Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niesforny chłopiec z drewna, czyli "Pinokio" w Teatrze Rampa

Weronika Trzeciak
Weronika Trzeciak
Pinokio
Pinokio Teatr Rampa
Musicalowa wersja słynnej bajki Carla Collodiego opisuje losy nieposłusznego chłopca, który podczas snu zamienia się w pajacyka z drewna wpadającego ciągle w kłopoty.

"Pinokio" w reżyserii Cezarego Domagały to musical familijny oparty na XIX-wiecznej bajce Carla Collodiego pod tym samym tytułem, która należy do klasyki literatury dla dzieci. Początkowo opowieść ta drukowana była w odcinkach w "Dzienniku dla dzieci", dopiero w 1883 roku została wydana w całości.

Bajka jest zabawną i przejmującą historią o drewnianym pajacyku o imieniu Pinokio (Marta Domagała), który został wystrugany przez starego, samotnego stolarza Dżepetta (Robert Kowalski). Skoro ten kawałek drewna mówi, to wystrugam z niego wesołego pajaca. Nie będę czuł się wtedy taki samotny. Razem będzie nam weselej w życiu. Pewnego dnia pajacyk ożył i zaczął przysparzać swojemu ojcu mnóstwa zmartwień. Kłamał nagminnie, w efekcie czego wydłużał mu się nos i uciekał z domu.

W spektaklu bohaterem jest mały, niegrzeczny chłopiec, któremu pewnej nocy śni się niezwykły sen. Otóż zmienia się w drewnianego pajaca, który marzy o byciu dzieckiem. Aby osiągnąć swój cel, zaczyna się uczyć dobrych manier i odpowiedzialności. Jednak nie jest to wcale takie proste, gdy wokoło tyle pokus. Pinokio rzuca szkołę i wyrusza w podróż. Na swojej drodze spotyka złych ludzi, którzy chcą go wywieźć w pole. W niezwykłej wędrówce towarzyszy mu Gadający Świerszcz.

Adaptacji powieści dokonał Cezary Domagała, który jest także autorem piosenek do muzyki skomponowanej przez Tomasza Bajerskiego. Choć wszystkie utwory były umiejętnie dopasowane do przedstawionej historii, to kilka z nich szczególnie zapadło mi w pamięć.

Najbardziej "Piosenka drewnianych lalek" w wykonaniu Magdaleny Cwen-Hanuszkiewicz, Agnieszki "Fajki" Fajlhauer, Katarzyny Kozak, Roberta Kowalskiego i Roberta Tondery. Co ciekawe, utwór ten żyje już swoim życiem i jest śpiewany podczas festiwali. Ludzie mówią, że nie mamy duszy. Ludzie mówią, że nie znamy łez. Lalki z drewna przecież nic nie wzruszy. Lalka nie ma serca. Czy to prawdą jest? Ludzie mówią, nie znają miłości. Ludzie mówią, lalki nie kochają. Są drewniane, nie znają czułości. Mówią ludzie tak, czy rację mają?

Bardzo podobała mi się także "Piosenka osłów" w wykonaniu Daniela Zawadzkiego i Marty Domagały. Nauk z życia nie wyniosłem. I dlatego jestem osłem. Czyja to jest wina, czyja. Chyba moja - ija, ija. Ani chłopcem, ni pajacem. Za bezmyślność teraz płacę. Czas w zabawie szybko mija. Dużo wolniej - ija, ija. W głowie były harce, psoty. Teraz symbol ja głupoty. Ośle uszy, ośla szyja. I płacz ośli - ija, ija.
Kolejnym utworem była "Piosenka włóczykijów" w wykonaniu Marty Domagały, Piotra Furmana, Roberta Tondery i Daniela Zawadzkiego. Włóczykijem być. Wolność duszkiem pić. Biegać tu i tam. Biegać tu i tam. Krzyczeć szczęście mam. Tylko jeść i spać. I na luzie żyć. Bawić się i grać. Bawić się i grać. Ach, włóczykijem być.

Jeśli chodzi o grę aktorską, to na największe brawa zasłużyła Klementyna Umer jako Gadający Świerszcz, która cudownie grała na skrzypcach oraz Magda Domagała, która wcieliła się w niepokornego Pinokia - drewnianego pajaca, który chciał zostać chłopcem. Jednak był zbyt krnąbrny i podatny na wpływy, a także bardzo łatwowierny. Trochę żałuję, że postaci tej nie wydłużał się nos, gdy kłamał. Na szczęście tak jak w oryginale wyrosły mu ośle uszy i ogon.

Bardzo podobali mi się także Robert Kowalski jako Dżepetto, stary stolarz, który marzył o dziecku oraz Daniel Zawadzki jako Knot, kolega Pinokia, kuszący go pomysłami nie do odrzucenia. Na uwagę zasłużyli także Brygida Turowska-Szymczak jako Kot oraz Konrad jako Lis - czarne charaktery, które sprowadzały Pinokia na złą drogę.

Warto wspomnieć także o pomysłowej scenografii - m.in. pokój dziecięcy, szkolne ławki, gospoda, cyrk, brzuch wieloryba, zagroda, a także o kostiumach - m.in. strój Świerszcza, Pinokia, Kota i Lisa. Za oba te elementy odpowiada Marek Lewandowski.

"Pinokio" to wspaniała podróż w świat dziecięcej wyobraźni która spodoba się także dorosłym widzom. Nie bez przyczyny sztuka ta nazywana jest familijną. Maluchy zachwycą się odkrywanymi przez Pinokia krainami. Starsze dzieci zobaczą w tej postaci krnąbrnego i okrutnego chłopca, który rzuca szkołę, by przeżyć przygodę i poznać nowych przyjaciół. Natomiast dorośli dostrzegą w nim lekkomyślnego nastolatka, podatnego na wpływy i wpadającego w złe towarzystwo, pod wpływem którego uciekają z domu.

Polecam ten spektakl każdemu, niezależnie od wieku. A szczególnie dzieciom w IV klasie szkoły podstawowej, gdyż jest to lektura. Być może będzie to zachęta do zapoznania się z książką lub jej uzupełnienie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto