Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Obyło się bez taczki. Polonia-Falubaz 47:43

Paweł Wieczorek
Paweł Wieczorek
logo klubu Polonia Bydgoszcz
logo klubu Polonia Bydgoszcz Polonia Bydgoszcz
W piątej kolejce CenterNet Speedway Ekstraligi Polonia Bydgoszcz, po zaciętym pojedynku, przełamała pasmo trzech z rzędu porażek i wygrała z Falubazem Zielona Góra.

Nerwy, niepokój, koncentracja – to emocje, które można było wyczuć w bydgoskim parkingu przed arcyważnym spotkaniem 5 kolejki żużlowej ekstraligi. Prezes bydgoskiej drużyny zapowiadał, że porażka z Falubazem pozbawi niektórych pracy, a innym da przymusowy urlop. Groźby te najwidoczniej zadziałały na zawodników jak i na… toromistrza. Spotkanie zaczęło się z prawie 20 minutowym opóźnieniem, w ciągu których na torze kibice oglądali głównie przygotowujące tor ciągniki oraz polewaczkę.

– Pracowaliśmy od rana, wspólnie z toromistrzem, aby odpowiednio przygotować tor do jazdy, ale padający deszcz sprawił nam wiele trudności, stąd też to opóźnienie - mówił po meczu trener Zenon Plech.
Mecz się jednak w końcu rozpoczął. W biegu młodzieżowców, który otwierał zawody pewnie wygrał Emil Sajfutdinow, który zostawił za plecami młodzieżowców Falubazu.

W drugim wyścigu na torze pojawili się zawodnicy, którzy na prezentacji zostali przywitani przez miejscowych kibiców głośnymi gwizdami. Pierwszy z nich Piotr Protasiewicz- były zawodnik Polonii oraz dotąd fatalnie spisujący się aktualny polonista Tomasz Chrzanowski. Gwizdy na trybunach pozytywnie podziałały tylko na tego drugiego, który wraz z Andreasem Jonssonem objechał na 5:1 parę Iversen - Protasiewicz.

Bieg trzeci to odwet zielonogórzan, którzy po dobrym starcie spokojnie przywieźli wynik 4:2. O tym, że tor jest fantastycznie przygotowany i sprzyja dobremu spektaklowi kibice przekonali się w kolejnej gonitwie, w której to fenomenalną szarżą popisał się indywidualny mistrz świata juniorów Emil Sajfutdinow. Po jeździe Rosjanina, który przebił się z czwartego na pierwsze miejsce nie było widać skutków wczorajszego groźnego upadku, jaki zanotował w GP Europy w Lesznie.

Bieg ten zakończył się ostatecznie remisem, gdyż po raz drugi w tym meczu na ostatniej pozycji przyjechał kolega z drużyny Emila- Jonas Davidsson. Do rzadko spotykanej sytuacji doszło w biegu 5. Na start ku uciesze miejscowych kibiców nie zdążył dotrzeć w ciągu dwóch regulaminowych minut Piotr Protasiewicz, którego tłumaczył trener Falubazu Piotr Żyto –to niedopuszczalne, że w parkingu ekstraligowej drużyny, jaką jest Polonia Bydgoszcz nie ma zegara odmierzającego pozostały czas do startu.

Piotrek Protasiewicz nie zdołał wystartować w tym wyścigu, gdyż pomiary z naszego stopera były inne niż zegara, znajdującego się przy starcie, który włącza sędzia zawodów” Sytuacja ta sprawiła, że na starcie osamotniony Iversen nie dał rady Lindbaeckowi z Buczkowskim, którzy powiększyli przewagę zespołu z Bydgoszczy do sześciu punktów.

Bieg szósty to kolejny udany występ Sajfutdinowa, który zostawiając w tyle Lindgrena z Dobruckim przywiózł dla zespołu cenny remis. Spokój, który zapanował na chwilę w drużynie prowadzonej przez trenera Zenona Plecha zakłócili w biegu siódmym Grzegorz Zengota oraz Walasek, którzy nie pozostawili żadnych szans Jonssonowi z Chrzanowskim tym samym zmniejszając stratę do już tylko dwóch oczek.

W biegu ósmym kończącym druga serie startów pierwszą i jak się później okazało jedyną wpadkę zaliczył Sajfutdinow. Rosjanin tak bardzo zaangażował się w dobre rozprowadzenie na stracie swojego kolegi klubowego Jonasa Davidssona, że sam dał się wyprzedzić Piotrowi Protasiewiczowi, który przywiózł dla Falubazu pierwszą dwójkę w tym meczu, która jednak przy czwartej lokacie Iversena oznaczała jedyną zdobycz punktową w tym biegu dla jeźdźców z Myszką Miki na plastronie.

Kolejne dwa biegi, choć równie emocjonujące zakończyły się remisowym wynikiem. Gdy w jedenastym biegu pod taśmą ze strony gospodarzy stanęli Chrzanowski z Davidssonem to wielu kibiców pamiętających dotychczasowe starty tej dwójki w tym sezonie wpisało do programu przegraną polonistów. Żużel to jednak sport wielce nieprzewidywalny i pokazali to wspomniani zawodnicy, którzy bez większych problemów objechali parę gości Zengota-Lindgren sprawiając bydgoskiej publiczności wielką radość.

Bieg 12 zakończył się po raz szósty w tym spotkaniu remisem. Emil dzielnie odpierał ataki „PePe” a źle dopasowany „toninho” dał się objechać młodzieżowcowi zielonogórskiej ekipy. Szalę zwycięstwa na korzyść gospodarzy mogła przechylić już w biegu 13 para Jonsson- Buczkowski, ale w sukcesie przeszkodził defekt „Buczka” na wyjściu z ostatniego łuku. Przed biegami nominowanymi na stadionie przy ulicy sportowej zapanowała istna majówka.
Świetnie bawiąca się grupa ultrasów Polonii zachęciła do świętowania jeszcze niepewnego zwycięstwa sporą grupę kibiców na prostej i wspólnie oklaskując poczynania swojej drużyny oczekiwali na końcowe rozstrzygnięcia. Gdy spiker zawodów podał skład czternastego biegu kibice po raz kolejny nie byli pewni, czego mogą oczekiwać po Chrzanowskim i Davidssonie, którzy musieli zmierzyć się w tym biegu z parą Protasiewicz-Dobrucki.

Tym razem najsłabszej w tym sezonie parze bydgoskiej nie udało się pokonać zielonogórzan i sprawa zwycięstwa Polonii ponownie stanęła pod znakiem zapytania. Znak ten zamienił w duży wykrzyknik Andreas Jonsson, który po gorszym starcie zdołał wyprzedzić Rafała Dobruckiego i przywieźć do mety trzy punkty zapewniające Bydgoszczy drugie w tym sezonie zwycięstwo na własnym torze.

Bardzo ważne zwycięstwo uchroniło prezesa klubu z nad Brdy Leszka Tillingera od wywiezienia na taczce, którą przygotowali mu kibice, ale wiadomo, iż jedna jaskółka wiosny nie czyni a drużyna jednym zwycięstwem nie zapewni sobie pozostania w najwyższej klasie rozgrywkowej. Optymizmem może napawać, choć częściowy powrót formy Tomka Chrzanowskiego oraz lepsza postawa Jonasa Davidssona. Czy dyspozycja tych zawodników wystarczy jednak, aby wygrywać również mecze wyjazdowe? O tym kibice przekonają się już w następnej kolejce…

Po meczu powiedzieli
Zenon Plech (trener Polonii Bydgoszcz)
- W ekstralidze nie jeżdżą frajerzy. W Zielonej Górze są znakomici zawodnicy a po przegranym starcie nie było dziś łatwo przebić się do przodu.
Mieliśmy kilka wpadek w tym meczu. Słabszy dzień miał Antonio Lindbaeck, z którym będę o tym rozmawiał. Zdecydowałem się przed tym meczem na stare ustawienie i nie żałuje tej decyzji. Odnosząc się natomiast do listu otwartego kibiców… wystąpię na drogę sądową za próbę znieważenia. (przyp. red. kibice miejscowego fanklubu zarzucili trenerowi „objawy choroby filipińskiej”)
Piotr Żyto (trener Falubazu Zielona Góra)
-Mecz był ciekawy, piękny. Troszkę zabrakło punktów Piotrka oraz obcokrajowców. Co z tego, że Polacy jadą ze wszystkich sił, żyły sobie wypruwają a brakuje punktów obcokrajowców? Lindgren jeszcze się starał, ale Iversen… tragedia.

Tomasz Chrzanowski (Polonia Bydgoszcz)
Każdy z kolegów walczył i zasługuje na pochwały. Jeśli zaś chodzi o moją osobę to w końcu coś ruszyło w sprzęcie. Trzeba było przetestować silniki, poprzerabiać nowe. Sporo czasu spędziłem na tym torze w minionym tygodniu. Mam nadzieję, że teraz już będzie tylko lepiej.

Grzegorz Walasek (Falubaz Zielona Góra)
Zabrakło punktów. Nie wiele nam brakowało a po raz kolejny mecz jest przegrany. Zaczynam lubić twarde tory. Na moje dobre wyniki chyba jeszcze przyjdzie czas, bo sam czuje, że to jeszcze nie jest to, na co mnie stać.

Falubaz Zielona Góra
1. Piotr Protasiewicz (0,w,2,2,2*) 6+1
2. Niels Kristian Iversen (1,1,0,-) 2
3. Fredrik Lindgren (3,1*,0,1,-) 5+1
4. Rafał Dobrucki (1,2,3,2,2,3) 13
5. Grzegorz Walasek (2,2*,2,1*,1*) 8+3
6. Patryk Dudek (1*,-,-,-,-) 1+1
7. Grzegorz Zengota (2,1*,3,1*,0,1*) 8+3

Polonia Bydgoszcz
9. Andreas Jonsson (3,1,2,3,3) 12
10. Tomasz Chrzanowski (2*,0,1*,2*,1) 6+3
11. Antonio Lindbaeck (0,3,0,0) 3
12. Krzysztof Buczkowski (2,2*,3,0,0) 7+1
13. Jonas Davidsson (0,0,3,3,0) 6
14. Mikołaj Curyło (0,-,-,-,-) 0
15. Emil Sajfutdinov (3,3,3,1,3) 13

Bieg po biegu:
1. Sajfutdinov, Zengota, Dudek, Curyło 3-3
2. Jonsson, Chrzanowski, Iversen, Protasiewicz 5-1 (8-4)
3. Lindgren, Buczkowski, Dobrucki, Lindbaeck 2-4 (10-8)
4. Sajfutdinov, Walasek, Zengota, Davidsson 3-3 (13-11)
5. Lindbaeck, Buczkowski, Iversen, Protasiewicz (w) 5-1 (18-12)
6. Sajfutdinov, Dobrucki, Lindgren, Davidsson 3-3 (21-15)
7. Zengota, Walasek, Jonsson, Chrzanowski 1-5 (22-20)
8. Davidsson, Protasiewicz, Sajfutdinov, Iversen 4-2 (26-22)
9. Dobrucki, Jonsson, Chrzanowski, Lindgren 3-3 (29-25)
10. Buczkowski, Walasek, Zengota, Lindbaeck 3-3 (32-28)
11. Davidsson, Chrzanowski, Lindgren, Zengota 5-1 (37-29)
12. Sajfutdinov, Protasiewicz, Zengota, Lindbaeck 3-3 (40-32)
13. Jonsson, Dobrucki, Walasek, Buczkowski 3-3 (43-35)
14. Dobrucki, Protasiewicz, Chrzanowski, Davidsson 1-5 (44-40)
15. Jonsson, Dobrucki, Walasek, Buczkowski 3-3 (47-43)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto