O mężczyźnie w Dniu Mężczyzny okiem kobiety

Prawdziwy mężczyzna nigdy nie płacze i nigdy nie dorasta. Statystycznie co drugi bije swą kobietę, co trzeci myje zęby tylko raz w tygodniu, a co siódmy posiada wąsy. Z natury leniwy, nadmiernie senny, chorowity, obdarzony wrodzoną skłonnością do wyolbrzymiania i koloryzowania swej osoby jak również własnych atrybutów męskości. Choć w swym mniemaniu jest ideałem, w rzeczywistości porównać można go jedynie z używanym samochodem - tani, łatwy do osiągnięcia i nigdy nie można mu ufać. Mężczyzna boi się wody, dentysty, widoku krwi, łysienia i samotności w łóżku. Do piątego roku życia śpi ze smoczkiem, a później kolejno towarzyszą mu: pluszowy miś, mrzonka, żona, cudza żona, jakakolwiek kobieta. W ostatnich latach życia śpi już tylko z termoforem i zamkniętym lufcikiem. Ogromną rolę w życiu mężczyzny odgrywa płeć piękna. Mężczyzna nieustannie marzy o kobiecie idealnej, ale nie mogąc przecież ożenić się z własną matką, zmuszony jest do zakrojonych na szeroką skalę poszukiwań. W ich wyniku pod koniec życia może pochwalić się, statystycznie rzecz jasna, zdobyciem 11,6 partnerek. Z uwagi na to, iż przeciwności lubią się przyciągać, interesują go kobiety inteligentne, szczególnie takie, które wykonują zawody rozbudzające jego fantazje: pielęgniarki, masażystki i stewardessy. Gdy jego cel zostanie już osiągnięty, gotowy jest do poświęceń i rozrzutności. Mądrą, długotrwałą, a zarazem z czasem zwracającą się inwestycją jest dla niego silikon, choć w ramach jednorazowej próby ratowania podupadającej firmy zdolny jest zakupić również i Viagrę. Bywa też szarmancki. Chętnie np. otwiera drzwi samochodu swojej żonie - pod warunkiem, że ma albo nowy samochód albo nową żonę, którą od starej różni 40 zrzuconych kilogramów.

Mężczyzna to typ, który nie przywiązuje dużej uwagi do zdrowego trybu życia i prawidłowego odżywiania. Jego ulubionym napojem i bliźniaczym towarzyszem jest butelka (oboje są puści od szyjki w górę) piwa. Spędza z nią, przeważnie przed telewizorem, każdą wolną chwilę, a jej zakup (przeważnie w ilościach hurtowych) jest ewidentnym dowodem na to, że mężczyzna nie żyje jedynie dniem dzisiejszym, lecz czyni plany na przyszłość. Jak ognia unika za to jogurtu, zapewne dlatego, że ten zdrowy napój w przeciwieństwie do niego ma kulturę.

W gruncie rzeczy, porównując mężczyznę z kobietą okazuje się, że wcale nie jest taki zły. Nigdy nie powie - "Znów nie mam co na siebie włożyć", nie miesiączkuje, nie zachodzi w ciążę, nie rodzi dzieci, nikt nie patrzy mu w dekolt, generalnie nie ma "żartów o blondynach", a gdy przejedzie na czerwonym świetle, zawsze może się tłumaczyć daltonizmem. Mężczyzna, w przeciwieństwie do kobiety, ma zawsze brudne paznokcie i czyste, gdyż go jeszcze nie używał, sumienie, włosy w uszach i "wolny" stan cywilny. Do tego jest oszczędny: jego układy - płciowy i wydalniczy dzielą jeden przewód, przez telefon potrafi rozmawiać krócej niż minutę, nie potrzebuje szafek, półek i wieszaków, kosmetyków ani wody z mydłem, której widok działa na niego jak "Raid" na mole.

Mam nadzieję, że wszyscy mężczyźni, w dniu swego święta, potraktują ten żartobliwy opis jedynie jako barwny, oparty na fałszywych przesłankach obraz płci brzydkiej. Bo tak naprawdę jakby wyglądał bez was świat drodzy panowie?... byłby pełen szczęśliwych, grubych kobiet.