Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

NHL: Wyjazdowe wygrane Buffalo i Nashville

Paweł Kaleski
Paweł Kaleski
Logo NHL
Logo NHL Paweł Kaleski
Dwie dogrywki i dwa razy po 3:4 dla drużyn przyjezdnych. Oto bilans piątkowych gier w NHL. Buffalo Sabres wygrało z Philadelphia Flyers a Nashville Predators z Anaheim Ducks. Zwycięzcy objęli prowadzenie w serii 3-2.

Tylko dwa spotkania rozegrano z piątku na sobotę polskiego czasu w hokejowej lidze NHL. Oba mecze przyniosły mnóstwo emocji. Potyczki zakończyły się sukcesami gości 4:3. W każdym przypadku o wyniku końcowym decydował dodatkowy czas gry.

Ostre „Szable”

Philadelphia Flyers, która do play off przystąpiła z numerem 2 w Konferencji Wschodniej ma poważne problemy z ekipą „Szabel” z Buffalo. Piątkowe spotkanie tylko potwierdziło taki stan rzeczy. Występujący w roli gości zawodnicy Buffalo Sabres raz jeszcze pokazali, że myślą poważnie o awansie do kolejnej rundy rozgrywek. Tym razem wygrali na lodowisku rywali 3:4.

Pierwsza część meczu, to wręcz popisowa gra w wykonaniu przyjezdnych. Jakby tego było mało ich dodatkowym zawodnikiem okazał się tego wieczoru bramkarz … gospodarzy Brian Boucher. Sposób w jaki przepuścił dwie pierwsze bramki jest zdumiewający.

W 3. minucie spotkania będący na lewym skrzydle Tyler Ennis oddał strzał z linii końcowe lodowiska i tylko w wiadomy sobie sposób Brian Boucher przepuścił go do siatki. Już chwilę później miało miejsce zamieszanie za bramką Flyers i Thomas Vanek oddał strzał zza bramki rywali, który przy wydatnym udziale goalkeepera gospodarzy ponownie wylądował w siatce.

Trzecie trafienie dla gości było efektem popisowego rozegrania krążka pod bramką rywali w czasie gry w przewadze. Hokeiści Buffalo tak długo i dokładnie wymieniali między sobą podania, że zawodnicy miejscowych zostali jakby uśpieni. Wtedy z bliskiej odległości „gumę” w bramce umieścił Marc – Andre Gragnani.

Po trzeciej kapitulacji swój posterunek opuścił Brian Boucher, zaś jego miejsce zajął Michael Leighton.

Najwyraźniej łatwość z jaką gracze Buffalo objęli tak wysokie prowadzenie podziałała na nich demobilizująco. W drugiej tercji dali się zepchnąć do głębokiej defensywy (bilans strzałów 15:5 na korzyść Philadelphii), która jak się okazało wcale nie była bezbłędna. Oto bowiem w ciągu niespełna dwóch minut Philadelphia zdołała zdobyć dwie bramki. Najpierw James van Riemsdyk wykorzystał podanie Andreja Meszarosa, zaś chwilę później sam A. Meszaros ładnym uderzeniem z dystansu zdobył kontaktową bramkę dla „Lotników”.

W trzecim starciu obie ekipy podeszły do siebie z ogromnym respektem. Jednak nim ta część spotkania rozpoczęła się na dobre, gospodarze zdołali wyrównać. W 44. minucie stojącego w bramce przyjezdnych Ryana Millera strzałem z backhandu pokonał snajper Flyers Daniel Briere.

Dogrywka przyniosła ostateczny sukces zespołowi z Buffalo. Swoje drugie trafienie tego wieczoru zaliczył Tyler Ennis. Gol ten nie tylko dał sukces w całym spotkaniu, ale także pozwolił ekipie Sabres wyjść na prowadzenie w całej rywalizacji 3:2. Teraz potrzebują już tylko jednej wygranej, aby awansować do kolejnego etapu rozgrywek. Następna potyczka między tymi drużynami rozegrana zostanie w niedzielę w Buffalo.

Groźni „Drapieżcy”

Zespół Nashville Predators jest co raz bliżej wyeliminowania Anaheim Ducks. Po piątkowym zwycięstwie na tafli rywali do sukcesu potrzebują już tylko jednej wiktorii.

Za sprawą trafienia Kevina Kleina Nashville wygrało pierwszą tercję i tym samym pokazało, że przyjechało do Anaheim z poważnym postanowieniem odniesienia sukcesu.

Drugie starcie przyniosło bramkę wyrównującą. Kibice gospodarzy wreszcie mogli unieść ręce w geście tryumfu. W 34. minucie spotkania Jason Blake trafił do bramki gości. Była to bramka zdobyta w liczebnej przewadze.

Znakomitym widowiskiem była trzecia tercja tego meczu. Już w 40 sekundzie jej trwania Anaheim objęło prowadzenie. Kapitalną akcją popisał się Bobby Ryan. Najpierw przechwycił nonszalancko rozgrywany krążek przez ekipę Predators w tercji obronnej Ducks, momentalnie pomknął z nim przez całe lodowisko, ośmieszając przy tym obrońców gości swoimi zwodami i bez trudu pokonał Peekkę Rinne. Fantastyczna akcja i euforia na trybunach.

Kolejne minuty przyniosły po jednym trafieniu dla każdego z zespołów, co gwarantowało sukces Anaheim Ducks. Jednak Nashville nie miało zamiaru rezygnować z walki o korzystny wynik. W ostatnim fragmencie meczu trener gości (Barry Trotz), zdecydował się na wycofanie bramkarza i wprowadzenie szóstego gracza z pola.

Hokeiści Nashville wygrali wznowienie tercji obronnej rywali, krążek trafił do Shea Webera ustawionego na linii niebieskiej i obrońca „Drapieżców” zdecydował się na wrzutkę przed bramkę Ducks. Zagranie okazało się na tyle skuteczne, że krążek po zagraniu przez obrońcę Nashville wylądował bezpośrednio w bramce Ray’a Emeri’ego.

Na zegarze pozostało 35 sekund do końca gry. Oba zespoły musiały zatem szykować się na dodatkowe minuty gry w dogrywce.

W dogrywce aktywniejsi okazali się goście. Oddali 3 strzały i to ostatnie uderzenie okazało się kluczowe dla losów spotkania. Pod koniec drugiej minuty dodatkowego czasu gry ładną akcję zespołu skutecznym strzałem wykończył Jerred Smithson.

Wyniki piątkowych spotkań:

Philadelphia – Buffalo 3:4, po dogrywce (2:3)
Phi: J.van Riemsdyk, A.Meszaros, D.Briere
Buf: T.Ennis 2, T.Vanek, M.A.Gragnani

Anaheim – Nashville 3:4, po dogrywce (2:3)
Ana: J.Blake 2, B.Ryan
Nsh: K.Klein, J.Ward, S.Weber, J.Smithson

Mecze zaplanowane na sobotę:

Washington – NY Rangers
Pittsburgh – Tampa Bay
Boston – Montreal
San Jose – Los Angeles

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto