Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

NHL: Zapowiedź finału

Paweł Kaleski
Paweł Kaleski
Dziś w nocy rozegrany zostanie pierwszy mecz finału NHL między Detroit Red Wings a Pittsburgh Penguins. Spójrzmy jak zapowiada sie ta ostatnia, ale najważniejsza w sezonie konfrontacja.

Dziś w nocy rusza finał rozgrywek amerykańsko – kanadyjskiej ligi hokeja na lodzie NHL. Stawką konfrontacji jest tradycyjnie najcenniejsze hokejowe trofeum za oceanem jakim jest Puchar Stanley’a. W poprzednim sezonie miano posiadaczy tego lauru dzierżyli hokeiści Anaheim Ducks, którzy w finale pokonali „Senatorów” z Ottawy 4-1. W tegorocznych rozgrywkach naprzeciw siebie staną zespoły Detroit Red Wings i Pittsburgh Penguins.

Zespół Red Wings okazał się najlepszą drużyną całego sezonu zasadniczego, a także Konferencji Zachodniej (115 „oczek”). Swoją dominacje potwierdzili także w rozgrywkach play off, gdzie nie mieli sobie równych eliminując kolejno Nashville (4-2), Colorado (4-0) i Dallas (4-2).

Ekipa „Pingwinów”
w regular season miała drugi bilans w Konferencji Wschodniej (102 punkty), głównie dzięki znakomitej postawie w ostatnich tygodniach rozgrywek. Swoją doskonałą dyspozycje gracze z Pensylwanii podtrzymali w meczach po sezonowych, gdzie odprawiali z kwitkiem
Ottawę (4-0), New York Rangers (4-1) i Philadelphia Flyers (4-1). Wzmocnieni Marianem Hossą Jewgienij Małkin i Sidney Crosby wyraźnie się ożywili co jeszcze bardziej ułatwiło ich ekipie osiąganie sukcesów mimo relatywnie niskiej średniej wieku całego zespołu.

Będzie ciekawie

Tegoroczny finał zapowiada się z kilku powodów naprawdę ekscytująco. Eksperci i fani hokeja już ostrzą sobie zęby na myśli o kolejnych spotkaniach licząc na to, że cała seria potrwa pełne siedem gier.

Konfrontacja zapowiada się tym ciekawiej, iż oba zespoły nie grały ze sobą od 7 października 2006, kiedy to „Czerwone Skrzydła” okazały się lepsze od Penguins i wygrały 2:0. Także w finale rozgrywek o Puchar Stanley’a obie ekipy nie miały sposobności się ze sobą spotkać. Mimo, to oba teamy maja na swoim koncie zdobycie tego najcenniejszego trofeum. Zespół Detroit dziesięciokrotnie wygrywał całe rozgrywki. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w 2002 roku, kiedy okazali się lepsi 4-1 od Carolina Hurricanes. Ekipa „Pingwinów”, która w NHL gra od sezonu 1967-1968 ma o wiele skromniejszy dorobek. Na koncie Penguins są dwa tryumfy z 1991 i z 1992 roku (czasy słynnego duetu Lemieux – Jagr).

Trochę historii

Obie ekipy mimo gry w różnych dywizjach i konferencjach
łączy wiele czynników. Chociażby to, że do wiktorii w Pucharze Stanleya prowadził je ten sam szkoleniowiec. Był nim Scotty Bowman. Jeśli jesteśmy już przy historii to warto wspomnieć, że w tym pojedynku naprzeciw siebie staną dwaj weterani NHL. Chris Chelios (Detroit), który ma na karku już 46 wiosen (kiedy Chelios debiutował w NHL na świecie nie było jeszcze takich zawodników jak Sidney Crosby, Jewgienij Małkin czy Jordan Staal z Pittsburgha!) i Gary Roberts (Pittsburgh) – 42 lata. Co ciekawe obaj panowie już mierzyli się ze sobą na tym etapie rozgrywek. Kiedy w 1989 roku rozgrywki wygrały „Płomienie” z Calgary w ich barwach grał Gary Roberts. Po drugiej stronie tafli był Chris Chelios w koszulce Montreal Canadiens. Calgary wygrało rywalizację 4-2.

Inny przypadek stanowią Brian Rafalski (Red Wings) i Petr Sykora (Penguins). Obaj gracze w 2000 roku byli zawodnikami New Jersey Devils i sięgnęli wtedy po mistrzostwo pokonując Dallas Stars 4-2.

Naprawdę najlepsi

Ale wróćmy do teraźniejszości. Obie ekipy fazę play off przeszły jak burza. „Czerwone Skrzydła” mają bilans 12 zwycięstw i 4 porażki, zaś ich rywali 12 tryumfów i 2 porażki. Widać zatem wyraźnie, że teamy te apogeum formy osiągnęły w najwłaściwszym momencie. Co więcej także poszczególni garcze obu drużyn dominują w statystykach tej części rozgrywek. I tak w punktacji kanadyjskiej za bramki i asysty prowadzą z 21 punktami Henrik Zetterberg (Detroit) i Sidney Crosby (Pittsburgh). Najwięcej bramek do tej pory zdobył Johan Franzen z Red Wings – 12. Najlepszym asystentem jest Sidney Crosby, który ma w dorobku 17 ostatnich podań. Także bramkarze obu zespołów prezentują się okazale w statystykach. Stojący w bramce „Czerwonych Skrzydeł” Chris Osgood ma najniższą średnią straconych bramek – 1,60. Goalkeeper Penguins Marc Andre Fleury ma
93,8% obronionych strzałów (1 miejsce pod tym względem), najwięcej wygranych (12) i najwięcej shutoutów – 3.

Nie da się zatem ukryć, że teraźniejszość jak i historia pokazują, iż należy spodziewać się naprawdę znakomitych finałów. Będzie to swoista konfrontacja doświadczenia z młodością (średnia wieku Penguins to 27,9, zaś Detroit -32,3).
Ten etap rozgrywek to także pole do popisu dla szkoleniowców. Zarówno Mike Babcock (Red Wings) jaki i Michel Therrien (Pittsburgh) znakomicie znają swój fach, ale będą musieli sięgnąć do swoich najlepszych metod szkoleniowo – motywacyjnych, aby przechytrzyć i ograć rywali.

Plan spotkań finałowych (rywalizacja toczy się do 4 zwycięstw):

24 maja (sobota) mecz w Detroit
26 maja (poniedziałek) mecz w Detroit
28 maja (środa) mecz w Pittsburghu
31 maja (sobota) mecz w Pittsburghu
2 czerwca (poniedziałek) mecz w Detroit*
4 czerwca (środa) mecz w Pittsburghu*
7 czerwca (sobota) mecz w Detroit*

* - mecze mogą być nie rozegrane jeśli jedna z drużyn będzie miała już na koncie 4 wygrane.

Z ostatniej chwili!

W meczu numer jeden Detroit Red Wings najprawdopodobniej będą zmuszeni wystąpić bez swojego najlepszego strzelca. Johan Franzen jest kontuzjowany i najwcześniej będzie mógł zagrać w drugim pojedynku finałowym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto