Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowe życie Polonii Warszawa po odejściu Wojciechowskiego

Radosław Kowalski
Radosław Kowalski
Enejsi/CC 3.0
Postawa Polonii Warszawa, to jak na razie jedno z objawień tego sezonu. Ciekawe jak sytuację znosi Janusz Wojciechowski?

Do niedawna, nie wiadomo było czy Polonia przystąpi do rozgrywek, ba po odejściu Wojciechowskiego nie było pewne czy klub z Konwiktorskiej w ogóle
będzie istniał. Sprawa przyszłości Polonii Warszawa stała się sprawą wagi państwowej.

Nasi parlamentarzyści wskazywali, że ze względu na historię oraz tradycję klub z Konwiktorskiej nierozerwalnie łączy się z polskością. To stąd się wzięło słynne stwierdzenie: "Polonia przetrwała okupację, ale Wojciechowskiego już nie". Pokazywało ono w jakiej sytuacji była Polonia Warszawa i jakie panowały tam nastroje. Gdyby ktoś powiedział wtedy, że "Czarne Koszule" na początku sezonu ograją Wisłę Kraków i to jeszcze na jej stadionie, to zostałby z pewnością uznany za wariata. Życie jednak ponownie zaskoczyło i przypomniało nam, że nie można zbyt wcześnie dzielić skóry na niedźwiedziu.

Dla Wojciechowskiego to musi być wielka porażka. Jak to jest możliwe, żeby po jego odejściu wielu piłkarzy, Polonia prezentowała się lepiej niż w czasach jego panowania? Przypomina się słynna scena z serialu "Oficer", kiedy generał Matejewski grany przez śp. Macieja Kozłowskiego zapytał niepokornego policjanta Tomasza Kruszyńskiego, czy za pieniądze można kupić wszystko. "Kruszon", w którego wcielił się gwiazdor polskiego kina, Borys Szyc odpowiedział mu, że każde dziecko wie, że tak. Wówczas szef wywiadu, stwierdził że skoro tak, to można kupić zarówno sprawiedliwość jak i niesprawiedliwość. Kruszon nie miał racji. Paradoksalnie jego historia była tego dowodem - jako ideowy policjant nigdy się nie sprzedał, choć miał do tego mnóstwo okazji.

Na szczęście w futbolu również nie można kupić wszystkiego i prezes Wojciechowski boleśnie się o tym przekonał. Wydawało mu się, że wystarczy kupić świetnych piłkarzy, zagwarantować im wysokie wynagrodzenie i bez względu na wszystko sukces przyjdzie sam. Niestety w życiu tak prosto nie jest czasami bardzo donośne rzeczy czy też sprawy zależą od szczegółu, które na pierwszy rzut oka wydają się nieistotne. Prezes Wojciechowski nie był chytry; nie bał się wydawać - powinien więc na samym początku odkupić od innych prezesów patent na dobre funkcjonowanie klubu. Kosztowało go to by znacznie mniej, a i sukces byłby znacznie większy. A tak i pieniędzy nie ma i sukces nie przyszedł.

Wojciechowski często oglądał mecze swojej drużyny, jak sam mówił interesował się futbolem. Być może tak było, ale nic z niego kompletnie nie rozumiał. Wystarczyło prześledzić historię Realu Madryt, który przed nastaniem ery Jose Mourinho przeżywał bardzo trudny okres. Nie brakowało tam ani pieniędzy, ani wspaniałych piłkarzy, ale Real wciąż nie potrafił zdobywać trofeów i nie liczył się w walce z Barceloną o prymat o panowanie w Primera Division. Polonia Wojciechowskiego miał podobny problem jak Real; potrzebowała drużyny z prawdziwego zdarzenia, ale ciągłe zmiany trenerów drużyny oraz wyskoki prezesa uniemożliwiały osiągnięcie tego celu.

Real nie potrzebował żadnej rewolucji ani radykalnych zmian. Wystarczyło z tych pojedynczych "Galacticos" zbudować prawdziwą, autentyczną drużynę. To właśnie zrobił Mourinho i dlatego Real zdetronizował Barcelonę - teraz jest znowu wielki i potężny. "The Special One" od lat ma tą samą filozofię pracy; kolektyw oraz interes drużyny ponad wszystko: interes jednostki, nawet tej najlepszej najbardziej uzdolnionej. To przy Mourinho Ronaldo ograniczył swój futbolowy egoizm i nauczył się grać dla drużyny. O skutkach tej zmiany chyba nie trzeba się rozwodzić.

Pamiętam jak Mourinho jeszcze jako menadżer Chelsea mówił o zespole, jako o rodzinie. Może dlatego we wszystkim klubach, w których pracował panowała znakomita atmosfera. To jest absolutna podstawa do osiągnięcia sukcesu
w każdej drużynie, bez względu na jej ekonomiczny status.

Atmosfera w Polonii bez Wojciechowskiego jest dużo lepsza i to od razu widać. Polonia jest zdyscyplinowana i zgrana; a współpraca między Wszołkiem oraz Teodorczykiem układa się wzorowo. To nowe potencjalne gwiazdy ligi polskiej; gdyby Wojciechowski dalej rządził przy Konwiktorskiej z pewnością ci piłkarze nigdy by nie zaistnieli.

Postawa Polonii Warszawa przypomina mi bardzo to co się dzieje obecnie w Arsenalu. Po tym jak ich menadżer Arsene Wenger sprzedał Van Persiego oraz Songa, wszyscy ich skreślili. Tymczasem oni ograli Liverpoool na Anfield Road, który wypadł znakomicie w meczu z mistrzem Anglii, Manchesterem City; i co najważniejsze raz pierwszych od kilkudziesięciu lat nie stracili w pierwszych 3 meczach żadnej bramki.

Wielcy piłkarscy krytycy atakowali "Kanonierów" za ich wyniki z Sunderlandem oraz Stoke (zremisowali oba po 0:0) kompletnie nie doceniając siły przeciwnika. Sunderland jest prowadzony przez genialnego Irlandczyka Martina O'Neilla i nieprzypadkowo zremisował z rewelacją sezonu Swansea 2:2. Zaś Stoke na swoim stadionie jest jedną z najgroźniejszych ekip w całej Premier League; systematycznie tracą tam drużyny z samego topu ligi. Arsenal obu tych spotkań nie przegrał i w dodatku zachował czyste konto co jest w jego grze
nowością.

Choćby ten przykład pokazuje, że nie warto zbyt wielkiej wagi przykładać do naszych klubowych Bogów, którzy postanowili z różnych powodów kopnąć nas w tyłek. Wcześniej kibice wierzyli, że pieniądze Wojciechowskiego są gwarantem sukcesu oraz rozwoju Polonii Warszawa. Teraz okazuje się, że były sponsor "Czarnych Koszul"był kamieniem u szyi warszawskiego klubu; kiedy go zrzucono Polonia odżyła i jest jak na razie największym wydarzeniem obecnego sezonu.

Znajdź nas na Google+

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto