Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O owczarkach niemieckich wiedzą wszystko

Paweł Salawa
Paweł Salawa
Mateusz i Jacek Szumniakowie z ukochanymi pupilami
Mateusz i Jacek Szumniakowie z ukochanymi pupilami Paweł Salawa
- To bardziej hobby niż działalność zarobkowa – mówią zgodnie Jacek i Mateusz Szumniakowie – libiąscy hodowcy owczarka niemieckiego. Od 2002 roku w Libiążu (Małopolska) na działce nazwanej „Szachty libiąskie” hodują i szkolą psy.

W przypadku obu panów w 100% sprawdza się powiedzenia „jaki ojciec, taki syn”. Tata Jacek pasję do owczarków wyniósł z domu rodzinnego, gdzie od pokoleń zawsze był pies i musiał to być owczarek niemiecki. Zamiłowaniem do tego gatunku czworonogów zaraził swojego syna Mateusza.

- Wszystko tak naprawdę zaczęło się w roku 2000, kiedy tata kupił pierwszego owczarka z rodowodem. Była to suka Odri. Zapisaliśmy się z nią na szkolenie. Potem zaczęły się wyjazdy na wystawy, gdzie zaprzyjaźniliśmy się z innymi hodowcami i zapisaliśmy się do klubu owczarka niemieckiego. Tak połknęliśmy tego bakcyla – wyjaśnia Mateusz Szumniak.
Panowie poszli jeszcze dalej i nabyli również uprawnienia do szkolenia psów. Każdego, bez względu na rasę mogą wyszkolić w charakterze psa towarzysza lub obronnego. Dziś owczarki z "Szacht libiąskich" zdobywają czołowe miejsca i tytuły championów na wystawach i są zachwalane przez nabywców.

- Szkolenie psa towarzysza obejmuje nauczenie go chodzenia przy nodze zarówno na smyczy jak i bez niej, poprawnego siadu i warowania. Obejmuje od 16 do 20 godzinnych lekcji, a jego podstawowym zadaniem jest, aby to właściciel prowadził psa, a nie odwrotnie – zdradza Mateusz.
- Bardziej skomplikowane jest szkolenie psa obronnego. Po nim pies ma być zrównoważony i socjalny, czyli umiejętnie rozróżniać sytuację zagrożenia, umieć obronić właściciela i dać się pogłaskać nawet dziecku. Podczas szkoleń stosujemy nagradzanie psa za dobrze wykonany element w formie smakołyków i przegłaskania.

Hodowla psów to wcale nie łatwe zadanie. Wymaga bardzo ciężkiej pracy, ale jak sami mówią jest to ich pasja i odskocznia od problemów codzienności. Działka przy ul. Kopernika w Libiążu, na której zlokalizowana jest hodowla, to ich prywatna enklawa spokoju. Jacek Szumniak hoduje tam nie tylko psy, ale ma także boksy z bażantami, papugami i kurami.

- Żeby mięć lepsze psy trzeba poświęcić im więcej czasu i pracy. Na działce jestem codziennie przed piątą rano. Drugi raz jesteśmy tutaj po południu i zostajemy do wieczora. Codzienne czynności obejmują karmienie i czyszczenie boksów. Dorosłe psy karmi się raz dziennie porcjami 1 kg, które składają się mięso wołowe z koniną i pełnowartościowe karmy. Szczeniaki karmimy trzykrotnie w ciągu dnia, a suki spodziewające się potomstwa dwukrotnie. Psy muszą się też wybiegać, a po nim są czesane by sierść była ładniejsza . Oprócz codziennego utrzymania dochodzi do tego jeszcze regularna opieka weterynaryjna – stwierdza Jacek Szumniak.

Hodowla Szumniaków, oparta na wzorcu FCI, to głównie psy importowane z Czech, Słowacji i Niemiec. Obecnie „Szachty libiąskie” liczą 11 owczarków. Wśród nich jest 10 suk i 1 pies reproduktor. Łącznie z ich hodowli wyszło już ponad 300 szczeniaków. Aby szczenięta były jak najlepsze, suki z hodowli kryte są przez psy z lepszym rodowodem, nawet w Czechach. W swoim dorobku mają także suki po psach z tytułem Mistrza Świata z Niemiec!

Psy Mateusza i Jacka Szumniaków są zdrowe i zadbane. Po osiągnięciu wieku dorosłego, co w przypadku owczarka niemieckiego następuję w wieku 1,5 roku, są one prześwietlane pod kątem dyspazji stawów biodrowych. Owczarki są także weryfikowane pod kontem psychicznym, czy nie są zbyt bojaźliwe i zbyt agresywne.
Ambicje Szumniaków nie pozwoliły im tylko i wyłącznie ograniczyć się do samej hodowli. Od pięciu lat organizują wystawy owczarka niemieckiego w Libiąż, a podczas nich wspaniałomyślnie pomagają poszkodowanym przez los dzieciom z terenu gminy Libiąż, organizując zbiórki pieniężne na ich cel.

- Podczas wystaw psy ocenia się pod kątem anatomii i i umiejętności zaprezentowania się w tzw. ringu podczas kłusu z właścicielami. Rocznie uczestniczymy w około 10 wystawach organizowanych m.in. we Wrocławiu, Bełchatowie i Poddębicach - mówi J. Szumniak.

Libiąscy hodowcy dążą do posiadania coraz lepszych psów pod kątem pochodzenia. Swoje doświadczenia wymieniają m.in. podczas udziału w wystawach. Należą do ONFan Clubu Waldemara Pypłacza w Mysłowicach. Prowadza też własną stronę internetową ww.szachtylibiaskie.pl . Wszystkich zainteresowanych hodowlą owczarka zapraszają do siebie lub do kontaktu pod nr tel. 660 439 763 lub 784 357 849.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto