Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niespodziewana wizyta - czyli skrzydlaty gość

Pleciuga Łazowska
Pleciuga Łazowska
Zdj_cie000.jpg
Zdj_cie000.jpg Ewa Łazowska
Gołębie niechętnie korzystają z mojego balkonu. Przyczyną jest obecność kotów w mieszkaniu. Koty nie pozwolą by ktoś obcy, a szczególnie ptaki, naruszał ich terytorium. Zdarzają się jednak wyjątki...

Gdy wróciłam wczoraj późnym popołudniem z działki, uwagę moją zwróciło niespokojne zachowywanie kotów. Coś musiało uwagę futrzaków bardzo zaabsorbować...
Cała trójka pomiaukując wpatrywała się w jeden punkt punkt na balkonie. Owym szczególnym obiektem zainteresowania moich kocic był przepięknej urody... gołąb. Ptak nic sobie nie robił z reakcji kotów i nie zamierzał odlecieć. Zauważyłam, że ten ptasi arystokrata miał
na łapkach obrączki, czyli nie był to zwyczajny gołąb, ale ptak z hodowli "pocztowców".

Prawdopodobnie zmęczony pokonywaniem trasy swojego przelotu - wybrał sobie akurat mój balkon by tutaj odpocząć i nabrać sił przed dalszym etapem podróży.

Ponieważ już kiedyś miałam taką wizytę skrzydlatego posłańca, wiedziałam, że trzeba mu wysypać trochę ziarna i dać się napić wody. Gołąb chętnie skorzystał z poczęstunku, oczywiście ku niezadowoleniu moich kotów i... został na noc.

Zadzwoniłam do znajomego, który jest hodowcą gołębi rasowych, by poradził mi, jak mam dalej postępować z ptakiem, gdyby miało się okazać, że "pocztowiec" z jakichś, nie znanych mi przyczyn, nie może kontynuować swojej podniebnej podróży. No i te koty - dodałam. - Widocznie gołąb nie przejmujący się sąsiedztwem futrzaków - odparł mój znajomy - w swoim "domu" przyzwyczaił się do obecności kota, więc się tym nic nie przejmuj. Gdyby jutro nie odleciał - daj znać. Coś poradzimy - dodał na zakończenie.

Uspokojona radami mojego znajomego, poszłam spać. Rankiem "pocztowiec" w dalszym ciągu rezydował na balkonie. Zastałam go przy dziobaniu ziarna. Widocznie jednak był to posiłek przed dalszą podróżą. O godzinie 10 gołąb po szesnastu godzinach wizyty na balkonie pomachał mi skrzydłami i... wystartował do dalszego lotu.

Mam nadzieję, że jeszcze dziś osiągnie cel swojej podniebnej podróży i powróci do macierzystego gołębnika. A swoją drogą - bardzo bym chciała wiedzieć - gdzie znajduje się ten jego macierzysty gołębnik.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto