Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O magicznym spotkaniu z rzeźbiarką Sophie Raine i jej sztuką

Piotr Siondalski
Piotr Siondalski
HÔPITAL EUROPÉEN GEORGES POMPIDOU Fot. Piotr Siondalski.
HÔPITAL EUROPÉEN GEORGES POMPIDOU Fot. Piotr Siondalski.
Zobaczyłem delikatne formy, kołyszące się na grudniowym wietrze - twarze, kwiaty, tańczące baletnice, ptaki i konie. Byłem zdumiony i oczarowany ich pięknem. Najbardziej jednak zazdrosny.

Kilka dni grudnia spędziłem w Paryżu. Większość czasu przesiedziałem na salach wykładowych HÔPITAL EUROPÉEN GEORGES POMPIDOU. Na szczęście dane mi było przez kilka wolnych godzin, w ciągu dnia, spacerować po uliczkach miasta, zajadać się bagietkami w przytulnej kawiarence. Napić się wina, popatrzeć z górnego piętra autobusu na przystrojone w świąteczne światła Pola Elizejskie, krążyć po bruku wokół Łuku Triumfalnego. Byłem wszędzie tam gdzie odwiedzający Paryż zwykle pielgrzymują.

I nagle przydarzyło mi się coś niezwykłego. Na jednej z ulic dzielnicy Montparnasse, pod płóciennymi namiotami swoje obrazy i rzeźby wystawiali mieszkający i tworzący w Paryżu artyści. Kiedy dotarłem do końca tej niezwykłej wystawy - zobaczyłem delikatne formy, kołyszące się na grudniowym wietrze - twarze, kwiaty, tańczące baletnice, ptaki i konie. Rzeźby połyskiwały wypolerowanym blaskiem stali, wszystkie w podobny sposób, przekazując zawarte w sobie treści zastygłe w materiale, który kojarzy się raczej z twardością, siłą i niezłomnością. Zostały wykonane z giętych, zespawanych i wyszlifowanych stalowych elementów - prętów i pasków.

Autorka fascynujących figurek, uśmiechnięta kobieta o mocnych dłoniach, opowiedziała mi o swoich dziełach. Urodziła się w 1945 r. w Paryżu, żeby uprawiać sztukę. Od dwudziestu lat fascynuje ją blask polerowanej stali, w której utrwala piękno, ruch, swoje zauroczenie doskonałością otaczającej nas natury. Błyszczące postacie ożywają odbijając kolory otoczenia, zmieniają się w zależności od kąta patrzenia i przez to stają się niepowtarzalne. Byłem zdumiony i oczarowany ich pięknem. Najbardziej jednak zazdrosny. Ja też lubię spawać, wyginać i szlifować stal. Tak samo jak artystka z Paryża myślę o tym materiale, że jest piękny, mocny i trwały.

Moje figurki też chciałyby posiadać te wszystkie walory, które zawarte są w rzeźbach Sophie Raine. Powstały niezależnie od swoich kuzynek. Odróżniają się połączeniami wykonanymi z naturalnie oszlifowanych przez wodę kamieniami, kawałkami drewienek, szkłem i bursztynem, które wyrzuciły na brzeg fale Bałtyku.

Rzeźby pani Sophie i moje figurki rozmawiały przez chwilę ze sobą wśród grudniowego wiatru i deszczu. Może jeszcze kiedyś się spotkają.

Tu możesz zobaczyć dzieła Sophie Raine
http://sraine.free.fr

A to moje rzeźby:

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: O magicznym spotkaniu z rzeźbiarką Sophie Raine i jej sztuką - Nasze Miasto

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto