Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie lekceważmy szczepień przeciw wściekliźnie

Mariusz Wójcik
Mariusz Wójcik
Plakat informujący o akcji szczepienia.
Plakat informujący o akcji szczepienia. Mariusz Wójcik
Szczepiąc psa przeciwko wściekliźnie dbamy też o bezpieczeństwo nasze i innych ludzi. Niepokojącym jest fakt bagatelizowania tego obowiązku, co niestety może zaszkodzić nie tylko zwierzęciu, ale i człowiekowi.

Będąc właścicielami psów, czyli ich opiekunami, powinniśmy być świadomi obowiązków jakie w tej sytuacji na nas spoczywają. Pies jak się powszechnie przyjęło, jest najlepszym przyjacielem człowieka. Skoro tak jest powinniśmy zapewnić mu opiekę w każdym aspekcie jego życia, w tym także zdrowotnym. Tymczasem okazuję się, że właściciele czworonogów często bagatelizują kwestie chociażby szczepień przeciwko wściekliźnie.

Od tygodnia plakat informujący o akcji szczepienia wisi na płocie mojej posesji. Jak co roku w tymże samym miejscu lekarze weterynarii rozkładają stolik, na którym przygotowane są strzykawki ze szczepionką. Ponieważ lekarze w ciągu dnia muszą prowadzić akcje w paru miejscach, czas jest ograniczony do pół godziny. Tak też było na moim osiedlu domów jednorodzinnych, gdzie każdy posiada minimum jednego psa.

Niejako przy okazji szczepienia moich psów, postanowiłem bliżej przyjrzeć się samej akcji, jak i zaangażowaniu właścicieli czworonogów. Niestety, obserwacja ta napełniła mnie smutkiem. W ciągu 30 minut szczepieniu poddano zaledwie sześć psów. To wynik wprost zatrważający, świadczący o lekkomyślności właścicieli bagatelizujących tak ważną kwestię jaką są szczepienia przeciw wściekliźnie.

Już sam plakat przedstawiający wściekłego psa powinien działać na wyobraźnię. Niestety budził jedynie niepoważne komentarze. Lekarze przeprowadzający szczepienia z niedowierzaniem komentowali niską frekwencję, zastanawiając się co jest przyczyną takiego stanu rzeczy. Problemem nie są koszty szczepienia, gdyż jest to wydatek zaledwie 15 złotych. Jeden z weterynarzy, w bardzo sugestywny sposób, nakreślił mi zagrożenia wynikające z zaniedbania szczepień. Okazuję się bowiem, że padły lis nawet po wielu latach, nadal jest nosicielem wirusa wścieklizny. Skutki zarażenia człowieka przez chore zwierzę może mieć daleko idące konsekwencje, ze śmiercią włącznie.

Pisząc ten artykuł, spoglądam na moje dwie wspaniałe suczki, które zaszczepione, wesoło merdają ogonkami. Wydaje się, że chcą mi powiedzieć: Cieszymy się że jesteśmy zdrowe i nie stanowimy zagrożenia dla innych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto