W przeciwieństwie do Durczoka, prezenterka „Pulsu dnia” Agnieszka Gulczyńska przeklina w trakcie trwania programu, nie świadoma tego, że znajduje się na wizji i widzowie widzą i słyszą jej słowa. - Naszym gościem był komandor klubu żeglarskiego "Mewa" Andrzej Jóźwiak. Zobaczmy w tej chwili fragment tej rozmowy - mówi Gulczyńska. Jednak nie pojawia się nagranie wypowiedzi Jóźwiaka i widzowie nadal widzą prezenterkę poznańskiej telewizji. Wtedy też padają niecenzuralne słowa: - Ja pierd..., ty. Po chwili prezenterka dodaje - Jeszcze sonda, ku... mać.
Słowa te padły na antenie Poznańskiej Telewizji Informacyjnej ponad pół roku temu, jednak dopiero teraz, po „sprawie Durczoka” nagranie zaczęło być rekordy popularności. Podobnie jak w przypadku nagrania z Faktów, stacja zaczęła usuwać z internetu nagranie, powołując się na prawa autorskie do niego.
Stacja nie komentuje sprawy i nie chce powiedzieć, czy wobec prezenterki zostały wyciągnięte konsekwencje. Dyrektor programowy Remigiusz Koziński w rozmowie z Gazetą Wyborczą powiedział, że do internetu nagranie musiała wrzucić jakaś „życzliwa osoba”.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?