Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nieudane pożegnanie z Mistrzostwami Europy, Polska – Włochy 2:3

Monika Sieniawska
Monika Sieniawska
Łukasz Kadziewicz
Łukasz Kadziewicz Akpa
W ostatnim meczu podczas Mistrzostw Europy polscy siatkarze nie sprostali drużynie obrońców tytułu, Włochom. Po zaciętym i wyrównanym spotkaniu przegrali 2:3 (23:25, 23:25, 28:26, 25:20, 9:15) i w ten sposób zakończyli swój udział w turnieju.

Spotkanie z aktualnymi mistrzami starego kontynentu Włochami okazało się ostatnim występem polskich siatkarzy w rozgrywanym w Rosji europejskim championacie. Zespół trenera Raula Lozano liczył na udany pożegnalny mecz w turnieju, który zarówno zawodnicy, jak i kibice, będą chcieli jak najszybciej wymazać z pamięci. We wcześniejszych potyczkach biało-czerwoni odnieśli zaledwie jedno zwycięstwo z przeciętnym zespołem Turcji, który zakończył rywalizację już po pierwszej rundzie. Nasi siatkarze i trener Lozano mieli nadzieję, że trzynasty dzień miesiąca okaże się szczęśliwą datą i przyniesie im upragnioną drugą wygraną w tych rozgrywkach. Niestety, wicemistrzowie świata powrócą do kraju tylko z jednym zwycięstwem na koncie, a w rozegranych sześciu meczach rozstrzygnęli na swoją korzyść zaledwie osiem setów.

Przestój w końcówce

Ostatni występ biało-czerwonych w mistrzostwach starego kontynentu nie zapowiadał się na łatwy pojedynek. Reprezentacja Włoch już na pierwszej przerwie technicznej wyrobiła sobie trzy oczka przewagi, zaś Polakom brakowało głównie siły w ataku. Dzięki dobrej grze blokiem, podopieczni Raula Lozano zdołali odskoczyć na jeden punkt (13:12). Obie ekipy nie zachwycały jednak skutecznością ataku, wynoszącą zaledwie 38 proc. Wśród Polaków, najlepiej w ataku spisywał się Robert Prygiel, który po kilku silnych i skutecznych akcjach wyprowadził swój zespół na trzypunktowe prowadzenie (20:17). Również Paweł Zagumny miał szanse na dobre rozegranie, dzięki znacznie lepszemu przyjęciu zagrywek przeciwnika. Przy stanie 22:17 włoski szkoleniowiec Gian Paolo Montali poprosił o czas dla swoich zawodników i pierwszy punkt po wznowieniu gry trafił na konto obrońców tytułu. W ostatniej fazie pierwszej partii Włosi zaczęli seriami zdobywać punkty i doprowadzili do remisu po 23, po czym kontynuowali dobrą passę i zwyciężyli w tym secie 25:23.

Szczęście po stronie rywali

Powyżej, Michał Winiarski: "Dajemy z siebie wszystko"
Na początku kolejnej partii siatkarze z Półwyspu Apenińskiego znaleźli receptę na ataki Prygla. Skutecznie blokowali go Alberto Cisolla i Lorenzo Perazzolo. Po silnej zagrywce Michała Winiarskiego Polacy wyrównali (4:4), a dzięki szybkiemu rozegraniu Zagumnego i mocnemu atakowi Świderskiego, zyskali punkt przewagi. Radość nie trwała długo, gdyż seria prostych błędów naszych zawodników pozwoliła rywalom odzyskać prowadzenie (8:6). Reprezentanci Włoch, którzy zmienili nieco ustawienie, w porównaniu do potyczki z ekipą gospodarzy turnieju, kontrolowali przebieg seta i na drugiej przerwie technicznej prowadzili trzema oczkami. Zaangażowanie kapitana naszej drużyny - Świderskiego - grającego mimo bolesnej kontuzji nogi, zaowocowało remisem po 16, zaś trudna zagrywka Prygla odrzuciła rywali od siatki i ponownie na prowadzenie wyszli biało-czerwoni. W tej fazie partii punkty trafiały na konto to jednej, to drugiej drużyny. Wejście Michała Bąkiewicza, który zmienił Świderskiego, oraz silny atak Winiarskiego pozwoliły, po raz kolejny w tym spotkaniu, doprowadzić do wyrównania (20:20). Autowa zagrywka Łukasza Kadziewicza, a tuż po niej agresywny serwis Perazzolo błyskawicznie zwiększyły przewagę włoskiej ekipy do trzech oczek. Odważne wprowadzenie piłki do gry przez Winiarskiego ułatwiło Pryglowi skuteczne zakończenie akcji. Agresywnemu atakowi Perazzolo Polacy nie zdołali już się przeciwstawić. Polegli w drugim secie 23:25 i w całym spotkaniu przegrywali już 0:2.

Gra na przewagi

Smutek na twarzach naszych siatkarzy wskazywał, że powoli tracą już nadzieję na uzyskanie korzystnego wyniku w tym spotkaniu. Włosi bezlitośnie wykorzystywali każde zawahanie w grze obronnej biało-czerwonych i na pierwszej przerwie technicznej w secie trzecim prowadzili dwoma punktami. Po powrocie na boisko świetnie w defensywie spisywał się Świderski, Winiarski natomiast zaimponował kilkoma fantastycznymi atakami. Wśród przeciwników najlepiej radził sobie ich kapitan, uznany najbardziej wartościowym graczem poprzednich Mistrzostw Europy, Alberto Cissola, lecz to Polacy schodzili na drugą przerwę techniczną, prowadząc dwoma punktami. W końcówce partii ponownie przypomniał o sobie Perazollo, który wbijał w parkiet biało-czerwonych „siatkarskie gwoździe”. Zajmujący obecnie czwarte miejsce w rankingu FIVB reprezentanci Italii, prezentowali się znacznie lepiej od aktualnych wicemistrzów świata w każdym elemencie. Polacy gromadzili kolejne punkty głównie po błędach rywali w zagrywce, lecz dopisało im szczęście i mimo zmarnowania trzech kolejnych piłek setowych, ostatecznie rozstrzygnęli trzecią partię na swoją korzyść, wygrywając 28:26.
Poniżej, Daniel Pliński mówi: "To był wypadek przy pracy..."

Nieco więcej swobody

Czwartego seta rozpoczęła bardzo dobra zagrywka Prygla, po której Świderski zdobył pierwszy punkt dla biało-czerwonych. Dzięki dobrze funkcjonującemu blokowi przewaga nad rywalami wzrosła do trzech oczek (8:5). Nadal doskonale w ataku spisywał się Prygiel, którego tym razem rywalom nie udawało się powstrzymać. Dobrą passę Polaków przerwała nieudana zagrywka, lecz zaraz potem Winiarski obił ręce włoskim zawodnikom, a przy kolejnym ataku Świderskiego Alessandro Farina nie zdołał podbić piłki i różnica wzrosła do czerech punktów na korzyść naszej drużyny (14:10). W ostatniej fazie tej partii siatkarze Raula Lozano prowadzili pięcioma oczkami (20:15). Trener Montali poprosił o czas, lecz przerwa nie zdołała zdekoncentrować biało-czerwonych, którzy przeprowadzili doskonała kontrę przez środek boiska. Pod siatką pojawił się Wojciech Grzyb, którego głównym zadaniem było podwyższenie bloku. Pod nieobecność Zagumnego piłkę rozegrał Kadziewicz i różnica wzrosła do sześciu punktów (23:17). Przy piłce setowej dla Polaków sędzia ogdwizdał błąd reprezentacji Italii i w tym momencie stan meczu wynosił 2:2.

Nieudany tie-break

Decydującą partię ponownie rozpoczęła udana zagrywka Prygla, a tuż po niej gra toczyła się punkt za punkt. Dopiero przed zmianą stron przewaga Włochów wzrosła do trzech oczek (8:5). Kiedy kolejny punkt zapisali na koncie przeciwnicy, Raul Lozano poprosił o czas dla swoich podopiecznych. Paweł Zagumny rozegrał piłkę na lewe skrzydło do Sebastiana Świderskiego, a ten silnym atakiem zdobył punkt, lecz kolejne dwa oczka coraz bardziej przybliżały aktualnych Mistrzów Europy do zwycięstwa w tym meczu (12:6). Przy stanie 13:7 dla Włochów zimną krew zachował nasz rozgrywający, który kiwką oszukał przeciwników. Spotkanie zakończył autowy atak Świderskiego. Mimo dobrych momentów, Polacy nie zdołali zakończyć udziału w turnieju zwycięstwem, przegrali w tie-breaku 9:15 i całą potyczkę 2:3.

Polska – Włochy 2:3 (23:25, 23:25, 28:26, 25:20, 9:15)

Polska: Michał Winiarski, Daniel Pliński, Paweł Zagumny, Robert Prygiel, Łukasz Kadziewicz, Sebastian Świderski (c), Piotr Gacek (l) oraz Bartosz Kurek, Michał Bąkiewicz, Wojciech Grzyb

Włochy: Luigi Mastrangelo, Valerio Vermiglio, Alberto Cisolla (c), Cristian Savani, Luca Tencati, Alessandro Fei, Alessandro Farina (l) oraz Matej Cernic, Lorenzo Perazzolo

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nieudane pożegnanie z Mistrzostwami Europy, Polska – Włochy 2:3 - Nasze Miasto

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto