Ważne wyjazdowe zwycięstwo odnieśli hokeiści Florida Panthers nad Washington Capitals. Dla „Stołecznych” obecny sezon nie zapowiada się, zatem rewelacyjnie. Zamykają tabelę Southeast Division i mają na koncie 12 porażek. Po raz kolejny fani Capitals przeżyli duże rozczarowanie. W Verizon Center zgromadziło się ponad 13 tysięcy widzów, aby dopingować miejscowych graczy. Niestety nic to nie pomogło. Gości do sukcesu poprowadził strzelec dwóch bramek, Olli Jokinen.
W pierwszej tercji aktywniejsi byli gracze Washington oddając jedenaście strzałów, przy ośmiu próbach „Panter”. Jednak to przyjezdni schodzili na przerwę prowadząc. W 4. minucie spotkania Rusłan Salei podał krążek do nadjeżdżającego Davida Booth’a, a ten końcem kija umieścił „gumę” w bramce Olafa Kolziga. Chwilę później grający w osłabieniu gospodarze wyrównali. Indywidualną akcją popisał się Brooks Laich i pokonał Tomasa Vokouna. Kiedy wszyscy myśleli już o końcowej syrenie, Panthers zdołali przeprowadzić jeszcze jeden skuteczny atak. Kilkadziesiąt sekund przed upływem czasu Radek Dvorak podał do Ville Peltonena, a ten obsłużył Kamila Krepsa. Bramkarz gospodarzy nie miał szans.
W drugiej części stroną przeważająca byli zawodnicy „Panter”. Osiągnęli korzystny dla siebie bilans strzałów 11-7 i co najważniejsze zdołali powiększyć przewagę bramkową nad rywalami. W 34. minucie meczu składną akcję przeprowadzili Jozef Stumpel i Richard Zednik, zaś szczęśliwy finał był dziełem Olli Jokinena. Mimo dopingu swoich fanów Washington nie znalazł drogi do bramki Floridy w tej tercji.
Na trzecią tercję gospodarze wyjechali z nożem na gardle i rzucili się do licznych ataków. Jednak bardzo szybko zapomnieli o obronie. Po siedmiu minutach ostatniego starcia było już 4:1 dla przyjezdnych. „Stołecznych” tym razem skarcił Olli Jokinen, ponownie kończąc akcję duetu Stumpel – Zednik. Niemający nic do stracenia w takiej sytuacji gracze Washington nadal nacierali na bramkę strzeżoną przez Tomasa Vokouna.
W 49. minucie Michael Nylander zapoczątkował akcję, przekazał krążek do Tomasa Fleischmann’a, a ten posłał go do Alexandra Semina. Napastnik gospodarzy dołożył tylko kij i było 2:4. Zespół Capitals zdobył się jeszcze na jeden skuteczny atak. W 54. minucie miejscowi grali w przewadze (na ławce kar przebywał Jay Bouwmeester za nie przepisowe przytrzymywanie) i zdobyli gola. Alexander Owieczkin zagrał do Chrisa Clarck’a i ten strzałem z backhand’u ustalił wynik spotkania.
Po meczu bramkarz gości Tomas Vokoun mimo zwycięstwa swojej ekipy miał jednak kilka krytycznych uwag. W wypowiedzi dla sieci ESPN stwierdził: - Mieliśmy okazję, żeby wygrać ten mecz, tak jak należało. Prowadziliśmy 4:1 i nie wiele brakowało a był by remis. Bez względu na powody coś takiego nie powinno się zdarzyć. Także strzelec dwóch goli dla Panthers Olli Jokinen zwrócił uwagę na słabszą postawę w końcówce: - Nie wiem dlaczego się tak rozluźniliśmy.
Kibice „Stołecznych” opuszczali halę ze świadomością, że jak tak dalej pójdzie, to ich ulubieńców zabraknie w play off. Obecnie Washington zamyka tabelę Southeast Division z 13 punktami, zaś „Pantery” z Florydy są czwarte z 17 „oczkami”, w tej samej grupie.
Blues lepsi od Predators
W innym poniedziałkowym meczu St.Louis, Blues pokonali u siebie zespół Nashville Predators 2:1. W obecności ponad 15 tysięcy widzów w Scottrade Center gospodarze odnieśli skromne, bo skromne, ale zawsze zwycięstwo.
W pierwszej odsłonie przewagę osiągnęli goście. Oddali 10 strzałów na bramkę Emmanuela Legace’a, zaś gospodarze zmusili goalkeepera przyjezdnych (Chris Mason) do sześciu interwencji. Mimo to kibice nie doczekali się na bramki w pierwszym starciu. Jedynym widowiskowym momentem tej części gry była piętnasta minuta, kiedy to sędziowie jednocześnie odesłali na ławkę kar trzech graczy. Byli to: Shea Weber i Jordin Tootoo z Nashville i David Perron z St.Louis.
Druga tercja także nie obfitowała w okazje do zdobycia goli (strzały 8-6 dla Blues), ale mimo to gospodarze wyszli na prowadzenie. Zapewniła im to akcja z 29. minuty. Wtedy to mając jednego gracza na lodzie więcej (kara za podcięcie rywala dla Grega Zanon’a) przeprowadzili skuteczny atak. Eric Johnson podał do Paula Kariya i ten umieścił krążek w bramce gości. Dzięki konsekwentnej grze w obronie St.Louis utrzymało to prowadzenie do końca tercji.
Trzecie starcie lepiej rozpoczęli gospodarze. W 47. minucie Keith Tkachuk i Paul Kariya rozegrali umiejętnie krążek i Brad Boyes podwyższył na 2:0. Taki obrót sprawy zmusił do odważniejszej gry przyjezdnych. Kontaktowego gola zdobyli oni na 63 sekundy przed końcem meczu. Autorem trafienia został Radek Bonk (asysty: Marek Zidlicky i Shea Weber). Jednak mimo zdjęcia bramkarza i wprowadzenia dodatkowego napastnika goście nie doprowadzili już do remisu. Dzięki temu St.Louis mogło świętować swoje 10 zwycięstwo w sezonie.
W tabeli Central Division Nashville jest trzecie z 22pkt., zaś St.Louis zajmuje ostatnie, piąte miejsce z dorobkiem 20 ”oczek”.
Wyniki i strzelcy bramek 20 listopada (poniedziałek) 2007:
NY Rangers – NY Islanders 1:2
NYR: M.Rozsival
NYI: R.Fedotenko, J.Vasicek
Washington – Florida 3:4
Wsh: B.Laich, A.Semin, C.Clarck
Flo: O.Jokkinen, D.Booth, K.Kreps
Atlanta – Tampa Bay 4:3, dogrywka
Atl: B.Larsen, B.Little, I.Kowalczuk, T.White
TBL: J.Hlavac, V.Lecavalier, M.St.Louis
Montreal – Ottawa 2:4
Mon: G.Latendresse, C.Higgins
Ott: P.Eaves, C.Neil, D.Heatley, C.Kelly
St.Louis – Nashville 2:1
SLB: P.Kariya, B.Boyes
Nsh: R.Bonk
Dallas – Los Angeles 3:0
Dal: S.Ott, N.Hagman, J.Lehtinen
Plan gier na 21 listopada (wtorek) 2007:
Toronto – Boston
Edmonton – Vancouver
Calgary - Colorado
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?