmiu bramek padły, kiedy zdobywające je drużyny grały w liczebnym osłabieniu. Dwukrotnie udała się ta sztuka graczom Bostonu.

Carolina Hurricanes prowadzi w Southeast Division z 43 punktami. Boston Bruins ma 40 pkt. i jest trzeci w Northeast Division.

Mecz w RBC Center obserwowało ponad 18,5 tysiąca fanów hokeja.

Carolina – Boston 4:3
Car: R. Brind’Amour, M. Commodore, C. Larose, E. Staal
Bos: C. Kobasew, P.J. Axelsson, P. Kessel

Bezzębne “Pantery”

Po miłej niespodziance jaką sprawili w czwartek swoim fanom hokeiści Florida Panthers (zwycięstwo na wyjeździe z Atlantą), minionej nocy potwornie zawiedli swoich fanów. Na własnym lodowisku zostali rozbici przez Montreal Canadiens 1:5. Gospodarzom nie pomógł dwudziesty gol w sezonie Olli Jokinena. Było to raptem trafienie honorowe. Swoje niepowodzenia w skutecznej grze „Pantery” próbowały zrekompensować sobie ostrością w grze. Na 16 wykluczeń w całym spotkaniu dziesięć przypadło właśnie im.

Decydująca dla losów spotkania okazała się pierwsza tercja. To w niej goście strzelili trzy kolejne bramki nie tracąc żadnej. Co ciekawe wszystkie bramki padły w ciągu pierwszych pięciu minut. W ostatniej tercji Canadiens prowadzili już nawet 5:0 i dopiero wtedy padła jedyna bramka dla gospodarzy (Olli Jokinen). Dla fanów Panthers taki obrót sprawy był o tyle bolesny, że bilans strzałów w całym meczu wyniósł 21 – 41 dla... Floridy. Jak widać jednak najważniejsza jest skuteczność, a nie same próby. Widać to także na przykładzie pierwszych dwóch tercji. Montreal oddał wtedy 12 strzałów i zdobył 4 gole, zaś „Pantery” uderzały 26 razy i ani razu nie zdołały umieścić krążka w bramce przyjezdnych.

Po tej wiktorii Montreal Canadiens ma już 44 punkty i jest drugi w Northeast Division, zaś Florida Panthers z dorobkiem 39 „oczek” jest druga w Southeast Division.

Spotkanie w Bank Atlantic Center obejrzało blisko 20 tysięcy ludzi.

Florida – Montreal 1:5
Flo: O. Jokinen
Mon: G. Latendresse, M. Ryder, C. Higgins, T. Kostopoulos, M. Streit

Komplet wyników i strzelcy bramek z 28 grudnia (piątek) 2007:

St. Louis – San Jose 0:1
SJS: M. Michalek

New Jersey – Buffalo 2:1, karne
NJD: M. Mottau
Buf: A. Kotalik

Carolina – Boston 4:3
Car: R. Brind’ Amour, M. Commodore, C. Larose, E. Staal
Bos: C. Kobasew, P.J. Axelsson, P. Kessel

Florida – Montreal 1:5
Flo: O. Jokinen
Mon: G. Latendresse, M. Ryder, C. Higgins, T. Kostopoulos, M. Streit

Mecze zaplanowane na 29 grudnia (sobota) 2007:

Philadelphia – Tampa Bay
Colorado – Los Angeles
Toronto – NY Rangers
Ottawa – Washington
NY Islanders – New Jersey
Atlanta – Boston
Columbus – Carolina
Pittsburgh – Buffalo
Nashville – San Jose
Edmonton – Minnesota
Phoenix – Detroit
Dallas – St. Louis
Calgary - Anaheim

Wyniki za: www.nhl.com

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto