Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

NHL: Podsumowanie sezonu zasadniczego cz. 1

Paweł Kaleski
Paweł Kaleski
W NHL czas na play off. Nim jednak rozpoczną się rozgrywki posezonowe, spójrzmy, jak zakończył się regular season. Dzisiaj Konferencja Wschodnia.

W środę, w nocy polskiego czasu, na lodowiskach amerykańsko–kanadyjskiej ligi hokeja NHL rozpoczną się zmagania o Puchar Stanley’a. Do tej rywalizacji przystąpi po osiem najlepszych drużyn z każdej konferencji, wyłonionych na podstawie sezonu zasadniczego, w którym każda z ekip rozegrała 82 mecze. Nim jednak walka w play off rozgorzeje na dobre, warto wspomnieć kilka słów o rozstrzygnięciach regular season. Nie obeszło się bowiem bez niespodzianek, a nawet sensacji.

Dzisiaj analizie poddamy Eastern Conference, gdzie batalia o każde miejsce toczyła się niemal do ostatniej kolejki. Miały tu miejsce spore niespodzianki. Zacznijmy od tych pozytywnych.

Sensacyjne „Pingwiny”

Dosyć niespodziewanie do walki o zwycięstwo w tabeli tej konferencji włączyła się młoda ekipa Pittsburgh Penguins. Prowadzeni przez duet Sidney Crosby i Jewgienij Małkin gracze „Pingwinów”, typowani na przyszłościowy zespół, nieoczekiwanie już w bieżących rozgrywkach stali się postrachem ligowych potentatów. Nie ma co ukrywać, że duże znaczenia miało tu pozyskanie w oknie transferowym Mariana Hossy z Atlanta Thrashers. Ten doświadczony zawodnik okazał się prawdziwym wzmocnieniem. Można by rzec, iż ekipa z Pensylwanii stanowi teraz połączenie młodości i doświadczenia. Wielu obserwatorów było mocno zdziwionych posunięciem menadżera Penguins, który za Mariana Hossę oddał takich graczy, jak: Cloby Armstrong, czy Eric Christensen. Wprawdzie Słowacki napastnik dzielnie wspierał Ilje Kowalczuka w Atlancie, ale nie wszyscy byli przekonani co do słuszności takiej wymiany z punktu widzenia Pittsburgha. Jednak okazało się, iż
Ray Shero i Michel Therrien mieli nosa.

„Pingwiny” zgromadziły w całych rozgrywkach 102 punkty i strzeliły 247 goli. Dało im to zwycięstwo w Atlantic Division i drugie miejsce w Konferencji Wschodniej. Kto by pomyślał, że już w tym sezonie Penguins będą tak mocni. Gdyby nie kontuzja Sidneya Crosbi’ego, być może na przełomie stycznia i lutego, to właśnie ta drużyna byłaby najlepsza na Wschodzie. W marcu i kwietniu odnieśli oni 11 zwycięstw i ponieśli 6 porażek.

W ich szeregach na pochwały zasłużyli Jewgienij Małkin, który zgromadził aż 106 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej (47 goli i 54 asysty) i zajął w niej jednocześnie drugie miejsce; Sidney Crosby, który zgromadził 72 punkty (24 gole i 48 asyst) i Marian Hossa 66 pkt.(29 bramek, 37 ostatnich podań).

Jeśli wspominamy o wyróżniających się graczach Penguins to trzeba koniecznie wspomnieć o bramkarzach, a w szczególności Ty Conklinie. W bramce Pittsburgha rozegrał on 33 spotkania, w których miał skuteczność 92,3%, oraz 2,51 puszczonej bramki, co daje mu najlepsze statystyki wśród kolegów po fachu w drużynie oraz czołowe miejsca w całej NHL. Pozostali goalkeeperzy Penguins (Dany Sabourin i Marc – Andre Fleury), także byli mocnymi punktami swojej drużyny.

Jeśli w play off liderzy „Pingwinów” utrzymają dobrą dyspozycję, a ponadto wspomogą ich Siergiej Gonczar i Petr Sykora, to kto wie, może kibice Penguins przypomną sobie lata duetu Jagr – Lemieux. Jeśli nie teraz, to za rok na pewno.

Numer jeden dla Montrealu

Z pierwszym numerem do play off w Konferencji Wschodniej przystąpią gracze Montreal Canadiens. Niewielu chyba stawiało na to, iż „Kanadyjczycy” wygrają w tym sezonie rywalizację w Konferencji Wschodniej, a jednak się udało. W 82 spotkaniach zdobyli 104 punkty strzelając 262 gole. 47 zwycięstw, jakie odnieśli, to niewątpliwy sukces. Jednocześnie zwyciężyli w Northeast Division.

Na sukces drużyny złożyła się na pewno dobra postawa wszystkich graczy, co sprawiło, że rywale musieli spodziewać się doskonałej postawy ze strony niemal każdego gracza, a nie tylko dwóch czy trzech. Co ciekawe Canadiens w oknie transferowym oddali swojego bramkarza Cristobala Hueta (do Washington Capitals), jednak nie przeszkodziło im to zakończyć rozgrywek wielkim sukcesem. Najlepszym strzelcem ekipy z Montrealu okazał się Aleks Kowaliew, który zdobył 35 bramek, jednocześnie wygrał w swojej drużynie klasyfikacje na najlepszego asystenta z dorobkiem 49 ostatnich podań. Warto w tym miejscu wspomnieć o Christopherze Higginsie, który zdobył 27 bramek. Wiele z jego trafień dawało cenne punkty ekipie Canadiens w meczach, w których nie szło im najlepiej.

Pierwszym rywalem w play off Montrealu będzie Boston Bruins i nie ma co ukrywać, że to kanadyjska ekipa jest murowanym faworytem tej konfrontacji. Gdyby odpadli w potyczce z „Niedźwiadkami”, trud całego sezonu poszedłby na marne, a na to Canadiens po prostu nie mogą sobie pozwolić.

Wspaniały finisz Capitals

Z numerem trzecim do play off przystąpią zwycięzcy Southeast Division, którymi w tym sezonie są... Washington Capitals. 43 wygrane i 94 zdobyte pkt. to dorobek „Stołecznych” w regular season. Jest to o tyle niespodziewane rozstrzygnięcie, że początek rozgrywek był wręcz fatalny w wykonaniu Capitals. Jednak prowadzeni przez Aleksandra Owieczkin gracze Waszyngtonu dopięli swego. Nie tylko weszli do rozgrywek posezonowych, ale przystąpią do nich z wysokim 3 numerem. Ale, czy mogło być inaczej, skoro bilans ostatnich spotkań wyniósł 13 zwycięstw i 4 porażki? Raczej nie.

Nie da się ukryć, że Washington ma lidera z prawdziwego zdarzenia. Młody rosyjski napastnik Aleksander Owieczkin pokazał, że w tej chwili należy do największych gwiazd NHL (a może nawet jest tą największą). To był sezon zawodnika z numerem 8 na koszulce. Owieczkin wygrał klasyfikacje: punktową z dorobkiem 112 punktów, najlepszych strzelców z 65 bramek, ponadto zgromadził 47 asyst. Jeśli jego forma utrzyma się w play off, to Capitals mogą sporo namieszać.

Mimo że Rosjanin zdominował swoją drużynę niepodzielnie, to jednak nie można zapomnieć także o innych graczach, którzy mieli wydatny wkład w sukces „Stołecznych”. Dobrym posunięciem było sprowadzenie z Montrealu bramkarza Cristobala Hueta, który nie zawodzi, oraz weterana Siergiej Fiodorowa (Columbus Blue Jackets). Warto wspomnieć o debiutancie Ncklasie Backstromie, który z 69 „oczkami” był dr

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto