Ministerstwo Sprawiedliwości obwieściło, że ma pomysł jak pomóc ofiarom przemocy.
Zamierza uruchomić nowy numer telefonu interwencyjnego, przeznaczonego specjalnie dla osób zagrożonych przemocą, przede wszystkim fizyczną. Aby ochronić się przed oprawcą, poszkodowani lub zagrożeni zyskają możliwość szybkiego powiadomienia policji, a ta zajmie się oprawcami.
Telefon będzie nowy, jednak sam pomysł przypomina raczej odgrzewanie starego kotleta. Od lat namnożyło się bowiem telefonów poprzez, które obywatele mogą zgłaszać rozmaite sprawy i zdarzenia. „Niebieska linia”,
telefony alarmowe policji i straży miejskich, dodatkowe numery w komendach, telefony zaufania, to wszystko funkcjonuje.
Należałoby tylko zdać pytanie z jakim skutkiem. Otóż w powszechnym odczuciu – żadnym, albo naprawdę niewielkim. Służby interwencyjne i opiekuńcze maja naprawdę małe możliwości faktycznego działania i udzielania bezpośredniej, natychmiastowej pomocy potrzebującym. Pomył z mnożeniem dodatkowych telefonów jest więc działaniem bardziej propagandowym, niż obliczonym na konkretny zysk społeczny. Zamiast akcji podobnego znaczenia i wydźwięku należałoby się zająć raczej systemowymi rozwiązaniami na polu przeciwdziałania przemocy i niwelowania jej indywidualnych i społecznych skutków.
Czy zatem akcja „telefon dla ofiar przemocy” wystarczy skwitować tylko wzruszeniem ramion. Nie! Albowiem ważne jest, że urzędnicy ministerialni wreszcie zauważają problem i przynajmniej w jakimś stopniu wychodzą mu na przeciw. Najpierw telefon, potem coś mądrzejszego i skuteczniejszego. Może wyniknie z tego coć, co przełamie sceptycyzm Polaków.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?