Wyjąć ze skrzynki na listy przesyłkę z czymś sypkim w środku to dość ryzykowne. Jeden z banków rozesłał jednak do swych klientów listy, w których, obok tajemniczej paczuszki, dodał reklamę pakietu ofert. Nic w tym dziwnego. Czytam, że walentynki to dobry czas, by "wyznać, jak bardzo zależy im na Klientach". Gwoździem programu a właściwie listu okazał się jednak ten szeleszczący załącznik...
Malutkie, kwadratowe foliowe opakowanie 6 x 8
...a w środku lubczyk. No ładnie, myślę. Może wybrać się do banku i przy wywarze omówić szczegóły oferty? Z lekkim rozbawieniem czytam rady, ileż to mogę zawdzięczać lubczykowi, a pośrednio przecież wszystkim pracownikom banku, wszak to oni podpisują się pod listem. Jaka troska... Czytam o sposobach na to, jak mogę pokochać siebie i innych. Czytam, że mam szanse wzbudzić w sobie pozytywne uczucia, sympatię (hm - do lokaty stałej czy dynamicznej?).
Nie obiecuję ci wiele...
Czy spodziewał się Leśmian, że jeden z jego tekstów będzie zamieszczony na ulotce, liście reklamowym banku? Chyba nie. Poza tym ryzykowne, by pisać, w kontekście ulotnych oparów byliny z rodziny selerowatych, o stałości inwestycji bankowych... I w dodatku tyle pytań. Bo jak mam "odwzajemniać uczucia" banku? A przecież czytam jak na dłoni, że "myślą nieustannie i czekają na mnie z ofertą"!
Ech, kolejne serca złamane!
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?