Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Niezależna.pl"? Nie! Zależna

arkadiuszgebka@wp.pl
[email protected]
W24
Wysłałem się w delegację. Peregrynowałem na www.niezależna.pl.

Trzydzieści lat temu Dzidek Wojtaszkiewicz zapytany o powody dwumiesięcznej absencji na zajęciach Studium Wojskowego dialogował:
- Panie pułkowniku. To było tak, że idąc na zajęcia wpadłem do dziury w asfalcie.
- Panie Wojtaszkiewicz. Czy z dziury w jezdni wychodzi się przez dwa miesiące?
- Panie pułkowniku. Ja do wczoraj w niej tkwiłem, bo w środku znalazłem nowy, wspaniały świat...
Wojtaszkiewicz znał pułkownika nie tylko ze szkoły, widywał go w poczekalni przychodni psychiatrycznej, więc wiedział, że może się w porównaniach zapuszczać hen, hen...

Wpadłem kilka dni temu do dziury o nazwie niezależna.pl. Ja nie powiem, że świat "niezależnej" jest wspaniały. Gęsto w nim od emocji, jest zryty okopami, w których siedzą zachełmieni (nie schamieni i nie o zakutych łbach - to się nasuwa) apologeci walki o jedyną słuszną, czyli naszą (ich) rzeczywistość. Autorzy i czytelnicy "niezależnej" są na wojnie. Wróg, atak, amunicja, oręż, zdrada, zwiad, zemsta, strategia, sąd polowy, my i oni - to kontekst percepcyjny.

Depesze PAP są tłumaczone na język właściwy porannemu apelowi i sztabowej odprawie. Informacje niewygodne są ignorowane, opinie nie "w duchu" są cenzurowane. Popełniłem kilkanaście komentarzy pod różnymi tekstami. Skuteczność - ok. 50 proc. publikacji. Pod tekstem Ewy Stankiewicz pt. "Biznes Tomasza Lisa znów atakuje" próbowałem bezskutecznie. Oto przykład ostatniego nieopublikowanego podejścia: "Do trzech razy sztuka. Podpisany z imienia i nazwiska komentarz, podany adres poczty elektronicznej, znany nr IP, właściwie policzone dodawanie w okienku. I co? I nic!".

Jeśli opinia jest nie "w linii" portalu - nie jest prezentowana czytelnikom mimo braku znamion naruszenia netykiety. Ciekaw jestem czy niniejszy wpis zostanie opublikowany... Wczoraj zadałem Pani Ewie Stankiewicz pytanie. Najpierw był cytat: "Nadtrumienny odrażający spektakl" - to dla Lisa odczuwanie bólu po śmierci kogoś bliskiego, kogoś, kto pełnił ważną rolę w naszym życiu, w tym wypadku także w życiu państwa". Pytanie brzmiało: Czy w Pani pojęciu "odczuwaniem bólu po śmierci kogoś bliskiego" jest np. palenie kukieł Putina i Tuska pod ambasadą rosyjską i wznoszenie okrzyków - "nie chce się sk....syn palić"? Widziałem i słyszałem w materiale dostępnym na stronie "Solidarni 2010".
Strażnik Łebmaster "puścił" mój wpis pod apelem "Do żołnierzy GROM": "Głupi apel". Teraz wy brońcie gen. Petelickiego - tak skutecznie i po męsku, jak on bronił was. Jego śmierć wpisuje się w serię tzw. samobójstw osób publicznych, a wręcz - gdy spojrzeć na to na chłodno - eksterminacji dowództwa armii. Czy potraficie się odważyć i dopilnować rzetelnego śledztwa? Czy potraficie dojść prawdy, nawet jeśli napotkacie ściemę i matactwa?". Gdyby taki apel do podwładnych ojca wygłosiła rozdarta żalem córka - O.K. Gdyby Ewa Stankiewicz była egzaltowaną, świeżą adeptką dziennikarstwa, przedkładającą empatyczne emocje nad merytorykę - trudno. Autorka nie spełnia tych kryteriów, a tym samym oderwany od rzeczywistości "apel" jest wykorzystaniem sytuacji do opozycyjnej aktywności na niwie...".

Anonimowi komentatorzy najczęściej podpisani "Gość" to nasi rodacy, którzy uważają, że Polska spoza ich okopu jest innym, wrogim kosmosem zaludnionym komuchami, zdrajcami, głupkami, lemingami i innym "śmieciem". Oni wiedzą, że "już niedługo przyjdzie czas rozliczania tej hołoty".

Jak dobrze być tutaj.
Dziękuję W24.

Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Niezależna.pl"? Nie! Zależna - Nasze Miasto

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto