Nie dajmy się zwariować

Zaskakuje mnie to, gdyż mam znajomych w różnych środowiskach i w różnym wieku, w różnych krajach i nikt z moich zagranicznych przyjaciół nie słyszał o polskim antysemityzmie. Sami Niemcy są zszokowani tym kłamstwem. Będąc na wymianie studenckiej w Wernigerode, usłyszałam od studenta z Magdeburga: Polacy i antysemityzm? To co świat musi mówić o Niemcach? To my przecież doprowadziliśmy do ich śmierci! Finowie i Czesi z niedowierzaniem kręcili głowami. - U nas w kraju mało się mówi o holokauście i obozach koncentracyjnych. Ale każdy wie, że winnymi zbrodni na Żydach, Polakach, Cyganach i innych nacjach są niemieccy naziści.

Ostatnio oprowadzałam po Polsce grupkę moich przyjaciół z Francji i Hiszpanii. Zwiedziliśmy też obóz w Oświęcimiu. Dziewczęta nie mogły powstrzymać łez. A przed nami kroczyła grupka żydowskich uczniów. Oflagowani, w koszulkach z gwiazdą Dawida, nieprzychylnie spoglądali na obcokrajowców i polskich turystów. Gdy przewodnik objaśniał grupom, że oto w tym miejscu zginęły miliony Izraelitów, Romów, ale i Polaków, na to jeden żydowskich gości (notabene polski Żyd) pod nosem skwitował - Polacy też nas zabijali.

Zagotowało się we mnie, ale nie odezwałam się, by nie utwierdzić ich w domniemanej wrogości Polaków. Faktem jest, że naród żydowski ucierpiał najbardziej, ale to nie upoważnia go do tak perfidnego zachowania się i takiej bezczelności. Przetłumaczyłam to moim gościom, też byli zdziwieni. Stwierdzili, że Żydzi zachowują się tak, jakby nikt inny nie miał prawa zwiedzać obozu oprócz nich, jakby żaden inny naród nie zginął. Widać gołym okiem, iż holokaust staje się dla nich jednym wielkim przedsięwzięciem na robienie pieniędzy. - No tak. Inne kraje powypłacały im odszkodowania, Polacy nie, więc się mszczą. A nawet nas uczyli, jak wiele Polacy dla Żydów zrobili, jak ryzykowali własne życie i swoich bliskich - powiedział kolega z Rumunii.

Wiele artykułów - zwłaszcza w prasie lewicowej - po prostu świadomie lub nieświadomie (w co akurat wątpię) sieje propagandę i utwierdza coraz to młodsze pokolenia w tym, jak nienawidzimy Żydów, i że być Polakiem jest jednoznaczne z byciem nacjonalistą i faszystą. Sam pisarz Andrzej Szczypiorski jeżdżąc po świecie na swych wykładach opowiadał o polskim antysemityzmie. Czesław Miłosz napisał plugawy i niezgodny z prawdą tekst Campo di Fiori (podczas zagłady warszawskiego getta, Polacy beztrosko się bawili), a każdy kto choć trochę zna historię to wie, że było zupełnie inaczej.
Mieszkam w Oświęcimiu. Moi pradziadkowie pomagali Żydom. Takich rodzin była większość. Mojego pradziadka wielokrotnie bito i torturowano, by wskazał rodziny, które ukrywały Żydów. Nie ugiął się. Takich idealistów i ludzi dobrej woli było i jest dużo. Ja nie jestem antysemitką i nie znam żadnego antysemity. Rodzice nauczyli mnie szacunku do każdego człowieka niezależnie od wyznania czy pochodzenia. Ale naprawdę jest mi przykro, gdy słyszę wyssane i niezgodne z prawdą opinię o Polakach. - Weź się oflaguj i idź do obozu. Rób to samo co Żydzi. Zobaczysz jak cię zlinczują usłyszałam kiedyś od turysty z Rosji.

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że byli ludzie i wydarzenia , które nie stanowią jasnej karty w naszej historii, ale nie możemy zapominać o osobach, które poświęcały się dla innych. Oszczerstwa bolą i dzielą. Znam Żydów, którzy sami walczą z kłamstwem polskiego antysemityzmu.

Nie dajmy się zwariować, bo jeśli wierzyć będziemy takim opiniom, nastąpi zjawisko samorealizującej się przepowiedni. A jeśli nic się nie zmieni, to może w któryś piękny dzień wezmę polską flagę i ruszę do obozu oddać hołd polskim ofiarom....