Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Obsesyjna miłość, czyli "Akompaniator" w Teatrze Syrena

Weronika Trzeciak
Weronika Trzeciak
Jan Jankowski (akompaniator)
Jan Jankowski (akompaniator) Teatr Syrena
"Akompaniator" Anny Burzyńskiej to doskonała rozrywka dla osób, które lubią mistrzowskie pojedynki aktorskie, muzykę poważną w najlepszym wydaniu oraz inteligentny humor.

Spektakl "Akompaniator" w reżyserii Grzegorza Chrapkiewicza to niezwykle zabawna tragikomedia o wielkiej namiętności. Treść sztuki świetnie oddaje myśl Tadeusza "Boya" Żeleńskiego: "bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz".

Głównymi bohaterami są wielka śpiewaczka operowa oraz skromny pianista. Muzyk od 30 lat jest nieszczęśliwie zakochany w divie, ale nie ma odwagi jej tego powiedzieć. W końcu decyduje się na desperacki krok i stawia wszystko na jedną kartę. Pech chce, że wybiera najmniej odpowiedni moment, gdyż jego wybranka serca ma tego dnia ważne przesłuchanie do nowej roli, na które chciała się w spokoju przygotować. Angaż w nowym przestawieniu jest dla niej ostatnią szansą na światową karierę, gdyż nie jest już taka młoda.

Zamiast ćwiczyć głos, diva dowiaduje się, jak głębokie jest uczucie muzyka, na granicy obsesji. Wspomina nawet, że gdyby miała trąd i odpadłyby jej wszystkie kończyny, to on by kochał ten jej kadłubek. Jej oczy robią się coraz większe, śpiewaczką targają nią różne emocje - zdziwienie, przerażenie, złość, a nawet poczucie bezradności. Ale która kobieta nie byłaby zaniepokojona, gdyby dowiedziała się, że prawie obcy mężczyzna uroił sobie, że jada z nią codziennie posiłki, a w swoim mieszkaniu urządził jej pokój, w którym znajdują się jej ubrania. Co więcej, układa jej życie, uniemożliwiając podpisanie intratnych kontraktów. Z pozoru niewinne wyznanie spowoduje niemałe zamieszanie, rozpocznie się próba sił pomiędzy mężczyzną ogarniętym miłosnym szaleństwem a twardo stąpającą po ziemi kobietą, skupioną na karierze. I to nie będzie prosta batalia...

Dużym atutem przedstawienia jest doborowa obsada. Bardzo cenię sobie Hannę Śleszyńską, która potrafi wcielić się w różne postaci. W tym przypadku świetnie wypadła jako diva - kobieta wyniosła, dążąca do scenicznego sukcesu i zmieniająca partnerów jak rękawiczki.

Natomiast Jan Jankowski znakomicie wypadł w roli muzyka, zapatrzonego w swoją divę. Był tak wiarygodny, że jego determinacja w zdobyciu wybranki swojego serca miejscami budziła strach oraz litość. Można powiedzieć, że "cicha woda brzegi rwie". Nieśmiały muzyk zamienił się w nieobliczalnego człowieka.
Co więcej, Hanna Śleszyńska zaśpiewała partie wokalne oraz jedną arię. Myślę, że jej wykonania nie powstydziłaby się prawdziwa śpiewaczka operowa (specjalnie do tej roli chodziła na zajęcia do profesor śpiewu operowego, Ewy Irzykowskiej z Akademii Muzycznej). A Jan Jankowski akompaniował jej na fortepianie. Trzeba przyznać, że wyszło im to doskonale.

Nie sposób nie wspomnieć także o pomysłowej scenografii oraz świetnie dobranych kostiumach Dawida Załęskiego. Oczom widza ukazuje się zaplecze sceny operowej oraz fragmenty dekoracji, a także ekran, na którym wyświetlane są zdjęcia divy. Dzięki temu czuje się, jakby rzeczywiście był na próbie. Hanna Śleszyńska ma na sobie czerwoną sukienkę, różowy szal i futro - wygląda niczym prawdziwa śpiewaczka, zaś Jan Jankowski zakłada na sienie niezbyt pasujące do siebie brązowe sztruksowe spodnie, niebieską marynarkę oraz białą koszulę i krawat – dla niego wygląd nie jest ważny, liczy się jego uczucie.

Sztuka jest oparta na inteligentnym, choć trochę absurdalnym humorze. Nie brakuje w nim ironii i sarkazmu. Z zabawniejszych scenek można wymienić tę, w której Hanna Śleszyńska pokazuje zachowania godowe ptaków. Jednak pod przykrywką dobrego humoru, ukryte jest przesłanie. Trzeba żyć naprawdę, a nie zadowalać się snuciem marzeń. Akompaniator stworzył sobie swój nierealny świat, przez co tylko pozornie był szczęśliwy. Bał się zaryzykować, by się nie zawieść. Zakończenie daje do myślenia.

Spektakl bardzo spodobał się publiczności, o czym świadczą owacje na stojąco. Polecam go każdemu bez wyjątku. Udany wieczór gwarantowany.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto