Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O Śląsku po ślōnsku w Katowicach

Redakcja
W minioną sobotę, 5 marca, w Muzeum Śląskim w Katowicach, w ramach cyklu „O Śląsku po ślōnsku” odbyło się comiesięczne spotkanie na temat „Literatura ślōnskŏ podug modych i tych ździebko starszych”.

Inicjatorem i animatorem dyskusji, podobnie jak wszystkich poprzednich, był Mirosław Syniawa, historyk nauk przyrodniczych na Śląsku (opublikował I tom „Biograficznego słownika przyrodników śląskich”) oraz językoznawca
w ostatnich latach szczególnie zajęty mową śląską; współzałożyciel i aktywny członek Towarzystwa Kultywowania i Promowania Śląskiej Mowy Pro Loquela Silesiana, współautor pierwszego śląskiego elementarza, tłumacz poezji na śląską mowę.

Zaproszono też urodzonego w roku 1956 w Rydułtowach Jerzego Buczyńskiego, który zaprezentował swój tom opowiadań „Zwierciadło śląskie”, i urodzonego w roku 1987 w Siemianowicach Śląskich Karola Gwoździa, autora poetyckiego tomiku „Myśli ukryte”.

Nie przybył niestety, z powodu choroby Henryk Waniek, autor m. in. "Finis Silesiae", co miało istotne znacznie, gdyż koncepcja organizatorów zamykała się w prezentacji trzech murów twórczości o Śląsku: w języku literackim polskim, w języku literackim polskim z dialogami śląskimi i w języku wyłącznie śląskim.

Dopisali inni uczestniczy, m. in. Bronisław Wątroba i Antoni Respondek, niestrudzeni popularyzatorzy godki slonskiej, niżej podpisani autorzy "Słownika gwar śląskich" i inne zainteresowane osoby. Muzeum przygotowało stoisko z ciekawymi wydawnictwami własnymi. Dyskutowano o literaturze śląskiej: czy w ogóle istnieje coś, co można nazwać literaturą śląską? Gdzie są granice tej literatury? Co jest, a co nie jest literaturą śląską? Jakie znaczenie odgrywa w tej literaturze język śląski? Czy jest to tylko i wyłącznie literatura od początku do końca spisana po śląsku, czy można objąć też tym terminem także książki pisane po polsku o Śląsku? Oprócz obu zaproszonych gości wypowiadała się na ten temat również publiczność.

- Biorący udział w dyskusji uznali, że język jest jednym z istotnych kryteriów i można nawet mówić o literaturze sensu stricte śląskiej, tj. pisanej wyłącznie po śląsku – podsumowuje spotkanie Mirosław Syniawa. - Obok tej literatury istnieje też literatura śląska sensu largo, gdzie język nie jest tym najważniejszym kryterium. W tak rozumianej literaturze może on dominować w dialogach, czasem mogą to być tylko pojedyncze śląskie słowa wplatane w teksty napisane po polsku, po niemiecku czy po czesku, może też w ogóle się nie pojawiać. Ważniejszym od języka kryterium „śląskości” jest w tej literaturze więź osobista łącząca autora z regionem, jego mieszkańcami i ich sposobem pojmowania świata.

Współautor artykułu:

  • Barbara Podgórska
od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto