Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niemiecka rodzina uciekła przed wrogimi urzędnikami do Polski

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Wikimedia Commons
Rodzina Schandorffa od dwóch tygodni mieszka w okolicach Bytowa. Alex - ojciec Antonii, mówił dziennikarzom, że nie pozwoli sobie ponownie "odebrać córki" i zostanie w Polsce. "Czujemy się uciekinierami z naszego kraju" - mówi.

Kiedyś Polak chętnie uciekał do Niemiec, bo u siebie miał źle, a tam – jak słyszał – jest wolność i demokracja. Dziś Niemiec ucieka do Polski, bo tu będzie czuł się lepiej niż u siebie. Tu – według niego – jest prawdziwa wolność i demokracja. W dzisiejszych Niemczech człowiek czasem nie ma prawa do swego dziecka, bo tak chce hardy urzędnik. - Żądamy przywrócenia nam prawa do naszego dziecka - apeluje niemiecka rodzina, która przed urzędnikami zza Odry, uciekła do Bytowa na polskim Pomorzu – podaje Polskie Radio.

Według niemieckiego Jugendamtu – organizacji powołanej teoretycznie do odbierania dzieci patologicznym rodzicom - córka małżeństwa Axel i Dorthe Schandorff, 13-letnia Antonya (Antonia), musiała w krótkim czasie, osiem razy zmieniać szkołę i tygodniami nie chodziła na lekcje. Rodzina zaprzecza.

Faktem jest, że rodzicom odebrano prawo do opieki, nad swoim dzieckiem. Odebrano na podstawie "fałszywych oskarżeń o agresję w rodzinie". Dziewczynkę zamknięto w ośrodku specjalnym - na blisko siedem miesięcy, skąd uciekła, i wraz z rodzicami przyjechała do Polski. Tu dostali schronienie w chacie leśnej głuszy.

Antonia przeżyła silny stres i koszmar! W styczniu 2013 roku, pracownicy organizacji Jugendamt, bez wiedzy rodziców, siłą zabrali dziewczynkę ze szkoły! Przewieziona została do kompleksu zamkniętego, który przypomina więzienie. Zabroniono jej kontaktów z rodzicami, krzyczano na nią i zastraszano. Rzeczy osobiste Antonii sprawdzano kilka razy dziennie, czasem pracownicy ośrodka wchodzili do łazienki nawet w chwili, gdy dziewczynka "siedziała na toalecie".

Obecnie mieszka ona w okolicach Bytowa. Ojciec Antonii, Alex Schandorff, mówił kilka dni temu dziennikarzom, że nie pozwoli sobie ponownie "odebrać córki" i zostanie w Polsce do czasu, aż jego sprawa zostanie wyjaśniona. - Czujemy się uciekinierami z naszego kraju. – Jestem Polakom bardzo wdzięczny za to, jak nas tutaj przyjęli. Myślę, że w Polsce zostaniemy dłużej i znajdziemy potrzebną pomoc. Tu są jeszcze prawdziwi ludzie.

Jak na razie, rodzina niemiecka utrzymuje się z oszczędności i pomocy organizacji pozarządowych z Niemiec. Alex - ojciec Antonii przyznaje, że 13-letnia córka "zmieniała szkołę trzy razy", w związku z przeprowadzką i pracą rodziny. Alex Schandorff jest w Niemczech handlowcem. Pomógł mu ukryć jego rodzinę Wojciech Pomorski – znalazł miejsce w domu w lesie, na Pomorzu.

Wojciech Pomorski, założyciel i prezes Polskiego Stowarzyszenia Rodzice przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech - stowarzyszenia poszkodowanych przez Jugendamt, podkreśla, że ta niemiecka organizacja, rocznie odbiera dzieci około czterdziestu tysiącom rodzin, w tym 5–7 proc. polskich. A on, od dziesięciu lat także walczy bezskutecznie o swoje córki i prawo do rozmawiania z nimi, w języku polskim.

Stanisław Cybruch

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto