Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Niewidoczni” - III etap kampanii „Użyj wyobraźni”

Alicja MP
Alicja MP
„Niewidoczni”, to piesi, a zwłaszcza dzieci, którzy w starciu z rozpędzonym autem nie mają szans.

Jesień i zima to pory roku kiedy ginie najwięcej pieszych. Są niewidoczni na drogach. Dlatego właśnie jesienią rozpoczyna się ta ważna akcja zainicjowana przez Biuro Ruchu Drogowego KG Policji. Partnerami są: Ministerstwo Infrastruktury - Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego oraz PZU.

Kim są tytułowi „Niewidoczni”? To niechronieni użytkownicy dróg – przede wszystkim piesi, a także rowerzyści, których ze względu na pogodę jesienią i zimą jest jednak znacząco mniej.
Co roku na polskich drogach ginie blisko 6 tysięcy, a rannych jest ponad 60 tysięcy ludzi. Niestety jesteśmy tu liderami w UE.

Skąd się biorą te przerażające liczby? Prawda wydaje się brutalnie prosta. Nie szanujemy ani siebie wzajemnie, ani obowiązującego prawa. Żyjemy szybko goniąc za sukcesem, wszędzie obowiązuje prawo cwaniactwa i silniejszego - na drogach też. Rowerzysta i pieszy na drodze to... nikt! To intruzi i zawalidrogi. Tak myśli i tak traktuje pieszych i rowerzystów większość kierowców aut - a przecież to pełnoprawni użytkownicy dróg.

Mieszkańcy wsi chodzą lub jeżdżą rowerami do sklepu, do pracy, do sąsiadów, na pole, do szkoły... i niestety uważają, że to ich teren i jakby zapominają, że to ruchliwa droga publiczna. Rowerzyści w miastach przejeżdżają przez przejścia dla pieszych tam gdzie powinni rower przeprowadzić, wpadają na pasy pędem roztrącają pieszych, nie zwracają uwagi na czerwone światła. Nawet jeśli jest ścieżka rowerowa wolą jechać po jezdni lub po chodniku. Piesi beztrosko spacerują po ścieżkach rowerowych, wpadają nagle na jezdnię, przechodzą w miejscach niedozwolonych, po zmroku chodzą nieomal niewidoczni dla kierowców aut, bez odblasków, w ciemnych ubraniach.

Piesi i rowerzyści to nie są niewiniątka, bo przecież część z nich nie przestrzega nawet podstawowych zasad ruchu drogowego. Jednak i rowerzyści i piesi, a zwłaszcza dzieci w starciu z rozpędzonym autem są zawsze przegrani - nie mają szans.

„Użyj wyobraźni” to hasło ogólnopolskiej kampanii społecznej, której celem jest poprawa bezpieczeństwa najbardziej zagrożonych użytkowników dróg – pieszych i rowerzystów. Jest to trzecia część kampanii po hasłem „Niewidoczni”, skierowana zarówno do pieszych, rowerzystów jak i do kierowców.

Według danych policji w 2008 r. zdarzyło się 15 024 wypadków z udziałem osób pieszych (30,6 proc. ogółu), zginęły 1893 osoby (34,8 proc. wszystkich ofiar śmiertelnych), a 14 263 osoby odniosły obrażenia ciała. W wielu wypadkach to piesi, swoim nieprawidłowym zachowaniem na drogach, przyczyniali się do tragedii. Najliczniejszą grupę pieszych - sprawców wypadków - stanowiły dzieci w wieku szkolnym 7-14 lat, które przyczyniły się do 1007 wypadków.

Najczęściej do wypadków z udziałem pieszych dochodzi jesienią i zimą, kiedy wcześnie zapada zmrok, zmniejsza się widoczność, jest mokro, ślisko. Pieszy idący poboczem w ciemnym ubraniu jest dla kierowcy praktycznie niewidoczny. Kierowca dostrzega go w ostatniej chwili i najczęściej jest już za późno na reakcję i uniknięcie potrącenia.

Droga hamowania przy prędkości 70 km/godz. to 46 m, a przy 100 km to minimum 76 m - oczywiście w optymalnych warunkach, czyli m.in.: przy dobrej pogodzie, suchej, dobrej nawierzchni, absolutnie sprawnym aucie, dobrych oponach, wypoczętym kierowcy itd.
Wielu tragediom można byłoby zapobiec, gdyby pieszy miał choćby jeden element odblaskowy. Kierowca widzi osobę poruszającą się po drodze z odległości kilkudziesięciu metrów, jednak jeśli pieszy ma element odblaskowy staje się widoczny już ze 120-160 m. Obie strony zyskują cenny czas. Odblaski kosztują grosze, a możemy ocalić zdrowie i życie.

Jednocześnie z kampanią w mediach, policjanci nasilą kontrole na drogach. Kontrolowani będą zarówno kierowcy jak i piesi. Policja będzie także propagować zgodne z prawem, kulturalne i bezpieczne zachowania na drodze, w myśl haseł: „Użyj wyobraźni” oraz „Daj szansę pieszym - zwolnij” i „Daj szansę kierowcom - niech Cię zobaczą”.

Wypadek drogowy to nie przypadek. Mamy się za rozsądnych dorosłych, a tymczasem sami bywamy zagrożeniem. Wielu kierowców traktuje ruch drogowy jak grę pt. „może zdążę”, a przecież w każdej grze muszą być... przegrani. Osoby znajdujące się na przejściu dla pieszych mają pierwszeństwo przed pojazdami - wchodząc na pasy trzeba zachować ostrożność - tyle Kodeks Drogowy. A jak jest w życiu? Niestety, nawet gdy przechodzimy jezdnię w miejscach do tego przeznaczonych nie możemy być nigdy pewni czy nie trafimy na kierowcę-szaleńca albo pijaka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto