Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O wzajemnym oswajaniu się, czyli "Po prostu razem"

Redakcja
Od lewej: Audrey Tautou, Guillaume Canet, Francoise Bertin i Laurent Stocker.
Od lewej: Audrey Tautou, Guillaume Canet, Francoise Bertin i Laurent Stocker. Materiały prasowe.
"Po prostu razem", nowy film Claude'a Berri'ego, to adaptacja bestsellerowej powieści Anny Gavaldy. Film zapewne odniesie sukces dzięki znakomitej roli Audrey Tatou i promocji obrazu jako podobnego do "Amelii".

"Po prostu razem" rzeczywiście ma wiele wspólnego z "Amelią". Główna bohaterka filmu - Camille (Audrey Tautou) to bardzo delikatna, młoda kobieta, która jest wiecznie skrępowana licznymi lękami. Sposobem na oswojenie świata jest dla niej rysowanie. Jednak marnuje swój wielki talent malarski, pracując jako sprzątaczka. W ten sposób zapomina o trudnościach, które czekają na nią w rzeczywistości.

Jej życie zmienia się, kiedy poznaje ekscentrycznego sąsiada - Philiberta (Laurent Stocker). Philibert pochodzi z arystokratycznej rodziny, ale ze względu na swoją nieśmiałość i wadę wymowy pracuje jako sprzedawca pocztówek. Jednak jego prawdziwą pasją jest teatr. Nieoczekiwanie między dwojgiem zagubionych młodych ludzi zawiązuje się nić przyjaźni.

Philibert zajmuje wielkie mieszkanie odziedziczone po babce, które dzieli z wiecznie nieobecnym współlokatorem Franckiem (Guillaume Canet). Kiedy pozwala zamieszkać Camille w ich mieszkaniu, Franck staje się jeszcze bardziej wybuchowy niż do tej pory. Jest przyzwyczajony do swobodnych, nieskomplikowanych dziewcząt, które chętnie sprowadza do domu. Z fascynującą, zupełnie inną Camille, nie potrafi się porozumieć. Jednak pod pancerzem odpychającego, nieczułego mężczyzny, kryje się wrażliwy człowiek, który jedynie w kuchni odnajduje swoje miejsce.

Wraz z babcią Francka - Paulette (Francoise Bertin), która z powodu problemów ze zdrowiem nie może mieszkać sama, tworzą coś na kształt rodziny. Powoli zaczynają się do siebie dopasowywać, zwłaszcza między Camille a Paulette powstaje bardzo silna i ciepła relacja.

"Po prostu razem" to film o przyjaźni, samotności, skrywanych uczuciach, potrzebie akceptacji i odnalezienia się. Film jest bardzo prawdziwy i realistyczny w swoim przesłaniu. Każdą scenę widz przeżywa do głębi, choć czasem w oku może nawet zakręcić się łza. Gdyby nie wspaniała gra aktorów, film zapewne nie byłby tak sugestywny i wyrazisty. Audrey Tautou ponownie stworzyła bardzo ciepłą i ciekawą postać, jak w "Amelii". Laurent Stocker w roli zagubionego mężczyzny jest bardzo przekonujący i poruszający. Warto zwrócić także uwagę na grę Guillaume Canet, który ma już na swoim koncie bogatą filmografię.

Najnowszy obraz Berri'ego nie ma na celu nami wtrząsnąć, poruszyć, skłonić do zastanowienia się nad poważnym problemem społecznym. "Po prostu razem" to wzruszająca opowieść o poszukiwaniu szczęścia, odnajdywaniu siebie i dojrzewaniu do miłości. Cytując "Le Figaroscope": to film w sam raz na jesień.

W kinach od 28 września b.r.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto