Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O służbie zdrowia w Irlandii

Redakcja
Nowy szpital w Letterkenny
Nowy szpital w Letterkenny Maciej Wysocki
Dzisiaj opowiem Państwu o służbie zdrowia w Irlandii.

O służbie zdrowia
Dzisiaj opowiem Państwu o służbie zdrowia w Irlandii. Przyczynkiem do podjęcia tego tematu było wydarzenie z ubiegłej środy, którego głównymi bohaterami byłem ja i HSE. Co to jest HSE ? Już wyjaśniam a - Health Services in Ireland / Służba zdrowia w Irlandii .
Irlandia posiada publiczną służbę zdrowia finansowaną ze źródeł rządowych.
Zarząd Służby Zdrowia (the Health Service Executive, HSE) jest organizacją
państwową , której zadaniem jest zarządzanie całą publiczną służbą zdrowia
w Irlandii.
HSE sprawuje nadzór nad:
- Szpitalami
- Służbą zdrowia w ośrodkach lokalnych
- Opieką psychiatryczną
- Opieką nad osobami w podeszłym wieku
- Opieką nad osobami niepełnosprawnymi
- Opieką nad dziećmi i rodzinami
-Rejestracją wpisów stanu cywilnego: urodzin, zgonów i związków
małżeńskich
- Przeprowadzaniem ceremonii zawarcia cywilnych związków małżeńskich
- Działalnością w zakresie zdrowia środowiskowego
- oraz wachlarzem innych usług w zakresie opieki zdrowotnej i społecznej.
Dla zainteresowanych szczegółami wklejam link do strony w języku polskim:
www.hse.ie/eng/services/Find.../Guide_to_Health_Services_-_Polish.pdf .

Zatem , co się wydarzyło owej środy 21/08/2013 r? Aby o tym opowiedzieć , muszę się cofnąć w czasie o mniej więcej półtora miesiąca ( jak się później okazało powinienem się cofnąć w czasie o trzy lata ) kiedy to otrzymałem informację , że rzeczonej środy 21-ego mam się stawić w szpitalu , który mieści się w Letterkenny .Wizyta była wyznaczona do Dr Queen's Clinic. Zawierała rozbudowany opis jak trafić do tej kliniki ,ale broń Boże ani słowa czym zajmuje się
ów lekarz. Ja również nijak nie mogłem odgadnąć jakiej specjalności jest dr Queen , chociaż skojarzenia same pchały się do głowy. Oczyma wyobraźni widziałem piękną doktor Queen w białej bluzce zapiętej pod szyję i spódnicy do samej ziemi , a w roli asystenta długowłosego przystojniaka- autochtona z łukiem na plecach i długim, ostrym niczym skalpel nożem za paskiem. Dodam tylko ,że w okresie działalności długowłosej pani doktor jako znieczulenia używano whisky . Z tym tylko że ja jakoś nie pasowałem do wizji tej wizyty. Już nawet , chcąc się wczuć w rolę, przeglądałem szafę z ciuchami ,ale co wziąłem do ręki to wszystko było oryginalne „ made in China”. Taki los.

Na dwa dni przed datą wizyty dostałem telefon , że owszem wizyta odbędzie się w uzgodnionym terminie lecz nie w szpitalu (który zalało) a w „ NowDoc „ .< NowDoc jest „zjawiskiem”podobnym do polskiej świątecznej pomocy lekarskiej . W ciągu dnia jest to normalna przychodnia zdrowia z lekarzami pierwszego kontaktu ( tutaj zwanymi GP ) a wieczorami i nocą zamienia się w punkt zbiorczy wszystkich zasmarkanych , zakatarzonych , kaszlących ,z bólami uszu , brzuchów i obstrukcjami i innymi przypadłościami z całej „gminy|. Poważniejsze przypadki same się zgłaszają na pogotowie ( emergency ) o ile są w stanie tam dotrzeć o własnych siłach. Jeżeli nie to czekają na przyjazd karetki pogotowia ewentualnie karawanu firmy pogrzebowej ( ale to już skrajne przypadki aczkolwiek nieodosobnione ) . Na moje pytanie jakiej specjalności jest pan/pani Dr. Queen zapadła cisza po drugiej stronie druta.... a po chwili pytanie czy zrozumiałem, że wizyta jest przeniesiona w miejscu ale nie w czasie. No cóż pozostało mi nasłać na nich moją panią translatorkę czyli tłumacza , mając nadzieję ,że ona się dowie jakiej specjalności lekarz chce się ze mną widzieć - nic z tego ! 21/08 o 2 pm stawiliśmy się w wyznaczonym miejscu ja i moja pani tłumacz. Do lekarzy chodzę z tłumaczem w trosce o swoje zdrowie i życie. Jakiekolwiek błędne zrozumienie przekazu informacji pomiędzy lekarzem a pacjentem może skończyć się tragicznie !!! ( żart taki ) A tak na poważnie jak idę do lekarza z bólami żołądka to osobiście nie chciałbym dostać nitrogliceryny pod język ( sercowcy wiedzą o co chodzi ). Przy okazji zgłoszenia że już przybyliśmy była mała niespodzianka ( z angielska suprise ), okazało się , że moja wizyta u specjalisty od wątroby i żołądka ( proszę na tą informację zwrócić szczególną uwagę i zapamiętać ) została przeniesiona z Października na koniec Sierpnia -ZNACZY PRZYSPIESZONA aaaaaaaa to nie zdarza się często ,o nie... Pani przy kontuarze z uśmiechem na ustach ( Irlandczycy w 90 % przypadków uśmiechają się ) poprosiła abyśmy usiedli i rozpoczęli proces leczenia od cierpliwego czekania na swoją kolej. Tak zrobiliśmy. Po 50 minutach wymiany informacji o tym jak źle się dzieje w naszej „ ukochanej „ Polsce jak się mają dzieci, mężowie , żony, znajomi i sąsiedzi zauważyłem ,że do tej pory został przyjęty jeden pacjent Po szybkim przemnożeniu iolści chętnych będących przed nami przez czas przeznaczony na obsługę jednego pacjenta wyszło mi ,że będziemy przyjęci w godzinach pracy nocnej pomocy lekarskiej !!! Ja wiem, że Irlandczycy to naród spokojny, cierpliwy, któremu nigdy i nigdzie się nie spieszy , a takie przedłużające się oczekiwania to tylko woda na młyn ich gadulstwa , ale to już była lekka
przesada ! Pani tłumacz w przeciwieństwie do mnie posiadała ograniczoną ilość czasu ( chyba musiała zwolnić opiekunkę , czy też odebrać dzieci z przedszkola. Nie ważne ,istotne natomiast , że miała mało czasu ). Po krótkiej naradzie poszliśmy dowiedzieć się co to za lekarz chce mieć niewątpliwą przyjemność spotkania z moją nadgryzioną zębem czasu cielesnością. Pani poinformowała nas , że skierowanie do tegoż lekarza wysłał lekarz GP- a teraz uwaga GŁÓWNY PUNKT programu.... 3 ( słownie trzy ) lata temu. No cóż moi drodzy , Państwowa Służba Zdrowia wszędzie działa tak samo. Co to jest jednak polskie 6 miesięcy?!?!. Ach byłbym zapomniał . Parę zdań wcześniej poprosiłem o zwrócenie uwagi na pewną informację. Okazało się, że lekarz do którego przyspieszono mi wizytę jest tej samej specjalności co rzeczony pan/pani dr Queen. System komputerowy, który zarządza całą służbą zdrowia włącznie z aptekami , nie zadziałał . Można by rzec

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto