Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowa wystawa Wodiczki do końca stycznia w Fundacji Profile

Milena Lutomirska
Milena Lutomirska
Tuxedo Royale, Rzeka Tyne, Newcastle upon Tyne, 1990
Tuxedo Royale, Rzeka Tyne, Newcastle upon Tyne, 1990 Milena Lutomirska
"Sztuka domeny publicznej" - taki tytuł nosi wystawa prezentująca dokumentację fotograficzną i filmową działalności Krzysztofa Wodiczki. Do 31 stycznia 2012 roku można ją oglądać w galerii Fundacji Profile w Warszawie.

Wodiczko jest artystą multimedialnym, w swojej pracy wykorzystuje slajdy i technikę video. Ekranem jest architektura. Na pomnikach, fasadach budynków, wieżach i kolumnach twórca wyświetla symbole i historie, które demaskują polityczne mechanizmy i zależności, odsłaniając to, co nieświadome w architekturze - która jest "medium" władzy. Sztuka jest też narzędziem krytyki, poprzez które artysta wprowadza do przestrzeni miast głosy wykluczonych, np: ofiar przemocy, bezdomnych i imigrantów.

Wystawę warto zacząć od obejrzenia wyświetlanego w galerii filmu z projekcji pt. "Weterani wojenni", która odbyła się w Warszawie w 2010 roku. Szczególnie polecam go osobom, które nigdy na żywo nie widziały działań Wodiczki, bo dzięki niemu zostaną wprowadzone w atmosferę pracy artysty, a każde zdjęcie z wystawy przemówi do nich ze zwielokrotnioną siłą.

"Weterani wojenni" to projekcja, która była wyświetlana w czterech miejscach w Warszawie na: tympanonie Teatru Wielkiego, kamienicy na ul. Oboźnej 11, fasadzie budynku Politechniki Warszawskiej oraz Bibliotece Narodowej. Artysta wykorzystał w niej zapis głosów polskich weteranów wojen w Iraku i Afganistanie oraz ich rodzin. Dźwiękom słów, w których tle słychać kolejne serie karabinu, towarzyszą obrazy ich tekstów. Każde słowo i strzał jest rzucone prosto w twarz, wstrząsające i prawdziwe do bólu.

W przestrzeni miasta unoszą się ludzkie głosy:

"Kiedy ruszyłem to ciało, które było spieczone słońcem od góry, przyschnięte i kiedy spadła mu głowa z długą bodą, uniósł się niesamowity odór. (...) Po prostu od tamtej pory, nie wiem, mam ciągle takie uczucie, że zapach zgnilizny kojarzy mi się z tym trupem, z tym człowiekiem, który leżał tam w tych krzakach"

"Kiedy wijesz się w łóżku co noc, kiedy jesteś zalany potem, kiedy krzyczysz, albo chowasz się pod to łóżko, a kiedy ja wstaję i mówię: kochanie, co się dzieje? A ty mówisz: nic. I tak się dzieje miesiącami"

"Trzeba zacząć mówić na głos: jedziesz na wojnę w Iraku, jedziesz na wojnę w Afganistanie. Zastanów się, czy jesteś gotowy na to, by jechać na wojnę, nie na misję, tylko na wojnę."

To nie są puste słowa, tylko ludzkie historie, indywidualne narracje, trafiające w przestrzeń publiczną, z której zostały wyparte.

Czytaj dalej --->
Zdaniem Wodiczki akt publicznego świadectwa ma doprowadzić do zmiany na lepsze, do transformacji, zarówno jednostek, jak i przestrzeni publicznej, w której żyją. Artysta liczy na emocjonalne zaangażowanie widza, na to, że spojrzy na konkretny problem z dystansu, wyjdzie poza oficjalny i zmonopolizowany schemat.

- Wystawa podzielona została na dwie sale - w jednej zobaczyć można czarno-białe zdjęcia wykonane przez artystę, których część przedstawia bardzo wczesne i mało znane realizacje z początku lat 80. W drugiej sali pokazane zostały kolorowe fotografie, przedstawiające późniejsze projekty - zarówno z użyciem slajdów, jak i te zrealizowane przy pomocy techniki video - informuje Ula Kasińska z Fundacji Profile. Dzięki specjalnie przygotowanym przez fundację opisom prezentowanych zdjęć, widz może zrozumieć konteksty poszczególnych projekcji.

Sztuka Wodiczki jest zaangażowana, często podejmująca kwestie nie poruszane publicznie takie jak: wykluczenie, przemoc, przestępczość alkoholizm czy bezdomność. Projekcja na Wieży Ratuszowej w Krakowie, zrealizowana w 1996 roku, upubliczniła głosy Polaków zepchniętych na margines życia publicznego - ofiar przemocy w rodzinie, niepełnosprawnych, bezdomnych, narkomanów, homoseksualistów, zarażonych wirusem HIV.

W Tijuanie, która znajduje się w obszarze przygranicznych fabryk, gdzie międzynarodowe korporacje, zatrudniają meksykańską tanią siłę roboczą, Wodiczko zorganizował projekcję w olbrzymim kompleksie kulturalnym (El Centro Cultural, 2001 rok). Powiększone do gigantycznych rozmiarów twarze kobiet, opowiadały o traumatycznych przeżyciach: molestowaniu seksualnym w miejscu pracy, przemocy domowej, rozpadzie rodziny, brutalności policji. Nagrania były na żywo uzupełniane przez bohaterki w odpowiedzi na reakcje widzów.

Czytaj dalej --->Tak rozumiana sztuka jest częścią szerszego projektu społeczno-estetycznego. Mówienie bez lęku, pozbywanie się traumy, upublicznienie tego, co wyparte nie tylko ze świadomości przypadkowego widza, ale w ogóle z przestrzeni publicznej, która zdaje się marginalizować, a nawet w ogóle nie podejmować pewnych kwestii - to niektóre z założeń sztuki rozumianej przez Wodiczkę jako praktykowanie demokracji. Bo głosy trafiające w przestrzeń aglomeracji, w której znajdują się zarówno byli, jak i potencjalni oprawcy, są bardzo wyraźne, docierają już nie tylko do bywalców galerii, ale także do przypadkowych przechodniów.

Poruszająca projekcja odbyła się w 1998 roku w bostońskiej dzielnicy robotniczej, o bardzo wysokim wskaźniku morderstw i przemocy. Szczyt 76-metrowego pomnika "Bunker Hill" - upamiętniającego bohaterów walki o wolność podczas rewolucji amerykańskiej - artysta ożywił twarzami i zwierzeniami matek zamordowanych dzieci i młodych ludzi, którzy stracili rodzeństwo - współczesnych bohaterów walczących z przemocą.

Warto poznać też wcześniejsze prace artysty, oparte tylko na slajdach. Realizacja na Hiroshhorn Museum (Waszyngton, 1988 rok), odbywała się dokładnie 3 noce prze wyborami prezydenckimi w USA. Fasadę budynku "przejęły" dwie ręce: dłoń z wycelowanym na wprost rewolwerem oraz dłoń trzymająca zapaloną świecę. Był to trafny komentarz do retoryki kampanii wyborczej G. Busha, który był zwolennikiem kary śmierci, przeciwnikiem aborcji, mówił o dobroczynności i ludziach dobrej woli ("tysiącu świetlnych punktów") oraz konieczności polityki militarystycznej.

Od 1980 roku Wodiczko zrealizował ponad 90 projekcji w przestrzeniach publicznych miast na całym świecie. Według artysty sztuka ma uświadamiać problemy, wpływać na człowieka, komentować rzeczywistości społeczną i polityczną, zatem działać na rzecz domeny publicznej. Tak właśnie się dzieje - Wodiczko działa i oddziałuje, jest scenarzystą i reżyserem przestrzeni miasta, a wystawa w Fundacji Profile to swoisty przegląd najciekawszych realizacji artysty.

Krzysztof Wodiczko - Sztuka domeny publicznej
16 grudnia 2011 - 31 stycznia 2012
Fundacja Profile, ul. Hoża 41/22, Warszawa
Kurator: Bożena Czubak

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto