Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nieprzewidywalna Ekstraklasa

Bartosz Zasławski
Bartosz Zasławski
Na nic doszukiwanie się prawidłowości rządzących Ekstraklasą. Są one oparte na przesłankach, których aktualność, weryfikowana co weekend, wywraca uprzednio przyjętą hierarchię.

Mimo że nadal ma niewiele wspólnego ze swoją nazwą, nie pozwala nam się nudzić. Żadne reguły w niej nie obowiązują, zdarzyć się może wszystko. Dziedzina logiki wydaje się zbyt wąska, by uchwycić jej przebieg wydarzeń.

Niedoceniani docenieni

Nawet stali bywalcy, sypiącego się obiektu przy al. Piłsudskiego, nie przypuszczali, że po czterech kolejkach zaintonują "Mamy lidera". Komplet zwycięstw Widzewa, dysponującego jednym z najmniejszych budżetów w lidze, opartego na niechcianych nigdzie indziej Marcinie Kaczmarku i Sebastianie Dudku, zdolnej młodzieży i egzotycznych obcokrajowcach (sprowadzeni Brazylijczycy grali w drużynach amatorskich - to nie żart), jest zaskoczeniem w skali makro. Żadne ze zwycięstw nie było przypadkowe, niezasłużone ani sprezentowane przez sędziego. Świadczy to również o tym, jak mało potrzeba do szczęścia w naszej piłkarskiej rzeczywistości, w której słabi stają silni dzięki słabości silnych.

Piłkarze Polonii (najgorszej inwestycji Janusza Wojciechowskiego) okradzeni z trzech punktów przez Roberta Małka w meczu z Jagiellonią, mieli na dobrą sprawę trzy tygodnie spokojnych przygotowań. Wcześniej, jeśli nie byli zajęci poszukiwaniem nowego pracodawcy, biegali po parku dookoła stadionu wymyślając w między czasie wyszukane epitety pod adresem drugiego trenera i śledzili korespondencję na gorącej linii Katowice - Warszawa. Efekt: gra więcej niż poprawna, wyniki zadowalające, wypromowanie do reprezentacji Pawła Wszołka. Na Konwiktorskiej mówi się o powrocie do normalności.

O normalności trudno mówić jednak w kontekście całej ligi, bo po co staranne planowe zgrupowania, wyjazdy na zagraniczne obozy, troska o każdy szczegół funkcjonowania klubu, skoro wszystko można zorganizować ad hoc?

Skoro jest tak dobrze, dlaczego jest tak źle

Co akurat można było wywnioskować z losów poprzednich mistrzów, Lecha i Wisły, Śląsk ma przed sobą chude lata. Ale sposób, w jaki roztrwoniono kapitał po dwuletnim okresie prosperity (przypomnijmy: wicemistrzostwo, mistrzostwo, Superpuchar plus nowy stadion), nadaje się na wykład akademicki o wywrotowej tezie "Jak sukces przekuć w porażkę w 100 dni?" (bo mniej więcej tyle potrzebował Śląsk).

Postawa wicemistrza z Chorzowa, który pierwszy punkt (i pierwszą bramkę) zdobył w czwartym meczu sezonu, pokazuje, ile znaczy odpowiednia osoba na ławce trenerskiej. Osieroceni przez Waldemara Fornalika w trakcie przygotowań do sezonu nie przypominają siebie z wiosny. Arkadiusz Piech nie jest taki szybki, Marek Zieńczuk nie taki dokładny, Piotr Stawarczyk nie taki bezwzględny.

Ich los dzielą najwięksi macho ligi, czyli piłkarze Korony. Walka walką, zaangażowanie zaangażowaniem, ale argumentów czysto piłkarskich brakuje. Przeszczep stylu Championship na grunt polski na razie się nie przyjął.

Wyrazy głębokiego współczucia należą się sympatykom Lechii, bo podziwianie jej poczynań to prawdziwe tortury. Nie ma w Europie drugiej tak słabej i niezorganizowanej drużyny grającej na tak pięknym stadionie. Bogusław Kaczmarek, który swoją karierę trenerską rozpoczynał w Gdańsku jeszcze w latach 80., nie panuje nad taktycznym bałaganem. Gdy jego nazwisko łączono z "biało-zielonymi", wiele mówiło się o sentymentalnym związku z klubem, że czuje go jak nikt inny, że Lechia potrzebuje ludzi, którzy się z nią utożsamiają. W ciągu 20 lat futbol jednak poszedł do przodu. A warsztat Kaczmarka? Przez ostatni rok na PGE Arena przewinęło się czterech trenerów i nie zapowiada się, że częstotliwość rotacji ulegnie spowolnieniu.

Na najbardziej bezsilną wygląda jednak Wisła. Z zapowiadanej repolonizacji i odmładzania drużyny niewiele wyszło, bo przy Reymonta w porę się zorientowano, że i tak odchudzona kadra (odeszło siedmiu piłkarzy, którzy w poprzednim sezonie regularnie mieli miejsce w składzie) nie rokuje nadzwyczajnie. Michał Probierz, który w okresie przygotowawczym wreszcie doczekał się tylu jednostek treningowych, ilu sobie zażyczył, nie może spać spokojnie. Na jego stanowisko czyha zaprzyjaźniony z Bogusławem Cupiałem Franciszek Smuda. Patrząc na staż trenerów w lidze (najdłużej pracującym jest Robert Kasperczyk z Podbeskidzia), gołym okiem widać, że nie mają łatwego życia. Przeważnie nie ze swojej winy.

Do roli drugiej Cracovii Zagłębiu wprawdzie daleko, ale wspólnym mianownikiem obu klubów jest wysoki standard organizacyjny i płacowy oraz nieproporcjonalne do nich wyniki. "Miedziowi" to najwyraźniej konserwatyści, podtrzymują tradycję słabej formy na jesień. Procent nietrafionych transferów z ostatnich dwóch lat mają jeden z najwyższych w lidze.

Powiew świeżości

Coś, co przynajmniej do tej pory wyróżni sezon 2012/2013 od poprzednich, to gra do przodu. Nawet jeśli nie zawsze przemyślana, przeważnie toporna, z przedziwną trajektorią podań. Tempo strzeleckie z pierwszej kolejki (3,5 bramki na mecz) było nie do utrzymania, ale na brak trafień nieprzeciętnej urody nie można narzekać. Gole Waldemara Soboty, Dominika Furmana czy Alexa Bruno mogłyby być ozdobą lig ze ścisłej czołówki rankingu UEFA. Filozofia "strzelić, nie bronić" przemawia do kibiców, którzy zostają uraczeni widowiskiem może nie wysokich lotów, ale o dużej dawce wrażeń.

Na najpiękniejszą pannę na wydaniu wygląda Legia. Kadrowo najsolidniejsza, rozsądnie zarządzana, ale po poprzednim sezonie chyba żadnemu obserwatorowi nie przejdzie przez gardło teza, że jest skazana na mistrzostwo. Odpowiedź na pytanie, czy przyzwyczajona do trzecich miejsc i kolekcjonowania pucharów Polski, nabrała w końcu siły psychicznej do udźwignięcia ciężaru zostania numerem jeden, pozostaje otwarte.

Ale o czym tu rozprawiać... Zamiana ról po piątej kolejce jest więcej niż prawdopodobna.

Znajdź nas na Google+

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto